Jedno się kończy, drugie się zaczyna, taki krąg życia. Moje poprzednie autko dogorywa, jest na wykończeniu, można powiedzieć, że już nie żyje... Pojawia się nowe autko i nowa nadzieja na przyszłość. Miejsce małej, węgierskiej japonki zajmuje rodowita japonka, znacznie większa, lecz równie zgrabna. Cóż można powiedzieć o nowej japonce? Ano, że jest zadbana, ładna i przepięknie mruczy. Owszem, ma też niedociągnięcia, ale cóż poradzić gdy mowa o przedmiocie, które nie jest pierwszej nowości. W najbliższych dniach zacznie się jej prawdziwa historia, którą będzie dzieliła na wespół ze mną. Let the story begin... Historia zaczyna się w ten oto sposób, japonka znajduje nowy, przyjazny dom. Zewsząd jest oglądana przez domowników, słyszy wyrazy uznania, czuje zauroczenie swojego nowego Pana .