Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Citroen C4 Picasso 'Picador'
»
Rozum i serce a’la Picador! Krótka historia!
Wpis w blogu auta
Citroen C4 Picasso
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 2058 razy
Data wydarzenia: 16.02.2012
Rozum i serce a’la Picador! Krótka historia!
Kategoria: serwis
Normalny, zdrowo rozsądkowy kupujący pojechałby nim prosto do warsztatu serwisowego w celu dokonania oględzin i przeprowadzenia tzw. podstawowych czynności po zakupowych czyli wymiany rozrządu, wymiany wszelakich płynów i filtrów. Mnie jednak rozum odjęło i postanowiłem przeczekać do kolejnego terminu przeglądu wg książki serwisowej Citroena C4 Picasso, czyli do przebiegu 160 000km.
Rozum podpowiadał poczekaj, do terminu kolejnego przeglądu wynikającego z przebiegu, serce mówiło zrób przegląd i wymień przynajmniej rozrząd. Długo biłem się z myślami.
Za rozumem przemawiały:
- oryginalna, francuska książka serwisowa, z wpisanymi wszystkimi przeglądami z częstotliwością co 20tyś.km,
- oryginalne francuskie karty serwisowe, które wypełnia serwisant podczas przeglądu serwisowego
- wklejona naklejka w komorze silnika dokumentująca przegląd na 140tyś.km
- potwierdzone w polskim serwisie Citroena naprawy w okresie gwarancji na które mam również zlecenia wykonania naprawy (przebieg w momencie naprawy zgadzał się w tym co było wpisane w komputerowej bazie danych Citroena)
Z kolei za sercem przemawiały:
- zdrowy rozsądek,
- doświadczenie setek kupujących auta, z którymi opiniami spotkałem się w internecie i nie tylko,
- podpowiedzi kolegów z aWc, innych portali marki i w zaprzyjaźnionych serwisach.
Jako, że z natury jestem jednak realistą zwyciężył rozum. Z perspektywy czasu była to dobra decyzja, która skutkowała ostatecznie tylko odsunięciem tego co nieuniknione w czasie!
Nie będę w tym miejscu przeprowadzał kolejnej analizy, odnośnie powierzenia wykonania koniecznych prac w moim Picadorze serwisowi Citroena czy tzw. warsztatowi polecanym przez kolegę. Przyznam się od razu, że zawierzyłem również rozumowi, który został dodatkowo zmotywowany oświadczeniem serwisanta, że na rozrząd otrzymam gwarancję na 200tyś.km. I jak tu nie robić przeglądu w ASO?
Poniżej szczegółowo opiszę, co zostało zrobione w ramach tzw.przeglądu, wymiany rozrządu oraz co trzeba było zrobić dodatkowo (co zostało zauważone w czasie wykonywania prac).
Przebieg 159 700km
- przegląd 160tyś.km
wymiana oleju (Total Ineo ECS 5W30 4,5litra)
wymiana płynu chłodzącego (Glysant 7 litrów)
wymiana płynu hamulcowego (HBF 4 DOT4 0,5litra)
wymiana filtra powietrza
wymiana filtra oleju
wymiana filtra paliwa
wymiana filtra przeciw pyłkowego (filtr węglowy)
diagnostyka komputerowa (była konieczna korekta pracy wtryskiwaczy)
kontrola zawieszenia
diagnostyka amortyzatorów
kontrola układu hamulcowego
szczegółowa kontrola filtra cząstek stałych FAP i poziomu płynu Eloys
- wymiana rozrządu (kompletny rozrząd wraz z pompą wody)
bez komentarza
- usunięte usterki
wymiana łącznika stabilizatora (lewy przód)
wymiana paska alternatora
wymiana uszczelek: czujnika temperatury, wału, smoka oleju, misy olejowej
- wnioski
Mechanik w serwisie generalnie stwierdził, żebym zmienił stację benzynową. Podstawił mi pod nos paliwo z mojego zbiornika i stwierdził, że paliwo to ma zbyt dużo bio-komponentów!??? Jasnowidz jakiś czy co? Przecież tankuję wyłącznie Vervę ON! Zapytałem go to gdzie mam tankować. Stwierdził, że nie w Orlenie i nie na BP. Stwierdził, że jakość tego paliwa może mieć wpływ na pracę wtryskiwaczy, dlatego też mam obserwować, nadsłuchiwać pracę silnika oraz „wąchać” spaliny!
Acha zapomniałbym dodać, że wykonanie wszystkich prac w moim Picadorze trwało 3,5 dniówek (poniedziałek 13.02 godz.11:30 do czwartek 16.02. godz.13:00).
Wiem, że powiecie, że można było zrobić to szybciej i taniej. Zdaję sobie z tego sprawę. Być może kolejne przeglądy wykonam w polecanych serwisach i za mniejszą kasę. Ale wiem, że tzw. przegląd zerowy auta używanego po zakupie powinno wykonać się w ASO, co w moim przypadku przełożyło się na dobry i spokojny sen!
Pozdrawiam wszystkich, którzy dotrwali do końca mojego wywodu!
Przepraszam, że nie wrzuciłem żadnych fotek, ale niestety nie uczestniczyłem w żaden sposób w pracach serwisu. Jeśli ktoś z was chciałby poznać koszty przeglądu lub wymiany konkretnych elementów to zapraszam na priva!
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
No a Ty to mogłeś grać w to:
http://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=1057
lub w to:
http://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=11824
No bo chyba nie w to:
http://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=1404
znam, też fajne
Zdążyłem zauważyć, że na większości Orlenów wisi z reguły na drzwiach wejściowych lub gdzieś w tych okolicach karteczka z taką informacją.
Doczytałem dziś tankując na Orlenie, że oferowana u Nich Pb zawiera do 5% biokomponentów, a z kolei ON do 7%... Więc pewnie coś z tymi wiatrami może być na rzeczy .
Jesli chodzi o sa przeglad, to faktycznie zrobielem jak zaplanowale, nie wiedzialem tylko, ze bedzie to tyle trwac!
Co do jakości paliwa w Tarnowie - może zacznij po prostu znów lać zwykłego diesla? Nasz Focus lata na zwykłym z Orlenu i nie wykazuje problemów - lałem i leję na Twojej przy Mościckiego (co prawda teraz rzadziej), Lwowskiej i na Tuchowskiej .
Do ALEXANDREX:
Sztukę dyskusji bez argumentów, za to z obraźliwymi zwrotami opanowaliście do perfekcji - gratuluję.
Mechanicy mówili coś na temat Pb95/98 na Orlenie?
Picadorw dobrej formie, właściciel choć poniósł koszty zadowolony.
Tym razem pogodził "serce i rozum"
Ale,Mamlecz,jesteśmy my !!..na nas prawie zawsze możesz starać się polegać i chętnie służymy Ci nie za daleko idącą pomocą wirtualną oraz radami nie koniecznie nawiązującymi do tematu...ale przecież nie o to chodzi,żeby coś tam radzić,chodzi o sam kontakt,dobre słowo i ciepło,w którym Cię tulimy do piersi i szepczemy słodkie słówka pocieszenia..
Nic się nie martw,wszystko się ułoży i jeszcze słoneczko zaświeci w Twojej Nibylandii.. ;-}
pozdrawiam