No i przyszedł czas na mały przeglądzik - od ostatniej wymiany oleju w motorze minęło dokładnie 10642 km. Tutaj od razu wielkie podziękowania dla Arizony za udostępnienie kanału i klucza do filtra oleju, bez których bym się łatwo nie obył! Ale po kolei...

Najpierw po drodze wizyta w hurtowni w celu nabycia części, a nazbierało się tego trochę, brałem jeszcze graty do Trampka (wpis niebawem) oraz Jeepa znajomego.
Olej do obu moich aut to oczywiście stary znajomy, Mobil Super-S 10W-40. Do Meśka filtr oleju także klasycznie, Knecht; pióro wycieraczki tradycyjnie Bosch. Filtr powietrza tym razem Filtron.

Stary olej nie był mocno przepracowany, co jest raczej dobrą wiadomością. Wszystkie wymiany bez większych komplikacji.

Przy okazji zamontowałem osłonę katalizatora - czas działa nieubłaganie i otwory na śruby mocujące się wyrobiły na tyle, że cała osłona w końcu spadła. Na szczęścia wystarczyło zaaplikować podkładki i osłona znów trzyma się pewnie na swoim miejscu.

Teraz pozostaje zbierać kasę na zrobienie zawieszenia do końca i będzie super