Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Nissan Primera 2.0 Invitation
»
Rewizja przednich spowalniaczy
Wpis w blogu auta
Nissan Primera
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 2303 razy
Data wydarzenia: 22.03.2011
Rewizja przednich spowalniaczy
Kategoria: serwis
Gdy w piątek dotarły wszystkie części, zabrałem się do pracy. Zaczęło się od dość dużego problemu jakim było poluzowanie śrub w kołach. Pierwsze podejście do tematu zakończyło się pękniętym kluczem do kół, dlatego niedługo odwiedzę sklep w którym ów klucz zakupiłem. W oczekiwaniu na przyjazd drugiego klucza zmieniłem przednią lewą lampę, gdyż podczas naprawy po stłuczce, za czasów poprzedniego właściciela jakiś mechanik-idiota zamontował lampę z wyłamanymi elementami regulacji elektrycznej i zepsutym silniczkiem regulacji. Silniczek udało mi się już wcześniej naprawić ale brak elementów zdyskwalifikował lampę.
Drugie podejście do kół z użyciem klucza z wyposażenia fabrycznego Kia i przedłużeniem w postaci rurki zakończyło się sukcesem. Czas zabrać się za odkręcanie zacisku, tutaj kolejna przeszkoda, śruby nie dają się ruszyć, a na dodatek łby się zaczynają niszczyć. Niestety grzechotka marki "Kupa" rozpadła się kilka dni wcześniej i nie mogłem użyć kluczy nasadkowych, a sklepy były już zamknięte. Po morderczych próbach udało się odkręcić 3 z 4 śrub. Ostatnia została odkręcona z użyciem imadła. Jakież było moje zdziwienie gdy zobaczyłem klocki... Z powodu niemalże braku smarowania i zapewne uszkodzenia gumowych elementów osłaniających trzpienie na których porusza się zacisk i w efekcie ich skorodowaniu i zblokowaniu, zużywał się tylko klocek od wewnętrznej strony co spowodowało jego totalne zniszczenie (widać na załączonych zdjęciach), czyli kolejne dzieło jakiegoś mechanika, któremu żal było kiedyś smaru. Klocek przy okazji zaorał tarczę, całe szczęście że kupiłem nowe. Nie czekając na zbawienie oczyściłem, przeszlifowałem trzpieni i zaaplikowałem zdrową ilości smaru do montażu zacisków. Następnie oczyściłem i przeszlifowałem miejsca na których są blaszki po których poruszają się klocki i nasmarowałem smarem montażowym do klocków owe blaszki. Po wciśnięciu tłoczka zmontowałem wszystko do kupy, odpowietrzyłem zacisk i założyłem koło. Niestety operacja zajęła 5h poza tym śruby drugiego zacisku były już nie do ruszenia, pierwsza część dobiegła końca.
W poniedziałek rano z pomocą znajomego udało się poluzować śruby zacisku. Okazało się, że i tutaj uległy zblokowaniu trzpienie zacisku, jednak musiało się to stać niedawno, gdyż nie było takich dysproporcji w grubości okładzin. Widać było gołym okiem uszkodzony element gumowy, a trzpień nie nadawał się do naprawy. Nie pozostało nic innego jak zakupić zestaw montażowy QuickBrake 1347X. Okazało się, że to koniec pracy na dziś, gdyż element dojdzie we wtorek rano. Oczyściłem jeszcze zacisk i blaszki tak aby klocki wchodziły bez problemu. We wtorek rano, po zakupie nowej grzechotki i zestawu QuickBrake, zabrałem się do analogicznej jak w poprzednim zacisku pracy. Po złożeniu wszystkiego, czas sprawdzić czy wszystko działa.
Wynik napraw był zadowalający, już przy lekkim wciśnięciu pedału hamulca, dużo mocniejsza reakcja niż przed naprawą. Najprawdopodobniej czeka mnie jeszcze ponowne odpowietrzenie całego układu, ale to już tylko kwestia kosmetyki bo pedał nie wpada i szybko reaguje. Na razie czeka mnie 500km spokojnego hamowania, a potem sprawdzimy prawdziwy potencjał nowych tarcz i klocków. A już niedługo kolejna notka, gdyż czekają już na wymianę łączniki i poduszki przedniego stabilizatora.
Ostatnia aktualizacja: 24.03.2011 10:35:14
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Pozdrawiam
Pozdrawiam i życzę szerokiej drogi i podróży bez niemiłych przygód
P.S. Suwmiarkę każdy ma taką samą, poza tym rant nie ma nic do grubości powierzchni która pracuje Specjalnie z dedykacją do Tomaskiego dodaje fotki "masakrycznej tarczy" i pomiaru grubości suwmiarką
P.S. tu nie niemcownia... tu Pan diagnosta i jego opinie potrzeba jeszcze choćby z kolegą zweryfikować bo ta tarcza nie jest zmęczona przez ostatnie 17kkm, a jest po prostu stara i od rdzy spuchnięta
Pozdrawiam
P.S. Gdzie na fotkach widać zgnicie starych tarczy?