Zima za pasem, śnieżyć ma od 1 listopada, więc na początek przyszłego tygodnia zaplanowałem zamianę kół! Jednak felgi „zimowe” pozostawiały wiele do życzenia. Brałem pod uwagę profesjonalną renowację, ale na to potrzeba czasu i kasy. A może rozwiązaniem jest kupienie sprayu i pobawienie się z tym samemu? Tym bardziej, że felgi od strony zewnętrznej są ok, natomiast wewnątrz dużo korozji i różnych uszkodzeń!

Prace zaplanowałem na dzisiaj, sobota to długi dzień… Ściągnąłem felgi ze stojaka, żeby określić jaki jest faktycznie ich stan. Dużo korozji wewnątrz, szczególnie w miejscach, gdzie naklejane były odważniki wyważające – wiadomo woda z solą dobrze trzyma się w gąbce. Wyszlifowałem skrupulatnie wszystko trochę drucianą szczotką do wiertarki, resztę przeszlifowałem papierem ściernym. Jeszcze tylko zabezpieczenie opon taśmą malarską i najprzyjemniejsze… dwukrotne malowanie sprayem w kolorze aluminium (farbą do amelinum .

Z efektu jestem mega zadowolony, na pewno o kilka lat odsunąłem całościową profesjonalną renowację zimowych felg, na jak długo to się okaże, bo błoto pośniegowe ze solą nie oszczędzają nic. W poniedziałek zamiana kół, zobaczymy jak po dwóch latach wyglądają regenerowane „letnie” fele