Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog kierowcy MaArek77
»
Rok temu zacząłem szukać auta – było ciekawie
Wpis w blogu użytkownika
MaArek77
Dodano: 7 lat temu
Blog odwiedzono 901 razy
Data wydarzenia: 27.02.2016
Rok temu zacząłem szukać auta – było ciekawie
Kategoria: podróż
Marzyć o Golfie 7 zacząłem w 2013 roku po pierwszej przejażdżce, poczułem wtedy jak bardzo różni się od innych kompaktów którymi jeździłem.
W miarę upływu czasu okazało się że wcale nie muszę zadowolić się 150 konnym dieslem, że lepiej jak poczekam i uzbieram na GTD.
Rok 2015 to jeszcze zbyt wcześnie, jednak oglądałem już ogłoszenia, były 1,5 roczne auta.
Pod koniec lutego 2016 roku nasiliłem starania aby poszukać GTD w kolorze "srebrny reflex" lub "srebrno-złoty tungsten". Nie widziałem jeszcze na żywo ani jednej sztuki w tych kolorach.
Do tego oczywiście manual a nie „idioten doppel automat” i odpowiednie wyposażenie.
Pełno jakichś morusów, kopciuchów typu „carbon grey” lub „titan schwarz”. A białe nawet perłowe jakoś nie były tym co powalało mnie z nóg. Takich jeżdżą dziesiątki w mojej okolicy.
Kupiłem za drugim podejściem.
Ale pierwsze które wspominam po roku było szokujące.
Znalazłem zaledwie 2 auta które odpowiadały moim kryteriom, były może jeszcze inne ale naprawdę stanowczo za drogie. Wybrałem się do jednego z największych salonów aut nowych i używanych w Niemczech.
W miejscowości Hamm, około 50 km od Dortmundu, mieści się niejaki Potthoff.
Pokonałem drogę ok 350 km co zajęło mi z przerwami 3,5 godziny oraz tyle samo na powrót.
Coś takiego w głowie się nie mieści. W ofercie około 2500 aut używanych i nowych marek volkswagen, skoda, audi i seat. Z wrażenie nie zrobiłem zdjęcia, place z samochodami ciągną się przez setki metrów kwadratowych.
Sam pawilon w którym obsługuje się klientów samochodów „Gebrauchtwagen” czyli samochodów używanych zawiera 14 biur, a w sobotę był taki ruch że pomimo iż otwarte było do 16:00 do sprzedawców była kolejka.
Wcześniej uzgodniłem że auto będzie przygotowane do jazdy próbnej. Stało wyczyszczone na tablicach próbnych w wielkim hangarze, aby w razie niepogody móc spokojnie obejrzeć. Hangar ten pomieścił około 20 aut.
Wszystko to w ramach ciekawostki bo to o czym chce wspomnieć to szok jaki przeżyłem widząc auto które miałem kupić.
Samochód 19 miesięczny, w tym salonie stał od 5 miesięcy. Przebieg 5.985 km. Zapytacie dlaczego tak długo stał? No niestety taka jest tutaj forma sprzedaży, najpierw auto które ma rok lub maksymalnie półtora dealer otrzymuje w komis nie płacąc za nie. Dopiero gdy stoi u niego ponad pół roku sytuacja się zmienia.
Najpierw wystawiana jest nieco zaporowa cena, która z miesiąca na miesiąc spada.
Są sytuacje że z 32.200 euro auto spadnie na 28.000 Euro i dopiero wtedy znajduje si e na nie klient.
Otóż samochód tak świeży, z tak symbolicznym przebiegiem miał kilkadziesiąt odprysków, ba może i 100 na całym przodzie.
Nie mogłem uwierzyć, to tak szpeciło że od razu odechciewało mi się wszystkiego.
Owszem rozmowę ze sprzedawca odbyłem jak i godzinna jazdę próbną.
Nawet utargowałem chyba 700 Euro ale w tym dniu wróciłem do domu bez auta.
Było zarezerwowane do poniedziałku.
Okazało się że stało jeszcze wu tego dealera dwa miesiące i chyba zostało sprzedane
W rozmowie telefonicznej sprzedawca mówił ze auto jest idealne, nowe, owszem jakieś odpryski lakieru zdarzyć się mogą i nazywa się to „gebrauchspuren” czyli oznaki użytkowania.
No sprzedawca nie poleci na plac aby szukać pośród 2500 aut mojego egzemplarza i oglądać go aby powiedzieć mi ze ma sporo odprysków.
No i nie było opcji że auto pomalowane. Zresztą wszelkie naprawy i wymiana nawet opony jest odnotowywana w dokumentacji auta.
Zastanawiam się czy ktoś wpadł tym autem pod piaskarkę, czy sam nie wiem. Oglądałem na placu kilkadziesiąt aut, różnych kolor i wersja nieważna, z podobnym lub większym przebiegiem i żadne nie miało nawet połowy odprysków lakieru co ten egzemplarz GTD.
A jadąc tam byłem przekonany, jakie wady może mieć prawie nowe auto? Przebieg symboliczny, nie jest to samochód testowy, na gwarancji.
A jednak…
To wyobraźcie sobie jakie nerwy motały mną gdy jechałem obejrzeć drugie auto za miesiąc.
Również daleko, w okolice Lipska.
Gdy zajechałem na miejsce z wypiekami na twarzy, szybko pobiegłem na plac aby znaleźć „moje auto” i nerwowo zacząłem wpatrywać się w zderzak i maskę.
Na szczęście „ideał”, zdanego odprysku.
Dzisiaj ma już 2 malutkie ale jak pomyślę co byłoby gdybym kupił tego „kropka” w Potthofie…
Ach niesamowita historia i przestroga.
Ktoś powie, no przecież to nie auto na 100% nowe. No tak ale znam i 5 latki które są w znaczni e lepszym stanie.
Ojca 8 letnia Jetta miała 5 odprysków. Owszem przebieg tez nie był spory i mało jeżdżone zimą.
Ale ważne jest tez jaka cena auta i jakie stare. Bo jeśli kosztuje niedużo i ma już 5 lat to jest inaczej jak w tej sytuacji.
Jak o tym pomyślę to cieszę się że 2 dniowa „walka” w głowie pozwoliła mi powiedzieć „nie kupuję” bo naprawdę nie wiedziałem co robić.
Zdjęcia nie oddają tego jak wyglądała całość, naprawdę nieciekawie
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 18 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 26 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Jak sie chce wystartowac pozostaje tryb reczny lub sport.
Dla leniwych Niemcow dobry ale z 1.4 TSI do miasta.
W moim aucie najlepsze to DCC, duza navi i Alcantara. I cieszy mnie dobra instalacja tel Bluetooth oraz kamera. O silniku nie wspomne
Moze Tigusn Biturbo TDI 240 koni bo z tym silnikem co mam jest wolny.
Moze nowy SUV volkswagena na baxie Golfa.
A moze nowe Volvo XC60 ktore jeszcze nie wyszło. Najnowsze Audi Q5 rozczarowalo mnie.
Passat CC nie bo za duzy, limuzyny lubie ale przyjdzie czas na Golfa ale wyzszego i z 450-500 litrów bagaznika
Pewnie nastepne suto bedzie i tak z DSG, przy tej skrzyni aktywny tempomat ACC ma sens bo w razie zagrozenia nie tylko przychamuje auto ale je zatrzyma.
ACC bez DSG to gadżet, tempomat przeciez mam.
No i lusterka to składałbym 5 razy w roku, tyle co otwieral szyberdach.
Dla mnie wazne ze nie ma jakiegos oteierania i odpalania na zblizenie czy na kiwniecie czy kopniecie.
Takie auta w PL kradna w 10 sekund. To gowniany gadzet.
Bardzo zazdroszczę Ci dużej nawigacji, alcantary i Webasto! Nie zazdroszczę za to skrzyni manualnej, bo jedyny minus DSG jaki ja widzę to ten, że ta skrzynia katuje auto i użytkownika za niskimi obrotami. Pod górkę zdarza się jej wybrać czwarty bieg i 1200-1300 obrotów, co jest jakąś porażką. No i czasem naprawdę szarpnie jak dodasz gaz w złym momencie..
Czyli... Jako kolejne auto będziesz się oglądał za czymś w stylu nowego CC z 2.0 TDI biturbo?
Co do wyposazenia.
Sa braki:
- ACC, tego bardzo zaluje
- lusterka sa nieskladane
- brak asystenta pasa ale ta oocja z rozpiznawaniem znakow jes bardzo droga i mało GTD ja ma
- Dynaudio, no niestety...
Za to jest:
- dach bez dziury, nigdy bym nie użył, trzeba o to dbac
- skrzynia manualna, ja decyduje jak jade, na jakim buegu i czy dynamicznie czy nie a nie ospałe DSG, gubiace sie przy 380 Nm
- odpalanie z kluczyka, nienawidze bezkluczykowego
- webasto z programatorem
- niedostepna w Polsce Alcantara z półskóra
- swiatla Dynamic Light Assist
- navi Pro 8 cali, rarytas, trudno było znalezc z taką
Dla mnie jak na używke ideał. Wlasnie, auto zniszczone przy idsprzedaży sporo traci. Nigdy takiego
Wjechałem na odcinek remontowanej drogi ekspresowej, gdzie ktoś wysypał trochę szutru... Zanim pomyślałem otrzymałem grad od jadących z naprzeciwka i od auta przed :/
Obecnie odprysków jest z 20? Właśnie takich dziur. Więc bym nie patrzył na to zupełnie gdybym auto kupował dla siebie na dłużej, a wyposażenie byłoby bogate... Jest jedno ALE. Niemcy strasznie patrzą na takie rzeczy przy odsprzedaży! Więc pewnie dobrze, że wybrałeś swojego...
Swoją drogą, w swoim tak wypasionym GTD nie masz ACC i asystenta pasa?
Nasz polski Ham, to już nie ten sam co kiedyś
A nie mówił przypadkiem, że jednym z ekstra-sów będzie szynka?
Ale w Niemczech jest za drogo aby sprowadzic do Polski. Tam roczne auto kosztuje tyle co nowe w Polsce. Oczywiscie tez sa rabaty
Znam jeszcze jeden koło Lipska, ma mniej aut.
Tam kupilem swoje. Specjalizuje sie wlasnie w drogich, doposazonych vw.
W Hamburgu i okolicy jest z 10 salonow vw, w 3 najwiekszych maja gora po 2 szt uzywanych GTI, R, GTD czy R-line. Ale w takich dealerskich komisach to auta glownie do 2 badz 3 lat
Zalezy jaka marka kolege interesuje.
W Polsce tez sa punkty Welt Auto
Kolega by sie skusil pomimo tych 50 odpryskow ?
A biznes to jest przedni
jeśli twierdzisz ze kasa ma być zamrożona na placu
Tak być powinno, Niemcy to dla kupujących auta raj, największy, najlepszy rynek.
No może nie jeśli chodzi o ofertę aut z Francji czy Włoch.
W Polsce brak takich miejsc, no a że ceny dla nas wysokie, dla nich sa normalne
Chociaż nie żebym bronił. Bo nie było przekrętu, oni nie malują aut, nic nie oszukują.
Naoglądałem sie dziesiątki tutaj samochodów od 1-3 lat i większość wyglądała idealnie.
Nawet po przypatrzeniu się. Zaledwie kilka odprysków.
A ten egzemplarz... a co dziwne cena była "normalna" auto obrzydliwie bogato wyposażone, nawet lepiej niż moje (Szyberdach, asystent pasa ruchu, czytanie znaków, park assist i tuner DAB).
No może było z 500e tańsze niz podobne chociaż trudno o podobnie wyposażone.