Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Fiat Punto PUNTERA » Puntera ciężko chora.







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Fiat Punto
  • przebieg 151 000 km
  • rocznik 1994
  • kupione używane w 2010
  • silnik 1.2
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 941 razy
Data wydarzenia: 05.11.2012
Puntera ciężko chora.
Kategoria: awaria
Jakby coś to kogoś obchodziło to PUNTERKA zapadła w śpiączkę. Najprawdopodobniej jej serduszko nie wytrzymało upływu lat.
Ważą się decyzję o najgorszym- remoncie, transplantacji, a nawet sprzedaniu jej w obecnym stanie. Ciągle mamy nadzieję, że obejdzie się bez tak drastycznych (i kosztownych) środków.

Od długiego czasu do ok.4tys obrotów strasznie muliła, a potem nagle dostawała taki przyplyw mocy, ze koła boksowały a wskazówka prędkościomierza zdawała się ewakuowac.

Miesiąc temu, po wymienieniu świec mechanicy z Wiredy stwierdzili, że nie wiedzą co jest grane i że powinienem jeździć, dopuki to się do końca nie zepsuje. No i chyba zepsuło się- dziś. Wracając z pracy nagle punterka straciłą moc, a silnik zaczął wydawać okropny odgłos. Wlokłem sie 40km/h z tumanami kurzu za sobą i okropnym warkotem. Po zgaszeniu silnika pod domem auto nie odpaliło. Dopiero przy brutalnym sposobie z dodaniem gazu przy odpalaniu, udało się.
No to na hol za VW T4 i do mechanika (bałem się jechać, ze względu na możliwość uszkodzenia silnika, a odpalić musiałem, bo bez zapalonego silnika hamulce w puncie nie działają). Tym razem już do 'zwykłego pana Janka do stodoły'. Po drodze linka holownicza zerwałą się dwa razy. Raz na przejeździe kolejowym- zostałem stać pod rogatką, a drugi raz tuż przed domem pana Jasia, prawie wybijając mi przednią szybę.

Rozmawiałem z panem Jasiem tylko przez telefon, w dodatku przerywało strasznie- stwierdził że do wymiany napewno cewki i kable. I chyba jakieś za niskie ciśnienie gdzieś ?? i trzeba rozebać głowicę żeby się dowiedzieć dlaczego. W każdym bądź razie padło pytanie- rozbieramy dalej, czy nie? Oczywiście się zgodziłem. Powiedziałem że chce mieć pewność co punterce dolega i że jak tylko będzie coś wiedział, to że ma dzwonić o każdej porze dnia i nocy.

Nieszczęścia chodza parami- pietrodj skasował white rocket, a punterka dogorywa. Koszty rzędu 1500-2000zł nie są zbyt miła perspektywą...

Puki co jeżdżę golfem IV. Z niecierpliwością czekam na telefon od mechanika. I wciąż się zastanawiam, co wybiorę, jeśli okaże się że serduszko trzeba leczyć bądź amputować. Czy zainwestować w remont, czy pożegnać się z punterką.
Dodano: 12 lat temu
Do 6wi6lq6: ano chyba że tak... no i co w końcu? silnik czy remont?
Dodano: 12 lat temu
Do 6wi6lq6: Było minęło. Teraz cieszę się tym, co mam. :)
Dodano: 12 lat temu
Do giernal: Też miałeś nieciekawie...
Dodano: 12 lat temu
Do BadMada: No widzisz jednak nie. Ręcznym nie hamowałbym przez całą drogę, bo bałbym się o t4. Linka nie była w najlepszym stanie- w tym szkopuł.
Dodano: 12 lat temu
hamulce muszą działać bez silnika tylko ze słabo - zawsze też masz ręczny a z 30km/h ręcznym spokojnie wyhamujesz - ale zawsze lepiej na włączonym... Linka holownicza musi być zawsze napięta - wtedy nie pęknie.. ale zdarza się najlepszym..
Przykra sprawa - czekamy na decyzje...
Dodano: 12 lat temu
Do 6wi6lq6: Znając życie będziesz miał głowicę do wymiany. Przynajmniej na to wskazuje cena. :P
U mnie w Polo taka "zabawa" zamknęła się kwotą nieco ponad 1000 zł. :(
Dodano: 12 lat temu
Do MAT86: to jesteś prze, bo mnie by to nie przyszło do głowy ;)
Dodano: 12 lat temu
Do 6wi6lq6: ja się domyślam ;) ale poczekam na wpis [skromny]
Dodano: 12 lat temu
Do maciek88:
Do MAT86:

Wyjawię kiedy odbiorę auto od mechanika. Stwierdził, że może to być nawet piątek w tym tygodniu. Jeśli będzie wszystko ok po jego naprawie, to obwieszczę diagnozę i sposób naprawy (wpis). Teraz nie warto czegokolwiek komunikować, bo to by były spekulacje, za którymi nie przepadam. Zobaczymy kiedy auto 'wyjedzie ze stodoły'.
Dodano: 12 lat temu
Do pafka: puki co jest 820zł, chyba że wymiany będzie wymagał jeszcze jeden element, wtedy 900zł.
Dodano: 12 lat temu
Do giernal: Nie przeczytałeś ostatnich komentów z mojej strony. Już wiadomo co jest grane i nie będzie to najtańsza inwestycja, ale mogło być gorzej. Silnik zostaje na swoim miejscu, tyle że nieco zrehabilitowany. nie będzie przeszczepu ani renowacji.
Dodano: 12 lat temu
Dobrze przelicz co Ci się bardziej opłaca, bo w grę wchodzą niemałe sumy. :(
Dodano: 12 lat temu
Do 6wi6lq6: no pochwal się nam co mu dolega???
Dodano: 12 lat temu
Do 6wi6lq6:
Mniej więcej wiem co czujesz, bo ja moją Tigrę też uwielbiałem, i decyzja łatwa nie była...
No cóż - podejmij najlepszą dla Ciebie decyzję, ale jeżeli naprawa faktycznie wyniesie tylko 900 złotych, to naprawiaj :-)
Dodano: 12 lat temu
Do 6wi6lq6: jak blisko? co tam w końcu padło?
Dodano: 12 lat temu
Do MAT86: ale byłeś bliżej
Dodano: 12 lat temu
Do pafka: tyle że ja chyba uzależniłem się od auta. nie wyobrażam sobie go nie mieć, a tak by było gdybym nie naprawił puntery. musiałbym kupić kolejne auto a na takowe mnie nie stać w tym miesiącu.
Dodano: 12 lat temu
Do maciek88: blisko.
Dodano: 12 lat temu
Do MAT86: mocniejszy silniczek= inne podzespoły.
Dodano: 12 lat temu
PUNCIAK BĘDZIE ŻYŁ. Właśnie dzwonił mechanik, wiadomo co i jak było nie tak. Koszt naprawy 900zł.
Dodano: 12 lat temu
Dzięki wszystkim.
Dodano: 12 lat temu
miałem podobne objawy kiedyś w astrze, co się okazało rozleciały się pierścienie na jednym cylindrze. Powodzenia
Dodano: 12 lat temu
niestety tak to już jest ze starymi samochodami... Masakra.. Moim zdaniem skoro przeskoczył rozrząd to już jest po silniku :(
Dodano: 12 lat temu
Do sajeks: albo WOZIDŁO [hehe]
Dodano: 12 lat temu
Będzie albo wóz, albo przewóz. Może jednak nie będzie tak źle jak Ci kraczą. Bądź dobrej myśli.
Dodano: 12 lat temu
Wydatek dwóch tysiaków na naprawę auta, które mniej więcej właśnie tyle jest warte, kompletnie mija się z celem. Jeżeli to faktycznie silnik, to ja na Twoim miejscu żegnałbym się z Punterą...

Taką właśnie decyzję podjąłem w przypadku mojej Tigry, a była ona jednak warta troszkę więcej niż Twoje Punto. Z ekonomicznego punktu widzenia naprawa niestety była całkowicie bez sensu...
Dodano: 12 lat temu
Do 6wi6lq6: może być UPG??? może głowica pękła??? [niewiem]
Znając życie bez remontu lub swapa się raczej nie obejdzie;), ale jest okazja wrzucić mocniejszy silniczek .

A jeszcze spytam; czy ogrzewanie działało???
Dodano: 12 lat temu
Do kamilsitarz: sprawdzałem już na poczatku, kiedy objawy sie pojawiły i mechanik też pewnie też podniósł korek wlewu oleju, a dopiero potem rozbierał silnik, zresztą auto stoi u niego i nie mam potrzeby tam jechać narazie, zadzwoni mi i tak poinformować co padło. dzięki [up]
Dodano: 12 lat temu
Pewnie kompresji na garach nie ma. To zły znak... Sprawdź, czy w zbiorniczku wyrównawczym płynu chłodniczego albo na korku wlewu oleju nie ma takiej mazi koloru kawy z mlekiem. Jak jest, to szansa, że tylko uszczelka pod głowicą puściła.

Jak by nie było - życzę łatwego (i niezbyt kosztownego) usunięcia usterki!
Najnowsze blogi
Dodano: 12 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 18 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 26 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl