Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog kierowcy lupus_10 » Salony "sprzedaży" samochodów







Prześlij sugestię
Wpis w blogu użytkownika lupus_10
SB
Jeździ: Opel Meriva Mewa
Wcześniej jeździł: Volvo 460
Dodano: 10 lat temu
Blog odwiedzono 1606 razy
Data wydarzenia: 16.04.2014
Salony "sprzedaży" samochodów
Kategoria: inne
Wczoraj przejeżdżając obok bielskiego salonu Moto Gabra, który prowadzi sprzedaż samochodów Kia, postanowiłem zajrzeć do środka. Spędziłem tam około dwadzieścia minut, większość czasu poświęcając interesującemu mnie modelowi Venga. Obejrzałem go z zewnątrz i wewnątrz, zajrzałem do bagażnika, przestudiowałem cennik. Niestety nikt z pracowników nie zainteresował się moją obecnością w salonie. Jedna osoba jest usprawiedliwiona - obsługiwała innych klientów. Dwie pozostałe zajęte były obijaniem się - sprzedawczyni przez większość czasu opierała się o meble i obgryzała paznokcie, jej kolega, rozwalony w fotelu jak król na tronie wachlował się plikiem karteczek samoprzylepnych. W związku z tym nie było mi dane poznać szczegółów dotyczących interesującego mnie samochodu, nie wspominając już o jeździe próbnej. Być może gdybym zainteresował się dwa razy droższym modelem Sportage byłoby inaczej... I pewnie przeszedłbym nad tym do porządku dziennego, gdyby nie trzy kwestie:
Po pierwsze, na budynku salonu widnieje wielki baner głoszący "Salon numer 1" oraz dyplom dla "kierownika salonu" od tygodnika "Auto Świat". Okazuje się, że w Wielkim Teście Salonów tego tygodnika salon Moto Gabra zdobył maksymalną liczbę punktów. Cóż, widać jaka gazeta, taki ranking.
Po drugie napisałem maila do "kierownika salonu", w którym opisałem sytuację i zasugerowałem, że w ten sposób traci potencjalnych klientów - jeśli kupię Kię, to na pewno nie u niego. Mail pozostał bez odpowiedzi. Być może to właśnie kierownik tak zawzięcie wachlował się tymi karteczkami?
Po trzecie dzisiaj odwiedziłem inny bielski salon - Japan Motors. I mało brakowało, a wyjechałbym z niego nowym Nissanem Note. Sprzedawca pojawił się obok mnie po dwóch minutach od wejścia do salonu, pokazał kilka wersji Note (łącznie z tym, że poszedł ze mną na plac za salonem, żebym mógł na żywo zobaczyć go w dostępnych kolorach), zaproponował kilka samochodów dostępnych od ręki zgodnych z moimi oczekiwaniami, korzystny rabat i warunki finansowania, a nawet odkupienie ode mnie Merivy. Umówiłem się z nim na jazdę próbną w innym terminie, na którą wybiorę się z przyjemnością.
Dwa różne salony, dwie zupełnie różne wizyty. A przy okazji przekonałem się, że obsługa w salonie sprzedaży ma niebagatelne znaczenie - nawet jeśli Venga przekonuje mnie bardziej niż Note, to dzięki doświadczeniom z salonu skłaniałbym się ku Nissanowi.
Dodano: 10 lat temu
Do lupus_10: Ja natomiast nie czuje się komfortowo mając problem choćby z wymianą żarówki i martwiąc się czy znów nie zepsuje się jakaś p-i-e-r-d-o-ł-a, której naprawa może pochłonąć kilka tys. zł.
Mimo wszystko już wole niespodzianki z kostkami czy zaśniedziałymi stykami, które w większości sam jestem wstanie usunąć lub naprawić w warsztacie za kilkadziesiąt zł.
Dodano: 10 lat temu
Polska rzeczywistość.

Obsługa mizerna, płace w salonach także, no i widać rankingi są przepłacone.

Sam nie wiem czy większy rabat daje ogromny bogaty salon w Warszawie czy mała budka w koziej wólce.
Zapewne ta druga bardziej zadba o klienta bo Warszawski salon ma ich tysiące i załatwia hurtowo.
Może ten stereotyp sie nie sprawdza ale coś w tym jest...
Dodano: 10 lat temu
Do asamer: - W czym moge pomóc?
- Może mi pan ponosić torebkę :los2:
Dodano: 10 lat temu
Do wektor1: Nie jeździłem na tyle dużo maleństwami typu 145, 147 i 147 oraz Mito aby wyrobić sobie opinię o ich jakości (chyba, że wizualnie) tak więc nie wypowiem się w temacie, bo nie mam podstaw ku temu. Natomiast 156 i 159 oraz 166 nie są złej jakości.
Dodano: 10 lat temu
Tak się złożyło, że tzw salony, gdzie lekceważy się klienta zwykle szybko padają (znam kilka z autopsji). Moze ta kara spotka również opisanych przez Ciebie...
Dodano: 10 lat temu
Do MarcinGP:Ja podobne (i również dwuletnie) miałem z produktami ulubionej przez Ciebie włoskiej marki.Twój test taki np. 146 oblewa z kretesem (sprawdzone organoleptycznie na trzech nowych egzemplarzach,mimo upływu lat wciąż pamiętam tę kakofonię). Użytkownicy inych modeli też raczej skarżą się na bogate życie wewnętrzne ich pojazdów (chyba, że jako nawiedzeni alfaholicy bredzą coś o fochach pięknej Wloszki).
Dodano: 10 lat temu
Do autre2003: Ja jednak nie czuję się do końca komfortowo jeżdżąc autem, którego historię nie do końca znam i nie wiem, kto przy nim coś robił i jakimi metodami. Przykład z zeszłego tygodnia - wariowały światła, o czym zresztą pisałem w dzienniku pokładowym. Winowajcą okazała się wypadająca kostka, którą kiedyś ktoś wyrwał na siłę i uszkodził mocowanie. Jak sobie pomyślę, ile jeszcze takich niespodzianek może kryć moje auto, to aż ciary przechodzą :( Dlatego nastawiłem się, że następne będzie nowe albo przynajmniej w miarę nowe.
Dodano: 10 lat temu
Do ANNA83: Akurat do tych dwóch salonów miałem "po drodze", ale jasne, że inne marki też są w kręgu moich zainteresowań :)
Dodano: 10 lat temu
Do lupus_10: Ja ten etap mam już za sobą ;).
Nikt mnie już nie namówi na zakup tak młodego auta.
Albo nowe i to raczej w tym przypadku jak dla mnie tylko hybryda (gdyby była tańsza - obecnie wg. mnie te auta są zbyt drogie) - ze względu na jeszcze póki co stosunkowo dobrą jakość wykonania dającą szanse długiej eksploatacji, albo jednak auto osadzone technologicznie w latach 90' i ten wariant wybrałem.
Tani serwis, brak utraty wartości, a porównując po jeździe testowej Golfa III z nową Dacią Logan kombi, to jakoś nie mogłem dostrzec sensu jej zakupu.
Znacznie gorsze fotele, gorszy silnik, porównywalne zawieszenie - za nic nie mogłem dostrzec tego postępu technologicznego.
Dodano: 10 lat temu
Na szczęście na rynku jest nie tylko KIA i Nissan więc możesz sobie w innych salonach porównać oferty. Może ważniejsza jest jakość samochodu niż obsługa w salonie, ale trzeba brać pod uwagę, że jak już się dokona zakupu to nie jest to zazwyczaj jedyny kontakt z tą obsługą. Pomyśl jak tam muszą traktować jak się z reklamacją przyjdzie?! Z podanych oglądanych aut ja Note chyba bym sobie darowała, ale każdy lubi co innego :) W razie czego warto dotrzeć do innego salonu KIA, może lepiej potraktują? Czasami warto dołożyć kilometrów.
Dodano: 10 lat temu
Ja mam zupełnie inne podejście do tego tematu. Gdy po przyjściu do salonu samochodowego, czy sklepu, sprzedawca od razu do mnie podchodzi, to generalnie już jest na straconej pozycji, bo po prostu mnie odstrasza. Ja wolę sobie na spokojnie pooglądać, a gdy się zdecyduję, to wtedy wołam obsługe.
Dodano: 10 lat temu
Do autre2003: Fajnie byłoby wyjechać z salonu nowym, ale nie upieram się. Chociaż jak używany to maks trzy-czteroletni. Póki co jest wiele niewiadomych, a największa to termin zmiany samochodu. Planuję sześć do ośmiu miesięcy, ale pewnie po drodze czeka mnie sporo niespodzianek, które mogą ten okres przedłużyć albo skrócić ;)
Dodano: 10 lat temu
Do lupus_10: Na pewno "dzień dobry" nie byłoby złe ;).
Rozumiem iż jesteś zdecydowany, że auto musi być nowe?
Dodano: 10 lat temu
Do autre2003: Tak jak wspominałem, do salonu zajrzałem przypadkiem, nie nastawiałem się na jazdę próbną, ale zwykłe "dzień dobry" nie byłoby złe. A tymczasem nie otrzymałem nawet tego :/ Jak już pisałem w komentarzach poniżej, wybór nie jest "na już" więc może się okazać, że wybiorę coś zupełnie innego :)
Dodano: 10 lat temu
Ja akurat nie miałem takiego problemu.
W salonie Dacii umówiłem się wcześniej na jazdę próbną na godzinę.
Niestety miałem problem z wydobyciem informacji o rodzaju zastosowanego czynnika klimatyzacji, rozmowa o upustach też była w zasadzie monologiem z mojej strony ;).
Pan niewiele wiedział też o kosztach serwisu.
Za to był bardzo chętny do "uszczęśliwienia" mnie kredytem i bardzo rozczarowany, że w tej kwestii szybko zakończyłem jego monolog ;).
Auto generalnie mnie niczym nie zachwyciło, nie do końca potrafiłem zrozumieć dlaczego tyle kosztuje.
Mnie wydawało się warte w porywach połowę tej ceny.
Myślę iż gdybyś to Ty do nich doszedł to pewnie by Cie nie olali, co do jazdy próbnej to lepiej się jednak umówić telefonicznie lub mailowo na konkretną godzinę.
Warto też przewertować fora danego modelu, jak oceniają go użytkownicy z perspektywy czasu, zorientować się o kosztach serwisu i warunkach gwarancji, co by potem nie być rozczarowanym.
Zgodzę się tu z koleżanką iwaaa iż lepiej wybierać samochód niż obsługę, to nie małe pieniądze i raczej nie będzie odwrotu.
Ze sprzedawcami po zakupie też nie będziesz miał już kontaktu o doradcy serwisowi mogę zachowywać się zupełnie inaczej.
Pozdrawiam i powodzenia w poszukiwaniach ;)
Dodano: 10 lat temu
Do babciaela: A dzięki, nie spieszy mi się, więc pewnie znajdę i dobrego dealera i odpowiedni samochód :)
Dodano: 10 lat temu
Do iwaaa: Jasne, że jak już dojdzie do zakupu to będę się kierował większą liczbą czynników niż salon. Chodziło mi raczej o to, że nigdy nie przypuszczałem, że coś takiego jak jakość obsługi może mieć znaczenie przy zakupie, a teraz miałem okazję się przekonać, że jednak tak jest.
Dodano: 10 lat temu
Do wildpolish: Haha, nie nastawiam się, że którykolwiek z nich będzie demonem prędkości :)
Dodano: 10 lat temu
Niestety, czasem warto rozglądać się po okolicy w poszukiwaniu odpowiedniego klimatu do kupna - a potem gwarancyjnego serwisu wybranej marki i modelu. Moje osobiste doświadczenia już też opisywałam http://www.autocentrum.pl/awc/motoblogi/babciaela/aso-vs-aso-6862/ dziwiąc się, że nie wszędzie szanują i dbają o klienta.
Mój jeden kolega chciał kupić Avensis w lubelskiej Toyocie - to mu sprzedawca powiedział, żeby sobie obejrzał auto przed salonem (godz.16.30 - w listopadzie, ciemno i w śniegu z deszczem). Tak się wkurzył, że poszedł naprzeciwko i kupił Passata. Inny nie mógł doprosić się prezentacji RAV-ki - to jeździ nowiutką hondą.
Jest grupa klientów, którym sposób sprzedaży samochodu jednak robi różnicę. Należę do niej i burakom nie zostawię swojej ciężko zarobionej kasy. Pan, który mi sprzedawał ON-ego w Radomiu zrobił to z takim wdziękiem (pomijając rabaty i dodatki), że zapamiętam na zawsze. A nie był to mój pierwszy "salonowy" samochód. Stacja też pięknie serwisuje samochód a kilka dni temu (z trzytygodniowym wyprzedzeniem) przedstawiła oferty dilerskich, pakietowych ubezpieczeń.
Nie mogę przestać się dziwić, że dziwi mnie normalność.
Życzę Ci, byś znalazł równie dobrego dealera. Pozdrawiam.
Dodano: 10 lat temu
Do wektor1: ja mam Renault i zarówno jego jak i jemu pochodne uważam za badziewie, a swoją opinię popieram 2,5 rocznym doświadczeniem z nie spotykanymi gdzie indziej przygodami...
Dodano: 10 lat temu
Do MarcinGP: Venga oblewa taki test w równym stopniu jak Note, a przewaga jej nad Nissanem jest papierowa - pojemność bagażnika (u Kii mierzona z wnęką koła zapasowego) i na papierze korzystna gwarancja. Niestety, Nissan montując pod maską nowego Note'a p.o. silnika dziwaczny wynalazek pozbawił się przewagi w tej dziedzinie.
Dodano: 10 lat temu
Venge ma mój ojciec 1.6 diesel 128 km i sobie bardzo chwali. Moje odczucia są tez bardzo pozytywne ale silnikowi brakuje tchu. Choć to może być moje subiektywne odczucie. Nie mniej jednak demon prędkości to to nie jest.
Dodano: 10 lat temu
Ja bym jednak wybierała samochód a nie salon.
Salonów jest wiele zawsze można zmienić na inny tej samej marki, ale na pewno nie powinno to decydować o wyborze pojazdu. Nie będziesz z jednym czy drugim "panem" potem jeździć przez rok czy parę lat.
Dodano: 10 lat temu
Cóż, może jakbyś powiedział, ze potrzebujesz 10 szt. to zmieniłoby się podejście... Z tego co wiem obecnie KIA w Polsce i generalnie w Europie bardzo dobrze się sprzedaje i na auto czeka się nawet kilka miesięcy więc może stąd ich podejście. Natomiast Nissan stanowczo przegrywa z KIA, bo to praktycznie Renault, a więc jest po prostu badziewny. Dobrze, że nie kupiłeś Note. Jak udasz się na jazdę próbną to koniecznie przejedź się drogą z kiepskiej jakości nawierzchnią, a będziesz wiedział co mam na myśli. Plastiki już w nowym będą "strzelały" na nierównościach tak jak w Renault. Sprawdziłem.
Dodano: 10 lat temu
Do brzozzhems: Pewnie zagrażałeś jego pozycji "Pana i władcy", więc musiał podjąć odpowiednie kroki ;)

Note mnie pozytywnie zaskoczył, zobaczymy po jeździe próbnej, na pewno coś napiszę na jego temat. A zakup pewnie najwcześniej pod koniec roku, więc może się jeszcze sporo zmienić ;)
Dodano: 10 lat temu
Polska to dziwny kraj, wszyscy narzekają, a jak trafia się potencjalny klient to totalna olewka. Dlatego kupując nowe auto odwiedzam zawsze kilka salonów. A tam gdzie jestem traktowany poważnie i ewentualnie mają odpowiednie rabaty - kupuję.
Dodano: 10 lat temu
Polskie salony.
Mnie kiedyś "Pan" wyprosił z salonu (omB) Skody, stwierdzając, że zadaje zbyt dużo pytań i mam zbyt wysokie oczekiwania bym rzeczywiście chciał kupić samochód - chociaz w sumie to była "jakaś" reakcja, a to lepsze niż jej brak.
Czasem wydaje mi się, że wiele, jak to ująłeś salonów "sprzedaży" to pralnie pieniędzy.

Poszukaj innego salonu, Venga jest lepsza niż Note ;)
Najnowsze blogi
Dodano: 12 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 18 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 26 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl