Witam po długiej przerwie. przyszedł czas może niezbyt idealny na naprawy bo przed świetami tyle wydatków a tu trzeba i na auto wydać parę groszy ale cóż auto nie wybiera. Trzy dni temu moje autko odmówiło posłuszeństwa i nie chciało zapalic pod moją pracą więc zostało tylko holowanie do lekarza a tam diagnoza postawiona i zmroziła mi kieszeń. Padł imobilizer dodatkowo zainstalowany dla bezpieczeństwa i posypało się lawinowo czyli: wymiana zawieszenia przód wahacze i lewy przegub,guma prawego przegubu, manetka świateł drogowych, pompa paliwa, geometria kół, adaptacja immobiliziera, ładowanie akumulatora czyli sporo tego ale mam nadzieję że na dłużej będę miał spokój a cały koszt częśći i naprawy wyniósł 1800 zł. Nie jest to tanio ale ponoć za luksus trzeba płacić. Pozdrawiam i życzę wszystkim zdrowych i pogodnych świąt i bez awaryjnych.