Ostatnio premiery rynkowe w Polsce są zdominowane przez koncern Vw. Nowy Golf, skody Rapid i Octavia III.
Wielu ma już dość tej dominacji. A przecież do koncernu należy jeszcze jedna marka–Seat.
Kojarzy się on w naszym kraju dobrze, jest jakby taką „Alfą Romeo” w ofercie niemieckiego giganta czyli marką sportową, oferująca auta stylistycznie ciekawsze niz pozostałe marki

Ale dlaczego nie są w Polsce dostępne najnowsze modele tej firmy od dawna oferowane w Europie?
Mam na myśli bliźniaka Skody Rapid czyli Seata Toledo oraz oferowanego do grudnia zeszłego roku i wyczekiwanego w Polsce Seata Leona najnowszej generacji.

Wyjaśnień możemy szukać w mediach. Ostatnio nawet problem został poruszony w TVN Turbo.
Sytuacja, w której koncern z zamysłem doprowadza do załamania się sprzedaży na jakimś rynku należącej do siebie marki wydaje się całkowicie absurdalna i niewytłumaczalna, ale tak wygląda rzeczywistość funkcjonowania Seata w Polsce w ostatnim okresie. Wieloletni importer Seata, Iberia Motor nie chce zgodzić się na warunki przejęcia jej sieci sprzedaży przez Volkswagena, w odpowiedzi na co koncern z Wolfsburga na różne sposoby utrudnia jego funkcjonowanie chcąc zmusić go do zmiany stanowiska. Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna, nie czekając na wygaśnięcie umowy Iberii na dystrybucję samochodów Seata w Polsce, polska spółka Volkswagena chce uruchomić równoległą sieć sprzedaży hiszpańskiej marki co miało nastąpić na początku bieżącego roku

O trwającym od wielu miesięcy ostrym konflikcie najlepiej świadczą wyniki sprzedaży Seata w Polsce. Jeszcze w 2007 roku Seat był chętniej wybieraną przez polskich klientów marką niż bardzo silny dzisiaj Hyundai, a łącznie sprzedano wtedy prawie 5 tysięcy Seatów. Dla odmiany, wciągu pierwszych 10 miesięcy ubiegłego roku hiszpańska marka zdołała zdobyć zaledwie niecałe 1,6 tys. nabywców, a w rankingu najpopularniejszych marek na polskim rynku zajmuje obecnie bardzo odległą, 23-cią lokatę. Głównym problemem importera, a co za tym idzie dealerów Seata są wysokie ceny hurtowe narzucane przez Volkswagena. Dla przykładu, wprowadzony w tym roku do sprzedaży Seat Mii kosztuje w Polsce znacznie więcej niż bliźniacza Skoda Citigo, a nawet Volkswagen up!

A zapewne liczyliśmy że najnowszy Seat Leon będzie nieco tańszy niż Golf czy Octavia, a dla wielu jest także bardziej atrakcyjny stylistycznie.
Dla mnie wewnątrz wygląda tak tragicznie jak poprzednik (wielkie połacie plastiku i zero finezji).
Przykładowo w Niemczech Leon Reference z silnikiem o mocy 86 koni I klimatyzacją kosztuje 17.150 Euro, a Vw Golf z tym samym silnikiem w najtańszej wersji 5 drzwiowej wyceniony jest na 17.875 Euro.
Różnica 700 Euro to w Polsce byłoby zapewne ok. 3-5 tys. zł mniej, a to już sporo

Drugi z wymienionych czyli Set Toledo z silnikiem 75 koni startuje od 13.990 Euro a Skoda Rapid jest również w identycznej cenie.


Przykre to, że Seata spotkał taki problem na naszym rynku a pisze to po to abyście wiedzieli dlaczego nie mamy żadnych informacji na temat najnowszych modeli tej firmy w Polsce, ich cen oraz terminów wprowadzenia do sprzedaży.
Ale żeby koncern sam unicestwiał wizerunek i pozycje marki to trochę szalone.

Seat ma nowe lepsze logo ale oprócz niego nic nowego nie widać jeśli chodzi o nasz kraj...