Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Volkswagen Golf 2.0 GTD 184 KM
»
Sezonowa zmiana warty - GTD daje radę
Wpis w blogu auta
Volkswagen Golf
Dodano: 6 lat temu
Blog odwiedzono 1133 razy
Data wydarzenia: 26.10.2018
Sezonowa zmiana warty - GTD daje radę
Kategoria: obserwacja
I nie czuję się z tego powodu ani dziwakiem ani bogaczem – po prostu zdrowy rozsadek i ekonomia.
W pierwszym roku gdy kupiłem GTD zarejestrowałem je na cały rok kalendarzowy.
Jednak gdy okazało się że zima nie będę go używał i jestem w stanie na takiej operacji „rejestracji czasowej” zaoszczędzić na Auto Casco oraz podatku drogowym ok 300 Euro zmieniłem tablice na czasowe. Autem mogę jeździć od 1 marca do 31 października każdego roku.
Niemcy mają dobre przepisy, wiele osób w sezonie używa dobrego auta, zima jakiegoś taniego grata byleby tylko się przemieścić. No a o youngtimerach i oldtimerach rejestrowanych sezonowo nie wspomnę.
W końcu mam tez starego Golfa. Pierwotnie zastanawiałem się czy go nie sprzedać ale skoro jeżdżę nim już 9 lat, ma niski przebieg a kwota jaką uzyskałbym za jego sprzedaż w Polsce… jest śmieszna.
Zapewne chciałbym 18-19 tys. zł. Ale znając życie 16 może bym uzyskał po wielkich bólach. To przecież żadne sensowne pieniądze !
No jak dla mnie niecałe 4 tys. Euro to kwota pasująca jak na drugie auto używane zimą. Jest idealne, mało pali, ma 4 drzwi, bardzo bogate wyposażenie wraz z nawigacją i ESP oraz 6 poduszkami powietrznymi. No i w testach zderzeniowych uzyskało 5 gwiazdek także nie muszę obawiać się wypadku a w jakim stanie z niego wyjdę ja lub auto często zależy od szczęścia.
Zaoszczędzone wspomniane 300 Euro czy jak kto woli 1200 zł spożytkuję idealnie na wymienionego Golfa 5. Zapłacę ubezpieczenie OC na rok, zrobię przegląd rejestracyjny oraz wymienię filtry i oleje w Polsce.
Także wszystko się bilansuje.
A zalet sporo. GTD ma nadal niski przebieg, właśnie stuknęło mu 50 tys. km. No jak na 3 latka to w sam raz. Jeśli wszystko dobrze pójdzie to przy sprzedaży nie będzie miał więcej niż 100-120 tys. km.
Do tego wiadomo że będzie miał mniej odprysków, nie złapie soli zima i ogólnie będzie świeższy.
Same plusy.
Chociaż jeżdżę mniej niż zakładałem bo prace zmieniają się czasami. To i tak stwierdziłem że zamiast 50 tys. km przebiegu moja perełka mogłaby mieć żeby nie stary Golf już spokojnie 80 czy 90 tys. km.
Różnica spora.
Na sezon 2019 muszę kupić nowe opony w rozmiarze 225/40 R 18. No gdybym bardzo chciał zaoszczędzić mógłbym dokupić tylko dwie bo dwie może rok, dwa pojeżdżą.
Ale na komforcie i bezpieczeństwie nie oszczędzamy więc zapewne uderzę w Michelin Crossclimate. Dlatego w takie abym w razie napotkania zimy w kwietniu czuł się pewnie i bezpiecznie.
Auto nawoskowane z zimowym płynem do spryskiwaczy i depresatorem w baku odpoczywa pod kocem w garażu. Raz w miesiącu jest doładowywany akumulator, a w razie możliwości GTD przejeżdża się po działeczce.
Po kilku miesiącach poczuje różnicę jakbym odbierał nowe auto.
I nie będę patrzył jak błoto i sól niszczy lakier a w starym aucie nie robi to na mnie aż takiego wrażenia.
A dla tych prowadzących statystyki i bardo oszczędnych - nie musiałem wydawać na komplecik zimowych kół do GTD - aluminiowe felgi minimalnie to 17 cali plus opony to spokojnie 900-1000 Euraków się zakręci
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Lubie tu podyskutowac, czasem powymieniac poglady i argumenty nawet ostre.
Ale tutejsza klika czasami działa na nerwy.
Chociaz kolega jest bezstronny i nie oderwany od rzeczywistosci
Chłop wyjdzie ze wsi ale wieś z chłopa nigdy i nawet premium używane, po Niemcu, nie pomoże. Jakieś wysiedziane, delikatnie mówiąc, fotele, obce łapy na kierownicy. Fuuuj.
Z drugiej strony to dziwne, że po takich opiniach o Polakach to jeszcze się przyznajesz do Polskich korzeni.
Ale w sumie najważniejsze to własne dobre samopoczucie więc życzę jak najlepiej.
I dopiero traca bo kupuja nowe i szpanuja ze noweczka przed somsiadem.
A i tak ja place wiecej bo mam cos, premium a nie gawno.
Wg eksperta z naszego portalu moje auto po 3 latach stracilo ok 65-70%
To takie wersje bieda 1.0 czy 3 cylindry 100 koni to pewnie traca z 90 %.
Same psychole, kolega Owner ma racje... Polska mentalnosc, durnota i zawisc.
A ja mam taki jaki chcialem a nie wybrakowany placowy szrot bez wyposażenia
W Niemczech dobry Golf 5 czyli tak z przebiegiem 160-190 tys km, nie zczochrany, doposażony to nie kupi sie ponizej 45000-5000 Euro.
Chyba ze klima z korba, 1.4 i nalatane 290 tys km. i zniszczony.
Moj kolega w Polsce w czerwcu za 17 tys zl kupil identycznego jak moj ale 1.4 z żenujacym 75 koni i przerobionym w Niemczech na LPG. Butla wlasnie stracila 10 letnia homologacje.
I nie mial alufelg ale zimowki na stalówkach. Dokupil alusy i nowe opony i wyszlo go ponad dwie dychy. Stan wizualny bardzo ladny, prawie jak moj lakier ok, wnetrze czyste, bez przetarc
To w tych 17 tys byly koszty sprowadzenia i zarobek handlarza to ja sie pytam skoro placil na gotowo 4 tys Euro (mniej wiecej) to ile on w Niemczech kosztował? I jak wygladał?
Moj owszem malowany jeden bok i klapa tylna. Ale w tych realiach czy nie moglbym wystawic 18 tys zl ?
Nie wiem, gdybam tylko. Pewnie na oko podobne ale szroty totalne "chodza" albo nawet nie jezdza po 14 tys zl.
Znajdzmy Golfa 5, salon PL, wycackany i z przebiegiem ok 150 tys km ? Nie ma, nie istnieja. W niemczech jest wszystko, tylko kwestia ceny. Dlatego uwazam ze to chory rynek
Folii kiedys szukalem ale nie znalazłem.
Troche boje sie reakcji tworzywa z klejem na słoncu, okaze sie po zdjeciu folii.
Pasta do polerki plastiku te rysku usunie.
W starym Golfie dopiero były porysowane. Poprawilem na 70%
Nie tre na sucho bo to własnie wpływa na powstawanie rysek
A tak na powaznie zachecam aby odpicowac lakier i zabezpieczyc przed zima.
Chyba ze kolega nie zdazy. Załoze sie o wszystko ze jak takie bylo wnetrze, to lakier daleki jest od "lustrzanego połysku.
A czarny "bez niego" traci 70% wygladu
Nie dałem mu.
Zadawałem sobie jednak pytanie, czy Škodę gość by zauważył...
Pozniej komuna, ruskie co uksztaltowalo nasza mentalnosc. Wszystko wspolne, nierobstwo, zlodziejstwo i bieda jak w komunie. Wszystko szlo na wschod a u nas pustki...
Te 50 lat... Polska bylaby teraz inna. Byłbym dumny z Polakow
Dla przykładu drugie na liście Clio ze 185 tys. sprzedanych w tym samym okresie w Europie, we Francji sprzedało się w ilości 61 tys. (33%)
- jakość aut spadła to już nie to co w latach 80,90-tych legendarna trwałość i bezawaryjność
Ale takie mamy czasy, auto ma wytrzymać 10 lat i 200-300 tys km i czas na nowe. Nikt nie katuje grata 15 lat i 600 tys km bo to chore
- w Niemczech jest "lobby" i koncern ma uprzywilejowana pozycję. Wygrywa wszystkie testy, plebiscyty itp. Ma doskonały marketing i propagandę sukcesu
- auta nie każdemu muszą się podobać bo są proste, klasyczne i ponadczasowe, nie dziwaczne i modne jeden sezon
- afera Dieselgate (to ściema, wiedziano o fałszowaniu testów od lat i wszyscy to robią, dopiero amerykanie wywlekli wszystko w mediach)
- Niemcy niechętnie przyznają się do błędu, do usterek czy że coś im nie wyszło
Ale mimo wszystko przy tandecie z Włoch i Francji czy Japonii (auta dla dziadków ala toyota i dziwadła) samochody z Niemiec są lepsze. To wyznacznik dobrego smaku, stylu i klasy. Dzisiaj wszyscy oszukują w testach i wszystkie auta się psują.
Do tego rzeczywiście kupujący wiedza co dobre i nie jest prawdą że ulegają reklamie czy presji tłumu. Bo to dzieje sie od 20 lat !!!!!
Ale dla innych aby sie wyróżnić trzeba mieć coś innego niż wszyscy czyli Alfę czy dziwadło Citroena. To co produkowane w setkach tysięcy to gorsze niż to niszowe (chociaż to nie Rolls Royce).
Dla mnie wyznacznikiem klasy auta jest tez cena. Jeśli Golf R kosztuje więcej niż np. klasę wyżej pozycjonowany Opel Insignia z podobnym silnikiem, to to musi być lepszy, bardziej wysmakowany i dopracowany, bogato wyposażony. Tak jak wyjątkowe wersje opla OPC czy Renault Baccara (chociaż we Francji inaczej rozumieją dobra jakość i spasowanie niż w Niemczech).
Także prostak nie rozumie że Golf za 160 tys zł to premium a nie Golf za 80 tys zł. Bo dla niego inne felgi i silnik to za mało aby poczuć różnicę, a tych różnić jest wiele więcej.
Dlatego wielu uważa że to to samo co skoda i to samo co audi bo sa niedouczeni i nigdy tych aut nie dotykali, nie jeździli oraz nie znają ich dokładnie jak ja.
Ja nie zainwestowałbym pieniążków w coś co nie wygląda solidnie, perfekcyjnie i coś co jest mało popularne.
Obecnie uważam że rynkiem zatrzęsą Skoda Scala, czyli największy i najtańszy przy tym kompakt oraz Golf 8 czyli auto które wyprzedzi znów czas jeśli chodzi o technologię. Dla innych najlepsza będzie stara, ciasna, nienowoczesna i droga Giulietta.
W Niemczech kupujący ma prawa, ma gwarancje i ja także wole zapłacić 500 czy 1500 Euro więcej za niższy przebieg, pewne pochodzenie i gwarancję. Niz okazja u brudasa czy Polaka.
A Polak zesrałby się jakby miał 500 zł przepłacić, jak wykupuje AC musi być najtaniej jak z biedronki.
Rozumiem że trzeba oszczędzacz, tez tego jestem nauczony i uważam to za zaletę. Ale trzeba mieć rozum.
Dlatego uważam rynek pełen gratów za chory a rynek niemieckich Autohausów za wspaniały.
W Polsce pod ochroną prawną sprzedaje się auta rozbite z Francji, wszystko przechodzi przegląd aby tylko państwo zarobiło. Konsument to śmieć a cofanie liczników to sport narodowy.
Tanio jest ale wesoło. W majestacie prawa wszystko.
Kolega povagowany ma 15 letniego Golfa 4, z żałosnym motorkiem 75 koni i LPG o żądał 14 tys zł.
To ja mogę chyba cenić moje auto więcej bo jest lepsze.
Dlatego olewam palantów, wyceniaczy i tych co chcą za woskowane i chuchane auto dać nie 20% więcej czuli od 15 tys zł około 3 tysiaków ale góra tysiala drożej niż "takie chodzą". To niech spada palant, żebrak. Nie po to dbałem latami, wymieniałem olej, woskowałem, nie katowałem aby ktoś tysiaka mi rzucał jak jakieś ochłapy.
Wolę aby zdechł w szopie niż dać jakiemuś szmaciarzowi który nie ma tysiąca złotych i nie potrafi dołożyć.
W Niemczech auta z tego samego rocznika maja ceny o 25-35% wyższe jeśli jeden ma 60 tys km przebiegu a drugi 160 tys.
Gdybym powiedział ile kosztuje takie nowe GTD w Niemczech i ile ja zapłaciłem za 1,5 roczne większość osób posrałaby sie jak przepłaciłem.
Chociaż upust był ponad 30%
A ja mam wyjątkowe auto, nie czarnego morusa, nie białe jakich tysiące ale Tungsten silver, takich GTI i GTD było mało. Poza tym w moim roczniku trudno o lepszy "wypas" także olewam dywagacje.
Mój którego użytkuje wiele lat i tak nawet 18 letni z przebiegiem 250 tys km. będzie lepszy od złomu mającego 300 tys km, czyli cofnięte z 450 od 5 właścicieli brudasów.
Bo ja to wiem.
Fantazjujesz kolego,chcesz ponad 20% pierwotnej wartości za dwunastoletnie auto,mały przebieg to nie wszystko,co najwyżej +20-30% średniej ceny,właśnie teraz mamy zdrowy cenowo rynek motoryzacyjny.Chore ceny z niemieckich autohausów to tylko efekt tamtejszych przepisów dotyczących rękojmi czy gwarancji,polski handlarz rezygnując z tych praw kupi to samo auto nawet za 3/4 ceny wyjściowej a po sprowadzeniu może je sprzedać poniżej ceny z niemiec. Utrata wartości to w przypadku mało jeżdżącego auta największy koszt jego posiadania i kupując nowe czy bardzo młode trzeba mieć tego świadomość a nie wiecznie rozpaczać że nikt mi nie da tyle ile chcę wziąć.Sam twierdzisz że po 200-300tkm samochody muszą trafiać pod praskę,kto ma za to płacić,oczywiście że głównie nabywcy nowych i prawie nowych,wg.tego Twojemu Golfowi wiele już nie zostało więc pogódż się z faktem że wartość tego auto to może z 15tys.PLN.
Jeździłem różnymi kompaktami i nie miałem z nimi najmniejszych problemów eksplaotacyjnych w okresie posiadania a teraz wybrałem golfa (co prawda w wersji Sportsvan) ale nie dlatego, że jest jakiś kultowy czy coś tylko akurat dealer zaproponował rozsądne pieniądze w stosunku do wyposażenia w porównaniu do innych marek.
Nie umniejszam roli golfa w wersjach GTI czy GTD ale patrząc z czysto ekonomicznego punktu widzenia zakup takiego samochodu nie daje żadnych specjalnych bonusów. Nie widziałem, oczywiście ze swojego punktu widzenia, konieczności dopłaty tych paru złotych do 150KM (bo taka moc jest maksymalna w Sporstvanie) jak 110KM wystarcza do całkiem normalnego przemieszczania się po drogach. Tak samo jak nie widziałem żadnego ekonomicznego uzasadnienia do dopłaty prawie 5 tys. za fabryczną nawigację gdzie mapy są aktualizowane raz czy dwa razy w roku co w przypadku Polski jest po prostu zbyt rzadko.
I nie jest to jakieś sknerstwo bo nie o to chodzi tylko wg. mnie to jest właśnie sensowna kalkulacja zakupu samochodu.
A mój Sportsvan ma już prawie 2,5 roku i cały czas (jak go oczywiście umyje ) wygląda i na zewnątrz i wewnątrz tak jakby wczoraj wyjechał z salonu
A co do kultowych samochodów to kupiłem sobie alfę 145 z 2000 roku dołożyłem już do niej z 6 tysięcy i pewnie jeszcze drugie tyle dołożę by ją całkowicie zrobić. I to jest samochód co raczej zimą nie będzie jeżdżony a nie jakiś tam popularny golf