Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Mercedes W124 Mesiek » Sezon nabijania kilometrów w trasie rozpoczęty. I to z przygodami!







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Mercedes W124
  • przebieg 264 551 km
  • rocznik 1990
  • kupione używane w 2010
  • silnik 2.3
Dodano: 11 lat temu
Blog odwiedzono 2013 razy
Data wydarzenia: 02.05.2013
Sezon nabijania kilometrów w trasie rozpoczęty. I to z przygodami!
Kategoria: podróż
Jako, że Rendż jest wystawiony na sprzedaż i nabijanie nim kolejnych kilometrów nie należy do mądrych pomysłów - na ten sezon autem wyjazdowym został Mesiek.

Tradycyjnie sezon zaczynamy od Turnieju Rycerskiego w Byczynie (Opolskie). Od dawna załoga do auta skompletowana, wszyscy oczekiwali dnia wyjazdu. Mimo z dnia na dzień coraz mniej optymistycznych prognoz pogody wszyscy ruszyliśmy w dobrych humorach, nastawieni na dobrą zabawę.

Zastanawiałem się nad dwoma trasami - krajowa 8 lub A2. Ostatecznie została wybrana ta pierwsza opcja - z autostrady musielibyśmy zjechać w Łodzi, gdzie na bank byśmy utknęli. Wybór okazał się dobry, trasa bez większych niespodzianek, aczkolwiek po drodze mijaliśmy dwa poważne wypadki. Raz ktoś osobówką zmasakrował motocyklistę, drugi raz Cayenne zepchnęło czołowo w bok (!) osobówkę do rowu.

Także dla nas podróż nie była bezstratna, ale na pewno mniej tragiczne straty zostały poniesione. Już na wstępnie okazało się, że moje CB nie działa z CB - od dawna nie było uruchamiane i prawdopodobnie kabel antenowy się gdzieś urwał. Trudno, nie jest to niezbędne, radio zostało w garażu.

Już przed 1/4 trasy zaczął padać deszcz. Po jakichś 50 km zaczął się przysmażać silniczek wycieraczki (trzeba go będzie porządnie wyczyścić w wolnej chwili) i tak pracowała coraz wolniej, i wolniej, aż w końcu zrezygnowałem z męczenia jej i dowiedziałem się ciekawej rzeczy - otóż można bardzo szybko nauczyć się jeździć w ulewie bez wycieraczek, a nawet powyżej 100 km/h woda na tyle szybko spływa z szyby, że całkiem nieźle widać ;)

Niestety także ucierpiał prawy przedni błotnik. A dokładniej ozdobna listwa plastikowa. Do tej pory doskonale się trzymała na jedynie dwóch zatrzaskach. Jednak długotrwałe wystawienie na pęd powietrza spowodował poluźnienie jednego, więc dla bezpieczeństwa zdjąłem ową listewkę, by ją zamocować do już nowego błotnika - raz, że miałem je i tak wymieniać w tym sezonie, a dwa, że zdjęcie listwy odsłoniło najbardziej skorodowany fragment Meśka. Dla pewności sprawdziłem blachy pod pozostałymi listwami i są OK. Widać efekty kiepskich napraw blacharskich (lub ich braku) z przeszłości.

Na szczęście (poza usyfieniem całego auta) szkód już koniec. Niestety na miejscu zdjęć praktycznie nie robiłem (początkowo kiepska pogoda, później zabieganie lekkie), lecz dociekliwych odsyłam pod adres www.grod.byczyna.pl - jest tam sporo zdjęć, co da pogląd na okolice grodu.

Powrót przebiegał w iście gorącej, letniej atmosferze. Praktycznie cała trasa bez większych utrudnień, poza okolicami Mszczonowa, gdzie jest remont trasy. Przy okazji korka stwierdziliśmy, że bezpieczniej będzie się przebić na A2, gdyż powroty z weekendu majowego przez Janki pod Warszawą potrafią całkowicie zaprzepaścić czas nadrobiony na dwupasmówce ;p

Po powrocie auto oczywiście umyłem, lecz nim zrobiłem jakieś fotki... znowu się rozpadało ;p

Podsumowując:
Mesiek pokonał 569 km (a wliczając rozwożenie ludzi ponad 600), spalił przy tym 52 l paliwa, co daje wynik poniżej 9,2 l/100 km. Nie jest to mało, ale zważywszy na załadowanie auta 5 osobami i pełnym bagażnikiem ciężkiego sprzętu, oraz jazdę z niekoniecznie oszczędnymi prędkościami - uważam to za świetny wynik.
Wszyscy pasażerowie zadowoleni, nikt nie narzekał na ciasnotę ani gorąc (w drodze powrotnej) mimo braku klimy.
Ogółem wyjazd udany, Mesiek (pominąwszy drobne problemy) dowiózł wszystkich bezpiecznie do celu.

Muszę także dodać, iż jestem bardzo zadowolony z Meśkowego motoru - mimo ogromnego obciążenia nadal zadziwiał elastycznością i względnie niskim spalaniem.
Ostatnia aktualizacja: 09.05.2013 23:18:45
Dodano: 11 lat temu
Jako rumak dla pięciu Rycerzy sprawdził się idealnie :).
Dodano: 11 lat temu
Straty niewielkie, ale auto wygląda jak po Dakarze. :P
Dodano: 11 lat temu
Do seba1985: Nie planowałem. Ale się zobaczy ;)
Dodano: 11 lat temu
Do kamilsitarz: A na czerwcowy turniej do Człuchowa się wybierasz?
Dodano: 11 lat temu
Do MAT86: " Po powrocie auto oczywiście umyłem, lecz nim zrobiłem jakieś fotki... znowu się rozpadało" ;p
Dodano: 11 lat temu
ale weź go już umyj
Dodano: 11 lat temu
Do Crazy_Wolf: Gdyby nie to, że znajomy jechał z nami Punciakiem 1.1 i nie bardzo nadążał, to spokojnie byłoby szybciej ]:->
Dodano: 11 lat temu
Jeszcze Mesiek potrafi pocisnąć [up]
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl