Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Fiat Punto Moja Szkapa II
»
Rok minął - czas na podsumowania
Wpis w blogu auta
Fiat Punto
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 863 razy
Data wydarzenia: 06.12.2011
Rok minął - czas na podsumowania
Kategoria: inne
Mam chwilkę czasu, więc czas chyba na podsumowanie roku.
Według moich obliczeń (i statystyki) zrobiłem w ciągu roku 30947 kilometrów. Sądzę, że to dużo. Dojeżdżam autem do pracy w Katowicach i w sumie korzystam z niego tylko ja - żona do poruszania się po mieście ma drugie Punto.
Niespiecjalnie jestem zadowolony ze spalania - sądziłem że bedzie mniejsze. Prawie 9 litrów gazu na 100 km. Dużo. Inni mają mniej z tego co widzę. Pewnie wina starej instalacji gazowej. No, moja wina też, bo czasami chyba za bardzo go przyciskam... Cóż... Jak mogę jechać 100 km/h (przepisowo) a powinienem 80 km/h żeby zachować minimalne spalanie - zazwyczaj wybierałem to pierwsze.. Moja wina.
W międzyczasie wymieniłem sprzęgło, uszczelkę pod głowicą, pompę wody, kupiłem opony no i oczywiście eksploatacyjnie... klocki hamulcowe, płyny.
Auto kosztowało mnie do tej pory prawie 12 tysięcy złotych - nie licząc oczywiście zakupu. Prawie 1000 zł. miesięcznie średniorocznie. Dużo.
Sądziłem, że bedzie tego mniej... Poważnie zastanawiam się nad przesiadką na pociąg. Kosztowałoby mnie to conajmniej dwie godziny czasu każdego dnia kiedy jadę do pracy, ale bilet miesięczny na pociąg kosztuje ca. 250 zł. I można go odliczyć od podatku (lub od podstawy - mniejsza z tym). Oczywiście auto chciałbym wtedy sprzedać.
Gaz coraz droższy... Zimą pewnie będzie kosztował ponad 3 zł.
Z drugiej strony z samego auta jestem raczej zadowolony... Nie udało mi się doprowadzić klimy do stanu używalności, ale to jest do zrobienia (czynnik jest i układ jest szczelny a nie działa - chyba kwestia tego nieszczęsnego wentylatora).
Sam nie wiem... Panie i Panowie - poradźcie. Przesiąść się na pociąg i płacić za bilet miesięczny 250 zł. + 70 zł. za bilet na autobus miejski i tracić dodatkowo ponad dwie godziny czy zostać przy "Szkapie" i liczyć na to, że koszta będą się zmniejszać?
W pociągu poza tym można się zdrzemnąć (a pracuję też na noce), przeczytać coś... Pouczyć się..
Jeśli patrzę na średnie koszta miesięczne (rok do roku) to wychodzi na to, że jest to w tej chwili 1/3 moich przychodów... Nie mam szans na taką pracę w miejscu gdzie mieszkam... Z drugiej strony sprzęgła i uszczelki już wymieniał nie będę, opony już mam...
Sam nie wiem..
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Koszty dojazdu (tylko bilety imienne) możesz wrzucić w koszty uzyskania przychodu [KUP] (czyli przy obliczaniu podstawy), ale tylko po warunkiem, że ich suma przekracza roczne KUP określone w ustawie PIT na dany rok. Jeśli nie, należą Ci się zryczałtowane KUP w podwyższonej wysokości za pracę poza miejscem zamieszkania - tak się powinieneś obecnie rozliczać. Także też sobie policz, czy na tym wyjdziesz .
Tylko pozazdrościć tym poniektórym takiego beztroskiego podejścia . A kwestie bezpieczeństwa, wiesz jak to z reguły w większości przypadków jest... Najważniejsze są koszty paliwa, resztę robi się jak się zepsuje...
Komunikacją miejską jeździłem wieki temu. Nie ma co porównywać z jazdą autem... żaden nowoczesny skład nie zmusi mnie do zmiany. I nie zawiezie mnie tam, gdzie chcę. Zresztą na przystanek mam daleko.
Coponiektórzy tutaj drwią i kpią sobie z tedeikowych kombiaków bardziej od ich polecania. Np ja. Mnie odpowiada spalanie 13L pb95, a obecnie szukam i właściwie już znalazłem auto, które w mieście poniżej 16 nie zejdzie. Kosztów nie liczę bo nie mam potrzeby wiedzieć. A gdy kolegę rocznica do takich przemyśleń i wyborów doprowadza to obawa o stan auta na publicznej drodze uzasadniona
TDI, jak co poniektórzy tutaj radzą, też trzeba sobie dobrze przeliczyć, bo cena ropy poszybuje jeszcze w górę po Nowym Roku (sławne równanie akcyzy), a diesel z reguły jest droższy w utrzymaniu (tymbardziej przy Twoich przebiegach) od benzyny.
Może pomyśl o carpoolingu, albo spróbuj dogadać się z kimś pracy i zacznijcie jeździć wspólnie na zmianę. Zawsze to przynajmniej wacha na pół lub więcej .
P.S. W interesie społecznym byłoby to, żebyś się przesiadł na PKP. Nie dosyć, że zmniejszą się wówczas korki, to jeszcze podreperujesz budżet polskich spółek kolejowych.
A wydatki liczę i się cieszę, bo jeżdżę relatywnie tanio
Fajny wpis.
Ja sam dojeżdżam na uczelnię mieszanie i bardzo sobie ten sposób chwalę - kosztuje mnie to 60zł/miesiąc za pociąg i komunikację miejską. nie wyobrażam sobie dojeżdżać do Wawy autem - korki, stres, ciągłe skupienie przez godzinę. W pociągu sobie spokojnie kimam, nie raz całą trasę