Wpis w blogu auta
Mercedes 190
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 977 razy
Data wydarzenia: 29.10.2012
Rozstanie
Kategoria: inne
Niezbyt dokładnie pamiętam, kiedy zamieściłem pierwsze ogłoszenie. Nie mniej jednak odzew był dość spory, dzwoniły telefony, ludzie chcieli się umawiać na oględziny.
Ile osób dzwoniło, czy nawet oglądało sam już nie pamiętam. Jakoś w końcu znalazła się osoba, która zabrała auto.
Wczoraj wieczorem (28.10) spisaliśmy umowę i autko z Warszawy pojechało do Dęblina.
W samochodzie było trochę do zrobienia, m.in:
- uszczelnienie przedniej szyby (przy dużych opadach ciekło z góry)
- czyszczenie i regulacja gaźnika oraz instalacji gazowej (jeśli to na pewno to odpowiadało za to, że auto nie miało siły jechać i paliło jak smok)
- tłumik końcowy (stary przerdzewiał i się urwał)
- poduszki tylnej belki (o ile przez to tył auta szarpało przy gwałtownym ruszaniu czy redukcjach)
I jeszcze wiele innych, większych czy drobniejszych poprawek.
Posiadaczem 190-tki byłem niespełna 2 miesiące. Przez ten czas zrobiłem nim niewiele ponad 1000 km (dla porównania, Caro które miałem przez 2 tygodnie, zrobiło 800 km), a awarii i napraw trochę było.
Koszta, jakie poniosłem przy samochodzie:
- nowy parownik BRC - 280 zł
- cewka oraz moduł zapłonowy - 150 zł
- wizyta w warsztacie (naprawa układu zapłonowego oraz rozrusznika) - 384 zł
Razem - 814 zł
Auto zakupiłem za 2000 zł, sprzedane zostało za 2200 zł.
W pakiecie z zakupem dostałem również komplet opon zimowych na stalowych felgach (opony 15 cali, pozostałych parametrów nie pamiętam, stan niemal b. dobry) oraz bagażnik dachowy. Wszystko to zostało, tak więc w razie sprzedaży być może nie będę stratny
Zawsze podobał mi się Mercedes 190, dlatego takiego sobie szukałem już od dłuższego czasu. Skusiła mnie niestety niska cena jak na taki rocznik, by wszystko było pięknie i cacy. Cóż poradzić... gdyby nie Polonez, którego darzę zdecydowanie większą sympatią i względem którego mam dość ambitne plany, Mercedes zapewne by pozostał, jednak obawiałem się że mogę trafić na skarbonkę i to zadecydowało o jego zbyciu.
Być może kiedyś wrócę do tematu, tak więc jeszcze nic straconego.
Oby nowy właściciel miał wystarczający zapał by uporać się ze wszelkimi dolegliwościami i będzie mi bardzo miło, jak kiedyś spotkam go na drodze
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 18 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 26 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Do MAT86: kwota w umowie pozostała taka sama, jaka była w pierwszej umowie. Ustaliliśmy ją poniżej 1000 zł, aby nie płacić podatku
Do Crazy_Wolf: a żebyś wiedział, był pierwszy i pozostał, mimo że reszty już nie ma