Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog kierowcy brzozzhems
»
Samochod do slubu - droga przez meke usiana kiczem i zlym smakiem.
Wpis w blogu użytkownika
brzozzhems
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 2828 razy
Data wydarzenia: 01.06.2012
Samochod do slubu - droga przez meke usiana kiczem i zlym smakiem.
Kategoria: inne
Pierwszym krokiem jest znalezienie wlasciwej kobiety, a potem juz wszystko idzie z gorki
No moze nie do konca.
Wszystko sie komplikuje podczas przygotowan do ceremonii i samego wesela.
Dom weselny, forograf, zespol......a w przypadku "petrol headow" i samochod, ktorym mloda para odjedzie ku zachodowi slonca.
Rynek uslug slubno-weselnych w Polsce, dzieki "babyboomersom" takim jak ja i moja narzeczona (eksplozja demograficzna lat 80') spowodowal, ze ta branza w chwili obecnej przezywa rozkwit.
Ale czy za roznorodnoscia idzie jakosc?
Z tym juz gorzej.
Plan byl taki: klasyczny wloski lub brytyjski roadster z lat 60' lub 70', najlepiej Alfa Romeo Spider I,II,III lub (mniej chetnie) IV generacji lub Triumph TR6.
Jak sie okazuje nie jest wcale tak kolorowo.
Gros firm oferujacych uslugi wynajecia samochodow slubnych (przynajmniej na opolszczyznie i w woj. osciennych) idzie na taniosc - bynajmniej nie mowie o cenach tych uslug.
Szpachlowane, przedluzane Lincolny doswiadczajace "zycia po zyciu" w naszym kraju, bardziej niz zenujace repliki (glownie "niby alfa" z lat 30'), "przechodzone" beemki i auta udajace Rolls-Royce czy inne Bentleye - to wiekszosc oferty. Dodam, ze ceny za taka "przyjemnosc" potrafia zaskoczyc.
1000-1200 zl za cztery godziny (!) plus koszt dojazdu potrafia "dobic" niejeden budzet weselny.
Do tego umowy, zawierajace klauzule typu: "w razie uszkodzenia pojazdu lub wypadku, najemca pokrywa calkowicie koszt naprawy i koszt wynajmu pojazdu na czas jego naprawy" - wychodzi na to, ze mlode malzenstwo juz na poczatku "wspolnej drogi" moze popasc w dlugi na niebywala skale. No ale coz, ponoc w obecnych czasach to hipoteka wiaze silniej niz przysiega w kosciele
Po przewertowaniu dziesiatek stron slubnych i firm swiadczacych takie uslugi, odrzuceniu ofert typu: 700zl za Spidera z 1984 roku w idealnym stanie - ktory okazal sie blisko 30 letnim wrakiem, nie klasykiem, a cena z 700zl (w ogloszeniu) rosla z kazdym kolejnym e-mailem do niebotycznej kwoty 1400zl (!), wkoncu znalazlem!!!!
Nie jest to Alfa ani Triumph.
Ale jest pieknym czerwonym roadsterem z Wloch.
Na imie mu 124 Spider, z domu Fiat.
Zupelnie zapomnialem o tym modelu podczas poszukiwan, az sie natknalem na to ogloszenie.
Samochod znalazlem na Slasku i mam rezerwacje do 13 czerwca, wiec zaraz po przyjezdzie do Polski pedze do Wodzislawia Sl. podpisac umowe.
Wtedy tez umieszcze wiecej zdjec (wlasnych),pieknego Spidera.
Pozdrawiam wszystkich zakochanych i zycze powodzenia podczas przygotowan swojego slubu.
Dane firmy wynajmujacej (dla zainteresowanych) na wiadomosc prywatna.
zdj. pojazdu sa wlasnoscia firmy wynajmujacej Fiata 124, pozostale to ogolnodostepne w sieci zdjecia przykladowe, nie majace na celu nikogo urazic
Ostatnia aktualizacja: 01.06.2012 15:07:02
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 17 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 25 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Jako auto dla Młodej Pary - i nie tylko - fajnie wypada również...Chrysler PT Cruiser cabrio. W każdym razie do mnie "przemawia", ale Twój wybór naprawdę zacny - w sam raz na TEN dzień. Szerokości - na jezdniach i nowej drodze życia również!
P.S. samo paliwo pewnie wychodzi drugie tyle
P.S. pewnie się skuszę któregoś dnia
Wspomniane przez Pana 2000-2500funtow, to w UK typowa wyplata klasy sredniej i twierdzi Pan, ze mozna za te pieniadze wyjechac Ferrari czy Astonem na caly dzien. Super.
W Polsce, za polska srednio krajowa (troszke w tej chwili przesadzam) mozna miec przechodzona limuzyne na kilka godzin.
Rozumiem Pana rozgoryczenie w sprawie kosztow prowadzenia takiej dzialalnosci (paliwo, skarbowka,ZUS itp), to jest zdzierstwo.
Poza tym, rozumiem, ze balby sie Pan oddac swojej perelki w rece obcej osoby bez zabezpieczenia sie w jakikolwiek sposob - ale sadze, ze reprezentuje Pan pewna mniejszosc w branzy - gros oferuje poprostu pomalowane sprajem gruchoty.
Oferty z ktorymi mialem "przyjemnosc" byly glownie nastawione na zysk dorazny. Stanowily probe zarobku jakims tam starym autem na szybko.
Wpis ten opisuje skrajne, acz bardzo czeste proby naciagania klientow.
Jesli to prawda co Pan pisze, to zycze powodzenia w branzy - bo takich uslugodawcow brakuje, a wszystkim innym zycze takich firm jak Convertible.
Koszty jakie ponoszę ze swojej strony:
- benzyna (licząc na te 100km + dodatek ołowiowy): 200zł
- eksploatacja auta: liczę średnio tyle co benzyna (co kilka sezonów trzeba wymienić dach, kupić opony z białym paskiem, raz w roku zmienić olej i wszystkie filtry, a to naprawdę nie jest tanie, nie licząc nieplanowanych napraw, bo auto ma przecież prawie 40 lat i w każdej chwili może wyskoczyć coś do naprawy)
- jeżeli nie mogę jechać to muszę odpalić kierowcy 2 stówki
- podstawowe ozdoby (wstążki, tablice itp) ok 50zł
Więc samych kosztów jest dużo, a jak zadzwoni klient z pretensjami, że skąd te ceny i że 500żł to on może dać, to od razu mówię "dowidzenia" no i wcale nie uważam, że ceny wynajmu takich aut są "chore", bo chore to są ceny napraw aut i ceny paliwa w naszym kraju
A i jeszcze jedna rzecz: wynajem auta gdzie kierowcą ma być Pan Młody - ktoś ma furę wartą np 60-70 tyś PLN i ma się nie zabezpieczyć umową z wynajmującym??? Tym bardziej, że ta osoba ma pierwszy raz prowadzić takie auto?? Ja bym nigdy w życiu nie dał prowadzić auta klientowi, który dopiero wyszedł zestresowany z kościoła bez spisanej wcześniej umowy, z resztą sam jak będę brał ślub to wolę się rozsiąść z tyłu i nie zamartwiać czy nigdzie nie przytrę zabytkowego auta, bo mnie zjedzą koszty naprawy.
A co do Twoich planów to rozumiem, że wiesz na co się porywasz? :D Gratuluję! Czemu masz mieć lepiej niż inni żonaci
Fura robi wrażenie. Na pewno przykujecie wzrok jadąc nim do ślubu.
Ja 13 lat temu śmigałem białym oplem omegą a II raz lekko ponad miesiąc temu, swoją służbówką.
Jeszcze raz najleprzego. Czekam na foty pozdro
----------PIEKNIE DZIEKUJE Z MOTOBLOG DNIA------------
Za granica i to nie tylko tu gdzie teraz porzebywam, za te pieniadze mozna oczekiwac wiecej.
Ale, jak widac po tym motoblogu, wystarczy poszukac, a znajdzie sie taka poerelke jak opisana 124, za duzo mniejsza kwote niz omawiane 1000-1200zl.
Pozdrawiam
Nie podoba się można iść piechotą albo autobusem. Dziwi mnie Twoje podejście do sprawy, patrząc przez pryzmat tego że trochę świata zobaczyłeś.
Skoro jest taka cena to znaczy że jest na to zapotrzebowanie, prosty mechanizm rynkowy, no chyba że WSK chciałby wrócić do czasów gdzie rząd ustalał tzw. ceny umowne.
Już czekam na fotorelację!
"Szerokości", że się tak wyrażę!