Zauważyłem, że prawie nikt nie wrzuca tu relacji z wydarzeń motoryzacyjnych, a ze sportowych to już w ogóle. Ponieważ wczoraj miałem okazję wybrać się na jeden z odcinków specjalnych Rajdu Wisły, postanowiłem podzielić się wrażeniami. Przy okazji będzie urozmaicenie w moich motoblogach

Na rajdzie samochodowym ostatni raz byłem może z dziesięć lat temu. Wczoraj spędziłem jakieś dwie godziny na odcinku specjalnym i jestem w stanie zrozumieć, co przyciąga ludzi do tego sportu. Komuś może wydawać się, że sterczenie w polu i czekanie na samochód, który pojawi się na kilka sekund i zaraz zniknie to głupota. Ale miłośnikom motoryzacji chyba nie trzeba tłumaczyć, co w tym jest interesującego. Umiejętności kierowców (i pilotów)są godne podziwu, do tego ryk silników, zapach benzyny... jest fajnie. Od czasu do czasu dla urozmaicenia zdarzy się jakiś dzwon, chociaż na oesie, który wczoraj oglądałem tych ostatnich nie było - raptem dwie załogi startujące w Pucharze Polski nie wyrobiły na jednym z zakrętów, co skończyło się lądowaniem w rowie. Odnośnie Pucharu Polski - zaskoczyły mnie startujące w nim samochody. Civici różnych generacji czy stare Astry GSi to norma, ale wśród samochodów "budżetowych" pojawiły się też całkiem nowoczesne rajdówki, jak Peugeoty 208. Znalazła się nawet jedna "pięćsetka".