Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Honda Jazz Dżezia
»
Rok z Dżezią, czyli przegląd dokonany
Wpis w blogu auta
Honda Jazz
Dodano: 10 lat temu
Blog odwiedzono 1452 razy
Data wydarzenia: 13.09.2014
Rok z Dżezią, czyli przegląd dokonany
Kategoria: inne
W tym czasie przejechałem 8710km. W zasadzie niewiele, potwierdziły się moje przypuszczenia, że roczny przebieg nie przekroczy 10000km. Chciałbym przypomnieć, że przez miesiąc samochód był wyłączony z eksploatacji z powodu wizyty u lakiernika, ale i tak bym się zmieścił.
Po zakupie auta jak już pisałem wiele w niego nie włożyłem (na start olej + filtr, potem filtr powietrza, wycieraczki na wiosnę), reszta działa, a mimo to koszt użytkowania wyniósł mnie 7507,06zł.
Złożyło się na to 580,25l paliwa, za które zapłaciłem 3108,22zł. Średnie spalanie wyniosło 6,25l/100km. Jak dla mnie bardzo zadowalające - 0,336zł/km. Jeździłem głównie na odcinkach po 11-12km do pracy (70% droga ekspresowa, ale jazda głównie do 90-100km/h, czasem szybciej się nawet nie dało). Reszta to głównie miasto, ale raczej poza godzinami szczytu. Kilka razy "dłuższe" (jak na mnie) trasy po 50-150km w jedną stronę. Spalanie minimalne to 5,53l/100km, natomiast maksymalne 6,97l/100km. Liczone ręcznie po każdym tankowanie do pełna.
Wydatki serwisowe pochłonęły 2298,39zł. Wydaje się dużo. Ale w tej cenie zawarta jest głównie naprawa blacharsko-lakiernicza, nowe opony + koszt wymiany (x2), filtry i olej, przegląd i mniejsze problemy jak płyny do spryskiwaczy. W przeliczeniu na 1km daje to 0,264zł - mogło być gorzej, nie narzekam.
Pozostałe wydatki to 2100,45zł. Też można powiedzieć sporo. Tutaj głównie zaważyło ubezpieczenie na pierwszy rok - 1083,04zł (tylko 10% zniżek, nie bardzo miałem to jak inaczej zrobić), "opłata środowiskowa" - 500zł (jak mus to mus) oraz 256zł rejestracja. Reszta to "pierdoły" typu adapter USB, uchwyt pod navi, gaśnica, myjnia, opłaty za autostrady, a nawet kosmetyki do samochodu. I tak się zebrało. W sumie 0,266zł na jeden przejechany kilometr.
Razem wychodzi na to, że miesięcznie wydaję na samochód 634,40zł, lub jak kto woli 0,841zł/km. Ja jestem zadowolony.
Po dzisiejszym przeglądzie OK, pieczątka jest :D . Diagnosta zalecił jednak zrobienie hamulców, głównie przód, ale tył niewiele lepszy. Stwierdził, że tarcze można jeszcze zeszlifować i wymienić tylko szczęki, przynajmniej tak go zrozumiałem. Mają jeszcze dobrą grubość tylko się powyginały. W zasadzie da się to odczuć przy bardzo ostrym hamowaniu.
Ciekawostką jest dla mnie olej. Wymieniany na początku października 2013. Zalany na jakieś 80% na bagnecie, dziś przed przeglądem sprawdzałem i pokazuje, że olej sięga do połowy między min i max. Dla mnie mega dobrze, biorąc pod uwagę wiek samochodu i nie do końca niepewną przeszłość (sprowadzany zza Odry). Tylko pytanie, czy faktycznie mało bierze, czy się z czymś miesza.
Osobiście z autka jestem zadowolony. Na razie bezawaryjne, w największe mrozy odpalał bez problemu, ogólnie daje radę. Tylko moc mogłaby być jednak większa.. chociaż te 10KM . W planach na przyszłość poza wspomnianymi hamulcami mam kompleksową naprawę klimy. Niby robili mi to z OC po kolizji, zrobili ale dalej jest źle. Gdzieś musi być nieszczelność bo czynnik ucieka. Tylko nie wiem, czy robić to teraz, czy czekać do wiosny. Myślę też nad zabezpieczeniem antykorozyjnym podwozia, najlepiej przed zimą jeszcze.
Trochę się dzisiaj rozpisałem. Ale lepiej raz a dobrze, niż co kilka dni po trochu. Większy oktan mocy Dżezi nie doda .
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Pewnie gdyby nie ta kolizja koszt przejechania 1 km byłby sporo niższy.
Mnie w przypadku Rio jednak wyszło jeszcze więcej i to bez kolizji . Wraz z utratą wartości było to niemal 1 zł na km, co dla mnie jest już kosztem na granicy opłacalności, bo niewiele więcej kosztuje wynajęcie firmy zewnętrznej i nie musiałbym tyle jeździć.
Niezrozumiana jest dla mnie polityka Hondy w doborze silników do Jazza.
Fit (wersja USA) ma duże mocniejsze 1.5 pod maską, kiedyś takim jechałem - zbiera się jak na Hondę przystało.
Najlepszy wozik w klasie i do tego jeszcze, to Honda
Zrób klimę, bo jazda bez niej to tragedia, a w najgorszym razie (taki mit miejski, nie wiem na ile prawdziwy) może się uszkodzić sprężarka.
Wg mnie, szlifowanie tarcz to pudrowanie syfa - wygięły się raz, wygną się następny, w dodatku ciężko je naprawdę dobrze zeszlifować - przynajmniej tak było w przypadku auta mojego ojca. Z drugiej strony - jest ono trochę cięższe i z automatem, co przyspiesza zużycie tarcz i klocków...
W tym silniku olej nie ma się za bardzo czym się rozcieńczać, jeżeli już to tylko płynem chłodniczym a to byś już dawno zauważył, więc się tym nie przejmuj, to nie nowoczesny diesel.
Pomysł z zabezpieczeniem podwozia trafiony na 100% Hondzie to nie zaszkodzi a tylko pomoże
Zrób tylko te hamulce i klimę i wychodzi na to że na długo będziesz miał spokój.
Szerokści