Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Suzuki Baleno
»
Rozstanie po 7 latach i 100 tysiącach kilometrów...
Wpis w blogu auta
Suzuki Baleno
Dodano: 8 lat temu
Blog odwiedzono 1698 razy
Data wydarzenia: 02.10.2016
Rozstanie po 7 latach i 100 tysiącach kilometrów...
Kategoria: obserwacja
Wczoraj Baleron znalazł nową właścicielkę.
Ogłoszenie wystawione w piątkowy wieczór zaowocowało tylko 1 telefonem, który jednak wystarczył aby auto się sprzedało.
Pierwsza próba sprzedaży podjęta wczesną wiosną okazała się fiaskiem, ponieważ auto wymagało trochę inwestycji od potencjalnego nabywcy. Pomimo, że na usunięcie wszystkich mankamentów obniżałem kwotę wyjściową już na samym wstępie oględzin, to jednak potencjalni kupujący kręcili nosem i proponowali absurdalnie niskie kwoty za auto.
Przez ostatnie miesiące powoli doprowadzałem Baleno do stanu pełnej sprawności i tak w zeszły piątek po usunięciu ostatniej pierdoły wystawiłem Suzuki na sprzedaż.
Baleno będę bardzo dobrze wspominał bo to 1 auto, które było w moim posiadaniu przez tak długi okres. Nigdy mnie nie zawiodło a koszty jego eksploatacji były wręcz symboliczne.
Roczna utrata wartość na poziomie 300 zł (oczywiście w moim przypadku) jest również świetnym rezultatem
Tak więc jego następca będzie miał dość wysoko podniesioną poprzeczkę.
pozdrawiam
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
To chyba już doczekać się nie możesz?
Tak jak wcześniej pisałem: Stream, Premacy lub Lancer VII kombi.
Dlatego zamiast pchać się w nowe auto wolę kasę wydać na wakacje, zainwestować ją w nieruchomość oraz mieć po prostu jakieś zabezpieczenie na przyszłość.
Oby Ci tylko dobrze wybrał, masz coś konkretnego na myśli?
Profesjonalne zabezpieczenie antykorozyjne to koszt 600-1000 zł (w zależności od wielkości auta i ilości ognisk korozji), na które otrzymuje się gwarancję 2-3 lata w dobrym warsztacie. Po okresie gwarancji coroczny przegląd zabezpieczenia i ew. poprawki w cenie 50-100 zł.
Taką kwotę spokojnie zaoszczędzimy na rzadszych wizytach u mechanika w ciągu roku...
No masz, bo "zdrowizna" to podstawa
Tym razem przyznam Ci rację ale to dlatego z czterech robią jeden
Do Marcin1985:
Do mucko1:
Niebity Golf IV jeszcze nie rdzewieje, jedynie przednie błotniki przez gąbki. Widziałem porozcinane Golfy na szrocie, to w profilach zamkniętych zero rdzy - w takich można wszędzie dokładnie zajrzeć
Golfy po prostu dzielą się na ćwiartki, przynajmniej u nas
do brzozzhems:
wymagacie dużo od prawdziwej japońskiej motoryzacji, ale to przecież polityka rynku europejskiego zmusiła większość firm do wybudowania fabryk - paradoksalnie w kraju Brexitu, nie wiedzieć po co... Jedynie Mitsu oparło się tryndowi, a Suzuki lubi futrować auta nad Balatonem.
Jak to mówią - umarł król, niech żyje król. Powodzenia
W moim przypadku wchodzą w grę tylko najmocniejsze jednostki benzynowe, czyli 2.0, co mocno zawęża egzemplarze, które mnie interesują...