Kilka dni temu opisałem naszą wycieczkę okiem turysty, dzisiaj Rumunia okiem kierowcy.

1. Drogi
Pierwszym pytaniem każdego, kto pyta o wycieczke w Rumunii są drogi. Nie chciało mi się wychodzić z samochodu i robic im zdjęć, w końcu dziura to dziura.
Na północy Rumunii w Maramuresz drogi są złe, bardzo dużo dziur, często bardzo głębokie i jazda z prędkością powyżej 50km/h stwarza duże zagrożenie wpadnięcia i urwania koła.
Trzeba przyznac jednak, że w wielu miejsach trwają prace remontowe, które prowadzone są w jakis dziwny sposób, który powoduje, że uskoków międzu nowymi kawałkami asfaltu jest bardzo dużo i w różnych kierunkach.
Na południe od Maramuresz, w Transylwanii drogi są lepsze, a miejscami nawet bardzo dobre.
Są juz kawałki autostrad, a nowe też się budują.

2. Kierowcy
Kierowcy są "odważniejsi" od polskich królów szos.
Po pierwsze nie przejmują się linią ciąglą, a jazda w terenie zabudowanym (z dzieci i zwierzętami na poboczach) z prędkością 50km/h jest dla nich nie do wytrzymania.
Dziury też nie robią na nich wrażenia, tam gdzie są jadą szybko i "przelatują" nad nimi.
Po górskich drogacj jeżdżą też szybko, co często kończy się wyjechaniem na zakręcie na przeciwległy pas. 1 razy byłem świadkiem kierowcy, który przecholował i z piskiem kół skończył na przeciwległym pasie, w drugim przypadku byłem 2-3 min. po wypadku, gdzie samochody zderzyły się na serpentynie czołowo, prędkość musiała byc mała, bo nikomu nic się nie stało.

3. Policja
W każdej wsi stoi policyjna Dacia Logan! Policjanci nie zabardzo sie udzielają na drodze, chyba tylko raz widziałem ich z radarem.
Raz zostałem zatrzymany, Pan policjant wyłuskał mnie z ciągu prawidłowo jadących pojazdów. Nudził się, zapytał czy mówimy po angielsku, poprosił o dokumenty, apotem się dopytywał co zwiedzamy i czy nam się podoba w Rumunii.

4. Furmanki i rowerzyści
Furmani i rowerzyści w wiekszości świadomość, że po zmierzchu należy zwiększyć swoją widoczność na drodze.
Najpopularniejsza metodą w przypadku furmanek jest przyczepeienie do tyłu wozu znalezionej tablicy rejestracyjnej, a czasem kilku, nawet w kawałkach, drugim popularnym sposobem jest przyczepienie kamizelki odblaskowej.
Jak zapewne sobie wyobrażacie jest ona brudna, wyszargana i niezbyt widoczna wieczorem. Rowerzyści często jeżdżą w kamizelkach czasami trzymają jakąś latarkę.

5. Tabor
Najpopularniejszym samochodem jest ... DACIA, albo stara model 1300 znanan jeszcze z końca lat 70-tych i wszystkie jej późniejsze warianty, albo Logan.
Zaskakujące było to, że w biednym Maramuresz było bardzo dużo porządnych AUDI Q7, BMW X5, Mercedesów ML etc. Wszystkie z wielkimi kołami i szerokimi oponami 245+.
Nasz teoria mówi, że takie szerokie nie wpadają w dziury

6. Paliwo
Tankowaliśmy na Mol'u i Lukoil'u. Stacje nowoczesne jak u nas. Dużo jest też lokalnych sieci, czasami podszywające się pod znane marki np. Aral.
Rozpietość cen na dystansie kilku kilometrów nawet o 50Bani (rumuńskich groszy).
Najtańszą 95kę widzieliśmy na stacji Gazprom za 5.18RON! W tym samym czasie w innych cena oscylowała ok. 5.40RON.
Design stacji Gazprom bardzo nowoczesny i Europejski! Zrobiła dobre wrażenie na moich chłopakach. Ja nie miałem czasu się przyjrzeć w locie.

7. Trasa Transfogaraska
Zamknięta! Dojechałem od północnej strony na wysokość 1100m npm, ciągle w zasięgu lasów, więc widoków nie było. Otwarcie przejazdu przez przełęcz planowana na połowę czerwca.

8. Żebrzące dzieci
Spotkalismy w kilku miejscach, pierwszą dwójkę tuż za granicą, potem jeszcze kilka. Nie były bardzo natarczywe czy zaniedbane, wydaje się, że jest to trochę sposób na życie, warto spróbować, a nuż ktoś da się naciągnąć.

9. Wypoczynek Rumunów
Wielu Rumunów wolny czas spędza tuż przy drogach nad strumyczkami, które płyna wzdłuż dróg. Na niektórych drogach takie samochody są co kilkadziesiąt metrów.

10. Parkingi
Na wielu drogach są parkingi dla kierowców, ale tak naprawdę jest to zatoczka tuż przy drodze, w tej zatoczce czasami jest połamana ławka i obrzydliwe kosze na śmieci.
Po zatrzymaniu pojawiają się bezpańskie psy, które nie są natarczywe, najczęściej spokojnie czekaja, aż ktoś im coś rzuci. Strasznie to smutny widok.