Wpis w blogu użytkownika
Nikname
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 1106 razy
Data wydarzenia: 10.03.2012
Quo Vadis motoryzacjo....
Kategoria: inne
Wiecie może jakie auto zostało uhonorowane zaszczytnym tytułem Car of the year 2012??? Otóż tytuł ten otrzymał elektryczny samochód o wydłużonym zasięgu Chevrolet Volt. Niby wszystko jest ok, ekologia, nowe technologie itd...
Tytuł "Samochód roku" do 2010 roku wiązał się sukcesem rynkowym wyróżnionego modelu, raz większym, raz mniejszym ale zawsze. w 2011 wygrał również elektryczny samochód, tym razem z Japonii - Nissan Leaf (liść - po naszemu). Póki co auto jest kompletną klapą jeśli chodzi o sukces marketingowy jak i spodziewaną sprzedaż. Nie podam wam dokładnych danych ale mniej więcej z zakładanej przez Nissana sprzedaży na poziomie ok 60 tys egzemplarzy na 2011 rok, Nissan osiągnął raptem ok 35 - 40% zakładanej liczby, i to głównie na rynku japońskim.
Czym jest Volt? Jak powiadają: Autem elektrycznym o wydłużonym zasięgu. Co to oznacza i jak to działa? Otóż, Od zwykłego elektrycznego niby auta, różni się tym iż po rozładowaniu akumulatorów nie trzeba szukać gniazdka z odpowiednią wtyczką.
Auto ma też silnik spalinowy, który włącz się po rozładowaniu baterii i tym samym ją ładuję jak spalinowy generator. Tu rozwiązanie to uznać można jako plus, gdyż nie trzeba czekać 13 - 14 godzin na ładowanie baterii tylko po to by zrobić po ładowaniu jakieś 100 - 140 km.
Ale skoro to ma być takie ekologiczne to nie może generować spalin, zwłaszcza biorą pod uwagę to że aby naładować baterie w pełni sporo trzeba przejechać na silniku spalinowym.
Wielkim minusem tego auta jest cena. W USA wynosi ona 27,500 dolarów i jest to kwota po odliczeniu ulgi ekologicznej na elektryczne auta wynoszącej 7,500 USD oraz ulgi na nowe auto (nie pamiętam ile ona wynosi). W USA można kupić dobrze wyposażonego Chevroleta Cruze z przyzwoitym silnikiem 1.6 za ok. 18 - 20 tys USD w której to cenie zawarte są wszelkie podatki. Mało pali, nie trzeba go ładować przez ponad połowę doby i nie udaje "zielonego". Według mnie Volt udaje trochę "zielone" auto, skoro ładuje się przez emitowanie spalin.
Kolejna, jak dla mnie, bardzo rażąca kwestia, to design nowego Chevy. Czy on Wam czegoś nie przypomina??? Jak na niego patrzę to widzę Hondę Civic VIII generacji. W dodatku, brat bliźniak Volta, tylko ze zmienionym emblematem Chevroleta na Opla, nazywa się Ampera, jeszcze bardziej mi tę Civic. Następny, jak dla mnie absurd, dwa takie same auta tylko z innym znaczkiem.
W Audi, Skodzie i Seacie, czy nawet w VW jakoś się udało i to przeszło u klientów, ale tutaj wątpię.
Co gorsza, Volta dopadł wirus Nissana. Nie ma on rynków zbytu na swoje nowe cacko. W grudniu wstrzymano produkcję do lutego, teraz w marcu wstrzymano ją do kwietnia. Powód to brak chętnych na nowy model.
A poza tym jeśli umrą samochody ze spalinowymi jednostkami pod maską, dla mnie skończy się prawdziwa motoryzacja i zginie to coś co pozwala się nam pasjonować autami. Dźwięk, a czasem ryk silnika, Zapach spalonej gumy, zapach benzyny i spalin.... To wszystko co kocham w autach zdaje się zaniknie... Surowce naturalne takie jak ropa naftowa, wiadomo, kiedyś się skończą. Ale są mądrzy ludzie na tym świeci którzy potwierdzają możliwość produkcji paliwa na przykład z węgla kamiennego. Pewnie ktoś znajdzie za jakiś czas inne możliwości na przedłużenie życia prawdziwej motoryzacji. Po cichu liczę że za mojego życia paliwo się nie skończy, a przynajmniej motoryzacja w takim wydaniu jak obecnie przetrwa dłużej niż niektórzy prognozują.
Liczę na to bo chcę spełnić jedno ze swoich marzeń, mianowicie widlaste V8 w okiełznane w pięknej karoserii z lat 60 lub 70 Dodga Charger'a lub Chevroleta Camaro SS
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
A ci idiotyczni ekolodzy - emisja CO2, może niedługo nie będzie aut dających przyjemność z jazdy...
Np. kwantowe splątanie czy falowość energii np 1 foton pojawiający się w kilku miejscach na raz. Mechanika kwantowa wkracza do mechaniki codziennej, więc kto wie czy Tesla był geniuszem czy szarlatanem. Jaki wpływ na sytuację na świecie miałoby przejścia z paliw kopalnych na energię elektryczną generowaną np z ogniw paliwowych rozkładających wodę na wodór i tlen przy użyciu np bakterii. Co zrobili by Arabowie, Rosjanie? Tak więc Akumulatory, czy kondensatory będą zaledwie buforowym źródłem energii dla pojazdów. Główne źródło będzie mogło dostarczyć tyle mocy że wystarczy na palenie gumy nawet w 2 tonowym sportowym Camaro. Silniki takiej mocy też zapewne bezgłośne nie będą a ich dźwięk będzie przypominał turbinę silnika odrzutowego, tylko oczywiście o wiele cichszy.
Cytat z wiki - "Tesla rzekomo zaprojektował samochód" - czyli, tak jak piszę, bajki. Gdyby cokolwiek było udokumentowane, to byśmy już wszyscy jeździli za darmo, a tak to o tym aucie piszą jedynie fascynaci "free energy" którzy - sądząc po ich wypowiedziach - naukę fizyki zakonczyli na poziomie gimnazjum, i to dość kiepskiego...
Na elektrodzie jest fajny temat "samochody elektryczne" - sporo tam nic nie wartych wypowiedzi, ale sporo też poruszonych ważnych i interesujących wątków.
Jak zwykły aku kwasowo-ołowiowy 100Ah kiepskiej jakości kosztuje 500zł, a co dopiero taki litowy z 5.000Ah
Co do Tesli to akurat jest udokumentowane historycznie, można szpernąć na Wiki. lub w papierowych źródłach.
Co do ładowania - można superszybko ładować i dzisiejsze akumulatory, pojawia się tylko pytanie - gdzie? Bo sieć, jaką każdy ma w domu (nawet "siła") nie udźwignie takiego obciążenia prądowego...
Ale to tylko proteza- oczkiem projektu jest napęd elektryczny.
Wysokosprawne silniki i sterowanie ich zasilaniem. Podejrzewam że mają w zanadrzu nowe źródła energii- ogniwa paliwowe lub coś związanego z geomagnetyzmem. W końcu to w USA Nicola Tesla testował swój pierwszy samochód biorący energię elektryczną z 1,5m anteny i tajemniczego pudełka na przednim siedzeniu. To około 2T auto z lat 30'tych wymiatało zasilane z wynalazku Tesli.
Dla zainteresowanych więcej szczegółów:
http://free.of.pl/i/iant/na6/tesla.htm
Niestety zasoby paliw kopalnych nieubłaganie się zmniejszają, niepokoje w krajach produkujących ropę i w konsekwencji jej cena, powodują szukanie innych rozwiązań.
Mnie też martwi ta tendencja ale głównie z tego powodu że auta wyglądają coraz częściej bezpłciowo, ale cóż jak i mężczyźni którzy nimi jeżdżą mają już inne ideały. Coraz mniej easyriderów- coraz więcej metroseksualnych ciot. Więc jak we krwi facetów jest więcej progesteronu niż testosteronu to mamy na ulicach takie jednobryłowe plastikowe nijakie g...o.
No cóż, nieuchronnie zbliża się kres pojazdów spalinowych, ropa się skończy i trzeba będzie przesiąść się na inne źródło. Osobiście nie miałbym nic przeciwko energii elektrycznej - silnik elektryczny jest dużo wygodniejszy niż spalinowy, większy moment dostępny w zasadzie od początku, cisza, spokój, brak zanieczyszczeń. Niestety, nie mamy jeszcze dobrych akumulatorów - porównanie ilości energii przechowywanej w jednym kilogramie benzyny i kilogramie akumulatora - jest miażdżące dla benzyny, a w naszych warunkach (duże mrozy zimą) nawet nie ma czego porównywać...
W Polsce jest kilku zapaleńców, którzy poprzerabiali swoje auta na elektryczne i meldują przebiegi rzędu 300km na tankowaniu przy prędkościach do 70km/h i kosztach ok. 3zł/km - niestety, gdy doliczyć do tego koszt wymiany akumulatorów, nie jest tak słodko.
Byłem kiedyś (raz, w dzieciństwie) na motocrossie. Kurz oraz hałas, nic więcej i się skutecznie wyleczyłem. Tak więc elektryka mile widziana, ale chyba mało realna w naszych warunkach jeszcze przez jakiś czas. Sprawność tego napędu leci na twarz przy spadku temperatury. Na to jakoś nikt nie znajduje sposobu .
Ale ludzie są tak głupi i omotani przez propagandę ekologiczną że niedługo jak bąka puścisz to kary zapłacisz. Żenada.
Ciekawe czy którykolwiek z dziennikarzy, którzy przyznali ten tytuł kupi sobie to "cudo" - przecież tak bardzo im się podoba, a na pewno ich na to stać - jakoś śmie w to wątpić .
Co do źródeł kończącej się energii - jest jeszcze ropa i gaz z łupków i instalacje do diesli na olej roślinny w tym przepracowany wylewany obecnie hektolitrami do ścieków (w Polsce można go obecnie nabyć w cenie 50 groszy za litr ).
Ogólnie dla pasjonatów motoryzacji nadchodzą bardzo ciężkie czasy...
Ładowanie elektryka np. mitsiubishi to kwestia max 8h a nie 13 czy 14h (mówię tu o ładowaniu z sieci 230V, można to skrócić do 2h gdy mamy specjalną stację ładowania, bodajże w stolicy są dwie).
Kupić zbiorniki paliwowe, zatankować i pozostawić na nadchodzące złe dni
Na emeryturę będzie jak znalazł