Tofana więcej takich pytań

Do michal3281:
Brawo! To się nazywa salomonowy wyrok!

Do tabur: Dlatego trzy kilometry gdy kochanie jest przy nas a Twoja wersja obowiązuje bez pasażerki

Mam chwilową awarię hamulców... - ...wszystkich

Do michal3281:
Rzeczywiście! O tym nie pomyślałem. Taka reakcja ze strony pasażerki mogłaby przynieść tragiczne skutki w swym wymiarze, ze śmiercią lub kalectwem włącznie...

tak patrze na tą dupcie i to chyba tvoja jest tofana piękny widok piękny

Mi się nigdzie nie śpieszy

Do tabur: Nie zapomnij by patrząc w lusterko siedzieć samemu, kiedyś mi kobieta taką niespodziankę pod żebra zafundowała... DO DZISIAJ PAMIĘTAM!

A wersji zagadki z rowerzystą nie masz???

znak dotyczy pojazdów wielośladowych silnikowych, poza tym śmiem zaryzykować stwierdzenie że rower się omija xD

Ps: Korzystając z okazji że więcej jeżdżę rowerem niż autem. Gdyby to jechała Emilka_zs,
korzystając z nowych przepisów, ustawił bym się obok niej się przywitał i ugryzł :D

Do tabur:
Chłopaki, liczyłam na Waszą wyobraźnię!

Do pafka:
Myślę, że mogłaby nawet całkowicie zająć całe Twoje pole widzenia!

ciekawe ile by aut było za nią

wy się nie znacie odpowiedz (a) ;D

Ja ogólnie nie lubię jeździć za dużymi autami, bo lubię mieć dobrą widoczność przed sobą i pewnie takie auto starałbym się wyprzedzić, ale taka rowerzystka nie ograniczałaby za bardzo mojego pola widzenia, więc jechałbym grzecznie za nią

PS. Z drugiej strony to nie wiem czy jednak przed rowerzystką nie miałbym lepszego widoku.
We wstecznym lusterku

PS2. Widzę, że kolega tabur ma podobny tok myślenia do mojego

Hmm. To ci dopiero zagwozdka! Prawdę powiedziawszy mam dylemat...
Ale już wiem!
Pierwsze 1,5 km na pewno bym nie wyprzedzał. W końcu po to ktoś stawia i maluje znaki, żeby je respektować. Nie?

Po 1,5 km doszedłbym do wniosku, że to... pojazd wolnobieżny i chyba można go wyprzedzić. Ciekawe dlaczego pomysł ten przyszedł mi do głowy dopiero po tak długim czasie? Chyba coraz gorzej ze mną.
Ale wyprzedziłbym ów "pojazd" tylko i wyłącznie po to, by wprowadzić w życie słowa mojego instruktora jazdy, który powtarzał w kółko: "Po wyprzedzaniu zjeżdżamy na prawą stronę dopiero wtedy, gdy wyprzedzany pojazd ujrzymy w lusterku wstecznym! Wtedy mamy pewność, że nie zajedziemy mu drogi".
Chyba po to, by sprawdzić, czy instruktor miał rację, warto choć raz przejechać ciągłą linię i złamać jeden z najbardziej rygorystycznych zakazów?

A może autorka wpisu dysponuje również fotografią (mniej rozmazaną), przedstawiającą obraz, jaki pojawi się w lusterkach pojazdu wyprzedzającego bezpośrednio po zakończeniu tego manewru?

Spycham rowerzystkę do rowu.

... no cóż za pytanie, dla mnie przepisy rzecz święta

wykazałbym się nadzwyczajną cierpliwością dla rowerzyst(ki)

Odp a !!!... a jest prawidłowa a...a...a...