Wpis w blogu auta
Opel Signum
Dodano: 10 lat temu
Blog odwiedzono 1309 razy
Data wydarzenia: 18.07.2014
Słowacja i okolice - 1628 km.
Kategoria: podróż

Cel wyjazdu Słowacja i trzydniowy pobyt w Tatralandi ale od poczatku.
Wyjazd z domu zapakowanym po brzegi Signumem + cztery osoby na pokładzie, 13 lipca o godz. 10.00 Cel podróży tego dnia to Wieliczka, zwiedzanie kopalni soli, zejście o 18.45. Podróż do Wieliczki przebiegła nawet dość sprawnie, pomijając korek w Częstochowie jazda przebiegła całkiem gładko.
Na autostradzie Gdańsk - Łódź Signuma troszkę "odmuliłem" tempomat zapięty na 140 km/h, gdzieniegdzie chwilami i 170 się pruło


Godz. 17.00 Wieliczka i meldunek w hotelu SORAY, szybki przysznic i jazda do kopalini. W kopalni jest co oglądać, pierwszy raz tam byłem, jest wrażenie, wrócę tam jeszcze ale na trasę "górniczą", "turystyczną" już widziałem.
Noc w hotelu, czysto, miło i przyjemnie, wygodne wielkie wyro, prysznic, LCD Funai 24' tylko szkoda że tak krótko.
14 lipca wyjazd, opuszczamy hotel i Wieliczkę, jedziemy w kierunku granicy ze Słowacją.
Po drodze zwiedzamy Dobczyce a w nich zamek z XIV wieku oraz przyległej do niego zapory wodnej na jeziorze Dobczyckim.
Z tamtąd udajemy się do Rabki Zdrój na ostatnie zakupy przed Słowacją, upychamy co się da i gdzie się da


Po obliczeniu spalanie ma na poziomie 7.4. komp wskazuje 7 ale on zawsze zaniża. Dalszą część drogi przebywamy już całkiem spokojnie, jest czas i zero szaleństw, jedziemy w miarę przepisowo. Mijamy Chyżne, jesteśmy na Słowacji, kierunek Liptovsky Mikulas i Tatralandia. Drogi fajne, kręte, ładne widoki a na drogach nawet stare Skody tzw. "babcie" których u nas już od lat nie widziałem. Mam wrażenie że jest tu całkiem sympatycznie i jakby spokojniej niż w naszym pięknym kraju

Godz. 15.00 jesteśmy w Tatralandi, w ciągu pół godz. dojechała reszta ekipy z którą spedzamy tam współnie czas. Są to kolejno cztery auta po cztery osoby w każdym, Corsa B 1.4 w automacie, Merc ML V6, Peugeot 607 V6 i prawie nówka Toyota Auris czy jakoś tak

Czwartek 17 lipca, ostatnie śniadanie na terenie Tatralandi i wyjaz do Demianowskiej Jaskini Lodowej. Po zwiedzaniu jaskini udajemy się na wyciągi i szczyt Chopok położony w Tatrach mniejszych na wysokości 2024 m.n.p.m. Kilka wjazdów i zjazdów wyciągami, ogladanie pięknych krajobrazów, szczytów i urwisk.
Wyciągi zaliczone jeszcze tylko letni tor bobslejowy w miejscowości Pavcina Lehota, kilka zjazdów i powrót do domu.
Również i teraz jedziemy całkiem spokojnie, podziwiamy co nam tylko w oko wpadnie. Przekraczamy granicę, wkrótce przestaje odbierać Słowackie radio, ponownie jedziemy do satcji Orlenu w Spytkowicach, tym razem tylko dobrze zjeść bo smacznie tu oraz przystępnie cenowo. Od tego momentu każdy już jedzie swoją drogą.
Teraz już tempomat zapięty na 120 i gdzie się tylko dało tam się z niego korzystało. Spalanie względem drogo do Sowacji spadło, komputer wskazywał 5,7 l/100km. Jedziemy już praktycznie późnym wieczorem i nocą. W Częstochowie brniemy mozolnie w korku, jakieś przebudowy i sporo czasu tracimy. Jest coś koło północy, jedziemy przez Łódź a tam strzał z flesza i fotka tylko kto ją dostanie skoro trzy pasy na każdym auto ograniczenie do 40 !!! To jest normalnie chwyt poniżej pasa i skok na kasę. Teraz już tylko do przodu. Za Łodzią jeszcze przystanek na kawę oraz siku a z tąd już jednym tchem do domu.
Na przdomowym podwórku meldujemy się o 3.50 nad ranem. Zrypany jestem maksymalnie bo całą drogę prowadziłem ale się dało. Pdróż przebiegła całkowicie bez niespodzianek, auto nawet nie zająkło, po drugim tankowaniu spalanie wyniosło już tylko 6,15 a nie jak poprzednio 7,4. Na drugim baku zaliczyłem Słowację i powrót do domu czyli 906 km. i jeszcze mam trochę ropy w baku. Zgodnie ze wskazaniami z komutera pokładowego auto było w ruch non stop przez 20 godz. i 16 min. a łączny czas spędzony w aucie to 1 dzień i 20 min.
Całość przebytej trasy to 1628 km. ze średnią prędkością 75 km/h.
Zdjęcia nie są zbyt mocne, robione komórka i małym aparacikiem, sporo podczas jazdy i w złych warunkach oswietleniowych tak więc sporo poruszonych no ale jakieś są

Jeszcze tylko piwo albo i dwa i do spania
![[up] [up]](/imgs/emoticons/thumbup.gif)
Najnowsze blogi
Dodano: 2 dni temu, przez CeZaR83
Witam Was,
Chciałbym sie podzielić pewną informacją i zapytać co o tym myślicie....
Postanowiłem sprawdzić moc jaką mam pod maską bo czułem pod nogą że te KM i Nm które fabryka podała ...
12
komentarzy
Dodano: 20 dni temu, przez Egontar
Wzorem wszystkich poprzedników, niniejszym wprowadzam pamiętnik charakterystycznych przebiegów dla Shine'a.
Pierwszy zanotowany przebieg jest z placu, na którym auto zostało zakupione. ...
109
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych

Ad2: Niestety Orawskiego zamku nie zaliczyłem, nie było czasu ale poprawię sie i tam zawitam
Ad3: Długa nie była to fakt ale to na niej Signuma tak nieco lepiej przegnałem
Ad4: Nie wiedziałem że to tak blisko
Dieselek też robi swoje że mu wkładałeś a on 7 z hakiem a jak oszczędziłeś to 6-teczka, a i do 5-tki by szło zejśc
Nie znam tych rejonów ale kto wie może kiedyś poznam
Pozdro
Sam już nie wiem na czym lepiej złamać żebro, czy też po czym?
1) Z Dobczyc leciałeś prosto na Myślenice i S7 czy przejechałeś przez góry DW964 na Kasinę Wlk.? (odcinek Dobczyce - Kasina Wlk. to jedna z najbardziej malowniczych dróg w Polsce, moim zdaniem)
2) Nie widzę też w relacji wzmianki o "orawskim zamku"? Czyżbyś będąc o rzut kamieniem nie zahaczył o tą bodajże największą atrakcję Orawy?
3) Jadąc A4 na Kraków nie odniosłeś wrażenia, że autostrada ledwo się zaczęła, a już się skończyła? (poza tym mogła by mieć 3 pasy)
4) do Budapesztu zabrakło Ci ciut ponad 250 km
ps; jak bylem w tej kopalni z 15 lat temu to nic się tam nie zmieniło :D