Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Toyota Carina » słabe hamulce....trochę malowania:)







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Toyota Carina
  • przebieg 260 000 km
  • rocznik 1994
  • kupione używane w 2008
  • silnik 1.6 i 16V XLi
Dodano: 10 lat temu
Blog odwiedzono 1029 razy
Data wydarzenia: 30.06.2014
słabe hamulce....trochę malowania:)
Kategoria: serwis
Witam.. W zeszłym tygodniu postanowiłem się zabrać w końcu za hamulce w naszej babuni bo od pewnego czasu było juz tylko coraz gorzej.Niestety od 5lat nic tam nie robiłem a samochodem zrobiliśmy już około 100tyś. Babunia dzielnie pokonała trasę z UK do Polski i z powrotem około 14razy i nigdy nas jeszcze nie zawiodła. Jeżeli już był jakiś problem to zawsze się ujawniał do tej pory blisko domu:) tak że to w sumie nie był problem bo naprawiać to auto to dla mnie czysta przyjemność a głównie były to drobnostki choć czasem jak jest ciężko coś zrobić w domowych warunkach(tzn. na miejscu parkingowymto sobie myślę po co ja to robie sam..czemu nie oddałem go do warsztatu:)? Odpowiedź na to pytanie tkwi może w sytuacji jaką miałem ostatnio gdy wymieniali mi uszczelkę pod klawiaturą i nie wiem po co poluzowali wszystkie świece i ja z poluzowanymi świecami nie wiedząc o tym pojechałem dwa dni później do UK z Polski 20000km (kilka razy zerwało mi fajki ze świec,check engine kontrolka 1200km od domu po środku Niemiec o pierwszej w nocy:)Myślałem że problem tkwił w źle wymienionej uszczelce a jak się później okazało następnego ranka pod domem UK wszystkie 4świece odkręciłem palcami:()
Wracając do hamulców problem juz się pojawił kilka miesięcy temu, gdy zapiekł się zacisk z przodu w jednym z kół. Ze względu na to że samochodu używałem wtedy tylko sporadycznie po to tylko żeby tankować LPG żonce to od razu jak zasiadłem zauważyłem, że babunia jest,,nerwowa,,Myślałem że ugięta jest felga z przodu, ale okazało się że zacisk się zapiekł na dobre.
Wtedy wymieniłem wszystkie gumki w zaciskach z przodu,wymieniłem piny(zdobyłem oryginalne na szrocie), niestety nie udało mi się zdobyć w lepszzym stanie jarzm niż są u mnie(Dolny pin był ostro skorodowany za sprawą pękniętej gumki..niestety we wszystkich toyotkach które widziałem na szrocie był podobny problem z dolnym pinem)Więc wszystko wyczyściłem wysmarowałem i poskładałem na nowo. Hamulce były ale nie takie jak dawniej. Postanowiłem się zabrać więc za tył bo stare bębny straszyły już rdzą(nie było to dotykane odkąd mam ten samochód)postanowiłem je wymienić(poza tym były już na granicy dopuszczalnej średnicy). Kupiłem nowe bębny, szczęki, cylinderki, linki od hamulca ręcznego no i jazda:)
Kosztowało mnie to kilka dni za sprawą malowania i tego że używamy samochodu na codzień.
No ale zrobione. Nowiutki płyn hamulcowy, przy okazji wymieniłem płyn we wspomaganiu sprzęgła(dużaaaaa różnicaaNiestety hamulce mimo, że sa dużo lepsze to nie można ich porównywać do Peugeota a tym bardziej do VW Polo którego kiedyś mieliśmy(tam to przez pierwszy tydzień waliłem głową w szybę za każdym razem jak hamowałem:)
Myślę, że mogłem zawalić tym że mi zszedł cały płyn ze zbiorniczka przez przypadek i może pompa ABS się zapowietrzyła na dobre?(mam nieco gumiasty pedał)Nie wiem czy w tej sytuacji mnie tylko serwis nie ratuje żeby to odpowietrzyć. Pojeżdzę chwilkę zobaczę jak się dotrze tył trochę, wtedy podciągnę jeszcze trochę na rozpieraku z tyłu, może trochę ręczny bo niby łapie od pierwszego zęba ale dopiero gdzieś na 4-5trzyma na maxa. Gdyby to był inny samochód to bym się go już pozbył dawno ze względu ja jego wiek, ale ta toyota jest z nami już kilka ładnych lat i chyba jesteśmy związani z nią sentymentalnie. Niestety jej największa zaleta staje się nawiększym problemem bo ptrzez to, że się nie psuje wogóle to do tego auta się nie zagląda i niektóre rzeczy łatwo przeoczyć a później wychodzi dużo drożej:) Generalnie największym wrogiem tego samochodu jest już nie przebieg a wiek. Brązowa pojawiła się na tylnej belce i innych elementach zawieszenia zwłaszcza tylnego, na baku paliwa(metalowy) no i przewody paliwowe. Osłony przednich hamulców są już do wymiany bo nie ma co ratować a tylne tak jak na fotkach, widać że już były dość mocno skorodowane. Musiałem odkręcać tylne łóżyska ściągać osłony i czyścić wszystko i malować. Pasowało by zrobić jak najszybciej konserwację podwozia bo wygląda na to że jeszcze nigdy nie było to auto zabezpieczane. Tłumik jest cały z nierdzewki i generalnie mimo 20lat w tym już 30000tyś na LPG jest OK ale dmucha na łączeniach i muszę to też ponaprawiać jak najszybciej, bo mnie strasznie denerwuje a pamiętam, że jak kupiłem ten samochód to na wolnych obrotach chodził tak cichutko, że było słychać tylko cichutkie cykanie.
Ostatnia aktualizacja: 30.06.2014 21:15:42
Dodano: 10 lat temu
Do wildpolish: Nie jestem przemytnikiem:)
Dodano: 10 lat temu
Ufff... sporo tego. Życzę dalszych sukcesów w eksploatacji Toytki ;)
Dodano: 10 lat temu
Tak się zastanawiałem co ty tak kursujesz uk - pl i teraz wszystko jasne:-)
Dodano: 10 lat temu
Toyoty z tamtych lat to naprawde udane konstrukcje. Ponad 100tyś na jednych okładzinach czy klockach to żaden wyczyn. Ale kiedyś robili samochody na lata a teraz na nowe auto przeciętny obywatel UE ma wziąźć kredyt i po 6-7latach jak będzie kredyt kończył spłacać ma auto wyzłomować i pobrać kolejny kredyt i kolejne auto.
Dodano: 10 lat temu
Do Egontar: Nie do pomyślenia? Zależy kto czym jeździ - kiedyś sprzedawali porządne auta :)
Dodano: 10 lat temu
Do Egontar: hehe..bo się nic nie psuło:)no ale to nie znaczy, że tam nie zaglądałem. W tamtym roku na wakacjach autko stało już na podnośniku i części leżały na ziemi miałem to zrobić dla zasady w sumie żeby nie wyszło coś w trasie, ale po ściągnięciu bębnów okazało się, że suchutko i okładzinki są ok, więc nabrało mocy prawnej w tym roku:)W sumie to oprócz tego że jeden cylinderek był zawilgocony i te bębny były tak zardzewiałe że nie miałem siły i chyba nie było sensu tego już czyścić to nie jeden by tego dalej nie robił oprócz tego cylinderka:)Porównaj sobie grubość okładzin z drugiego zdjęcia są tam nowe i stare (blach nie było:)Generalnie to ten samochód jest na przeglądzie okresowym co 7-8miesięcy bo do tej pory było tak, że byłem nim dwa razy do roku w Polsce po 2-3tyg i od moich urlopów jest uzależniony przegląd samochodu a nie od daty w dowodzie rejestracyjnym, ponieważ nie mogę sobie pozwolić na to żeby utknąć tutaj w UK bez przeglądu, lub mieć awarię gdzieś po środku niemiec w trasie to świętą rzeczą było zawsze to, że jak jestem w Polsce to jestem na stacji okresowych badań pojazdów i sprawdzają wszystko. Nawet ostatnio zdażyło mi się że jak powiedziałem, że samochód ma być pożądnie sprawdzony to w odpowiedzi otrzymałem: ,to nie przejdzie przeglądu,,po czym się okazało że było wszystko ok.
Faktem jest to i teraz tego żałuję, że konserwacji od razu nie zrobiłem jak go kupiłem, bo by było mniej roboty przy nim teraz. Chociaż i tak tragedi nie ma myślę że podłoga i progi sa ok(wszystko czarne)najgorsze to elementy tylniej belki i bak. No ale w tamtym czasie nie myślałem że będę tym samochodem tyle jeździł bo autko kupiłem kompletnie nie znając tego modelu i kierowałem się wtedy tylko opiniami z tego forum na temat modelu.
Carinka okazała sie dla mnie ponadczasowa, była naprawdę z dobrych rąk..
Dodano: 10 lat temu
W ogóle Toyotka wygląda jak nowa :)
Dodano: 10 lat temu
Bęben bębnem, ale dlaczego przez piec lat nic nie robiles? Nie do pomyślenia [niewiem]
Dodano: 10 lat temu
Do sajeks: To jest dopiero cynk na zimno:) chybo to się tak nazywa,,, Muszę kupić jakąś farbę i pomalować to porządną farbą bo pewnie zacznie i tak rdzewieć za jakś czas.
Dodano: 10 lat temu
Pięknie bęben wygląda.
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl