Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Nissan Primera 2.0 Invitation » Rewizja przednich spowalniaczy







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Nissan Primera
  • przebieg 244 309 km
  • rocznik 1996
  • kupione używane w 2010
  • silnik 2.0 i
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 2303 razy
Data wydarzenia: 22.03.2011
Rewizja przednich spowalniaczy
Kategoria: serwis
Dziś (22.03.2011r.) zakończyłem kolejną akcję serwisową w Primerce. Kilka dni wcześniej pojawił się bardzo niepokojący dźwięk dobiegający z przedniego prawego hamulca. Mając na uwadze to, że już jakiś czas temu podczas kontroli stanu klocków zauważyłem, że zaczynały się kończyć, niezwłocznie zamówiłem komplet klocków (Standardowe ATE) i tarcz (Mikoda GT) na przód. Mimo, że tarcze nie były widocznie zużyte, jednak dość skorodowane na obrzeżach, więc postanowiłem o ich wymianie, pozwalając sobie na eksperyment z niestandardową opcją, jaką są tarcze wiercone i rowkowane.
Gdy w piątek dotarły wszystkie części, zabrałem się do pracy. Zaczęło się od dość dużego problemu jakim było poluzowanie śrub w kołach. Pierwsze podejście do tematu zakończyło się pękniętym kluczem do kół, dlatego niedługo odwiedzę sklep w którym ów klucz zakupiłem. W oczekiwaniu na przyjazd drugiego klucza zmieniłem przednią lewą lampę, gdyż podczas naprawy po stłuczce, za czasów poprzedniego właściciela jakiś mechanik-idiota zamontował lampę z wyłamanymi elementami regulacji elektrycznej i zepsutym silniczkiem regulacji. Silniczek udało mi się już wcześniej naprawić ale brak elementów zdyskwalifikował lampę.
Drugie podejście do kół z użyciem klucza z wyposażenia fabrycznego Kia i przedłużeniem w postaci rurki zakończyło się sukcesem. Czas zabrać się za odkręcanie zacisku, tutaj kolejna przeszkoda, śruby nie dają się ruszyć, a na dodatek łby się zaczynają niszczyć. Niestety grzechotka marki "Kupa" rozpadła się kilka dni wcześniej i nie mogłem użyć kluczy nasadkowych, a sklepy były już zamknięte. Po morderczych próbach udało się odkręcić 3 z 4 śrub. Ostatnia została odkręcona z użyciem imadła. Jakież było moje zdziwienie gdy zobaczyłem klocki... Z powodu niemalże braku smarowania i zapewne uszkodzenia gumowych elementów osłaniających trzpienie na których porusza się zacisk i w efekcie ich skorodowaniu i zblokowaniu, zużywał się tylko klocek od wewnętrznej strony co spowodowało jego totalne zniszczenie (widać na załączonych zdjęciach), czyli kolejne dzieło jakiegoś mechanika, któremu żal było kiedyś smaru. Klocek przy okazji zaorał tarczę, całe szczęście że kupiłem nowe. Nie czekając na zbawienie oczyściłem, przeszlifowałem trzpieni i zaaplikowałem zdrową ilości smaru do montażu zacisków. Następnie oczyściłem i przeszlifowałem miejsca na których są blaszki po których poruszają się klocki i nasmarowałem smarem montażowym do klocków owe blaszki. Po wciśnięciu tłoczka zmontowałem wszystko do kupy, odpowietrzyłem zacisk i założyłem koło. Niestety operacja zajęła 5h poza tym śruby drugiego zacisku były już nie do ruszenia, pierwsza część dobiegła końca.
W poniedziałek rano z pomocą znajomego udało się poluzować śruby zacisku. Okazało się, że i tutaj uległy zblokowaniu trzpienie zacisku, jednak musiało się to stać niedawno, gdyż nie było takich dysproporcji w grubości okładzin. Widać było gołym okiem uszkodzony element gumowy, a trzpień nie nadawał się do naprawy. Nie pozostało nic innego jak zakupić zestaw montażowy QuickBrake 1347X. Okazało się, że to koniec pracy na dziś, gdyż element dojdzie we wtorek rano. Oczyściłem jeszcze zacisk i blaszki tak aby klocki wchodziły bez problemu. We wtorek rano, po zakupie nowej grzechotki i zestawu QuickBrake, zabrałem się do analogicznej jak w poprzednim zacisku pracy. Po złożeniu wszystkiego, czas sprawdzić czy wszystko działa.
Wynik napraw był zadowalający, już przy lekkim wciśnięciu pedału hamulca, dużo mocniejsza reakcja niż przed naprawą. Najprawdopodobniej czeka mnie jeszcze ponowne odpowietrzenie całego układu, ale to już tylko kwestia kosmetyki bo pedał nie wpada i szybko reaguje. Na razie czeka mnie 500km spokojnego hamowania, a potem sprawdzimy prawdziwy potencjał nowych tarcz i klocków. A już niedługo kolejna notka, gdyż czekają już na wymianę łączniki i poduszki przedniego stabilizatora.
Ostatnia aktualizacja: 24.03.2011 10:35:14
Dodano: 13 lat temu
Do Tomaski: Powoli nudzi mi się odpisywanie na Twoje komentarze. Do klocków zaglądałem pod koniec stycznia. Jak tak bardzo tego pragniesz to Ci pokazuje właśnie stan klocków, w których w dwóch egzemplarzach, daleko jeszcze do nacięć, jednemu zaczęło znikać nacięcie, a kolejny w ciągu niecałych Dwóch Miesięcy zjechał do zera. Jeszcze raz zapytam, czy zużycie klocka na poziomie 4mm w ciągu 1-2 miesięcy jest normalne?? Można się tego spodziewać? O jakim toczeniu tarczy Ty opowiadasz? Od kiedy toczy się tarcze gdy mikro nierówności nie przekraczają kilku mikrometrów? Obie tarcze mają taką samą grubość, a jedną przeorał zużyty klocek, więc jak dla mnie to już ją zdyskwalifikowało, a nie będę toczyć żadnej tarczy. Podstawić pudełko zapałek? Robisz ze mnie idiotę? Przytaczam Ci prawdziwe fakty, robię zdjęcia tarczy, zdjęcia pomiaru grubości tarczy, zdjęcie klocków, poza tym Jeżdżę tym samochodem i chyba czułbym, że brakuje hamulców, bo dbam o swoje bezpieczeństwo, gdy coś naprawiam nie robię na odpiernicz, ale Ciebie to do niczego nie przekonam, bo już utwierdziłeś się w swoim zdaniu, że jestem kaskaderem. Chcesz kaskadera, to poszukaj kierowcy, który jakiś czas temu na drodze z Warszawy do Ostrowi Mazowieckiej, wyprzedza 6 samochodów zapieprzając ze 140km/h pod górkę i nagle pojawia mi się 100m przede mną i zmusza do ucieczki na pobocze, w celu uniknięcia czołówki, albo ludzi którym bieżnik na oponach się skończył dawno temu, a wyjeżdżają w takim stanie w zimę na ulicę. Jak tylko usłyszałem jazgot z hamulców, tego samego dnia zamówiłem części i nie czekałem na cud boży, że przestanie zgrzytać, ale Ciebie nie przekona nikt.
Pozdrawiam :)
Dodano: 13 lat temu
Jest taki polski niezły film z lat '70-tych, może '80-tych, gdzie "lokalna latawica" udowadnia swoje dziewictwo. Wywód długi ale poza mrugnięciami zaliczających reakcji na to brak. Klocek do gołej blachy zjechałeś i zaglądnąłeś tam kilka miesięcy poniewczasie. Klocki wymienia się gdy ścierają się do nacięcia w nich jeśli jest, a jeśli nie ma to do min.4-5mm. Teraz przetocz tarczę, zmierz ją i dodaj kolejną fotkę - jeżeli by zbrakło podłóż pudełko zapałek z drugiej, niewidocznej strony i wyjdzie na Twoje. I niechaj wyjdzie bo lotto mi to i ważniejsze, że teraz wiesz prawdę o mechanikach takowych: jedziesz bez klocka z podartą stroną tarczy, a oni Ci wmawiają, że jest spoko. Takimi motospecami ten kraj żyje ale nie ma zaskoczenia wszak bo w ASO również tacy pracują
Dodano: 13 lat temu
Do Tomaski: Opinia była u mechanika, gdy przyjechałem poluzować śruby przy zacisku. Dziwił się czemu wymieniam tarcze jak te jeszcze są dobre. Więc dziwi mnie to, że diagnosta i mechanik stwierdzili, że tarcza jest jeszcze ok widząc ją na oczy, a tutaj po widoku z marnej fotki dowiaduje się, że wszyscy dookoła się mylą. Poza tym nie widzę powodu ciągnięcia tego wątku rozmowy, siedzą nowe tarcze, nowe klocki, nasmarowane elementy ruchome zacisku, wymienione śruby, gumki, zalany nowy płyn hamulcowy (płukany już chyba 2 raz w ciągu roku, z powodu grzebania przy hamulcach). Wszystko jest cacy, a na lato jeszcze tylko z tyłu zmienię klocki i tarcze (mimo, że są w lepszym stanie niż to co było z przodu), a zaciski były przeze mnie regenerowane, bo też mechanicy dali dupy i były po zapiekane i nie brały jak powinny. Wiadomo że od Mikody GT lepsze są np. EBC TurboGroove, tylko nie dam 720zł za dwie tarcze bo to jest nie opłacalne pakować bezpodstawnie kasę w stare auto, które trzeba będzie za jakiś czas sprzedać, a nikt mi potem więcej za nie nie da tylko dlatego, że mam super tarcze, a z kolei też nie chce zapuścić auta jak to niektórzy, że kupią dobry egzemplarz, a sprzedają szrot.
Pozdrawiam i życzę szerokiej drogi i podróży bez niemiłych przygód :)
P.S. Suwmiarkę każdy ma taką samą, poza tym rant nie ma nic do grubości powierzchni która pracuje :) Specjalnie z dedykacją do Tomaskiego dodaje fotki "masakrycznej tarczy" i pomiaru grubości suwmiarką ;)
Dodano: 13 lat temu
fotka nr.3, najgorsza tarcza jaką widziałem ale na tym portalu nie takie jeszcze wypłyną. Tarcze w wartburgu 353 14lat temu miałem w stanie o tzw "niebo lepszym". Ale każdy po swojemu, każdy ma inną suwmiarkę i może zmierzyć że tarcza z taakim rantem jeszcze nie wytarła się po 1,5mm na stronę. Ta tarcza to był zgniłek ale jeśli nie uważasz tak jeszcze można było komplet klocków nimi zjechać.
P.S. tu nie niemcownia... tu Pan diagnosta i jego opinie potrzeba jeszcze choćby z kolegą zweryfikować bo ta tarcza nie jest zmęczona przez ostatnie 17kkm, a jest po prostu stara i od rdzy spuchnięta
Dodano: 13 lat temu
Dobra robota...[up]
Dodano: 13 lat temu
Dobrze żeś to szybko zrobił bo sprawne hamulce to podstawa !!!
Pozdrawiam:)
Dodano: 13 lat temu
Do Tomaski: Auto przeszło badania w sierpniu, wszystko było wg. diagnosty w dobrym stanie, auto hamowało równo i odczyty były ok, więc nie wiem w czym problem i gadanie, że dwa lata temu nie powinno przejść badań. Tarcze nie były jeszcze starte do tych 1,5mm z obu stron bo poprzedni właściciel nie robił rocznie więcej niż 6-7 tys. km, ja natomiast od maja zrobiłem 17 tys. km. Poza tym z tego co wiem to tarcza hamuje powierzchnią styku z klockiem a nie obrzeżem. Co do wieloletnich zaniedbań to widać je na każdym kroku w wielu autach serwisowanych przez mechaników, którym się z reguły czegoś nie chce zrobić i robią to tak żeby tylko do nich przyjechać za jakiś czas. Jak już wspominałem klocek zjadło w ciągu miesiąca. Myślę, że 4mm na miesiąc to chyba zbyt szybkie tempo zużycia?
P.S. Gdzie na fotkach widać zgnicie starych tarczy?
Dodano: 13 lat temu
Niestety ale pokazałeś na co stać polskiego kaskadera. Tarcze zardzewiałe i bez klocka. Poza tym tarcze niemalowane nie są bardziej narażone na rdzewienie... bo po starciu z każdej strony po 1,5mm nadają się do wymiany. I nie mają czasu na takie zgnicie jakie widzimy na fotkach. To wieloletnie zaniedbanie i nie powinno auto już ze dwa lata temu nie przejść badań. Teraz jest ok, a mikoda pomimo, że to nie klasa premium zawsze jest lepsza od tego co miałeś wcześniej (i tysiące auto w PL obecnie ma).
Dodano: 13 lat temu
Do luckyboy: Miesiąc temu ten zmasakrowany, wyglądał mniej więcej jak ten mniej zjechany, więc tempo w jakim padł mnie zaskoczyło. Rozumiem że kolega sprawdza klocki co dwa tygodnie, poprzez zdjęcie zacisku, pomiar suwmiarką, nasmarowanie bolców na których porusza się zacisk, a następnie ponowne wyczyszczenie i nasmarowanie miejsc styku klocka z zaciskiem i zmontowanie wszystkiego z powrotem i tak dla każdego koła :)
Dodano: 13 lat temu
Takie klocki to juz sprawa dla prokuratury:)
Dodano: 13 lat temu
Do radmen2: No niestety bywa... ale felgi pocarapane są dość mocno to mi tak nie szkoda. Latem może oddam do piaskowania i malowania albo kupię inne, to jak mi spróbuje któryś wbić odważnik zamiast przykleić to mu go w zęby wbije ;]
Dodano: 13 lat temu
Widzę, że w niektórych zakładach oponiarskich dalej zakładają na alusy odważniki przeznaczone na stalowe felgi :/
Dodano: 13 lat temu
brawo
Dodano: 13 lat temu
Trochę roboty i kaski poszło, ale za to teraz to jest prawdziwy hamulec!
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl