Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Opel Corsa Biały Strucel » "Smarujesz, to jedziesz" i pęknięta sprężyna







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Opel Corsa
  • przebieg 234 570 km
  • rocznik 1999
  • kupione używane w 2011
  • silnik 1.0 12V ECOTEC
Dodano: 7 lat temu
Blog odwiedzono 964 razy
Data wydarzenia: 25.02.2017
"Smarujesz, to jedziesz" i pęknięta sprężyna
Kategoria: awaria
Witam bardzo serdecznie!

Po niedawnych przebojach z naprawą sprzęgła w aucie zła passa wciąż się mnie kurczowo trzyma i ani myśli odpuścić.

Od jakiegoś czasu po wymianie sprzęgła zauważyłem, że coś mi się metalicznie tłucze pod autem z lewej strony, gdy jadę przez serię nierówności czy dziur. Dźwiękiem przypominało to odgłos wysypywania się metalowych kluczy na posadzkę z płytek albo jak potrząśnięta skrzynka z narzędziami ;) Trochę mnie to wkurzało, bo dźwięk był naprawdę nieprzyjemny, a do końca nie wiedziałem, co może być tego powodem. Celowałem w mocowanie tłumika, który był niedawno wymieniany.

W międzyczasie zrobiłem ponad 1600 km w tydzień po całej Polsce północno-zachodniej i będąc w Szczecinie u znajomych postanowiłem zajechać do pierwszego z brzegu mechanika by obejrzał podwozie. Auto wjechało na podnośnik i słyszę "Panie, ale panu tu coś olej się leje!". Myślę sobie, co się dzieje, skąd on niby się może lać? Ten mi pokazuje, że faktycznie, leje się, przez czujnik ciśnienia oleju którego obudowa sobie pękła. Przy okazji kontroli silnika okazało się, że wylał się niemal już cały olej z silnika, więc trzeba było zamówił nową bańkę 5l oleju 10W40. Część sama w sobie tylko 25 zł kosztowała, natomiast razem z olejem i robocizną całość wyszła mnie 120 zł, więc całkiem niedrogo. Miałem wielkie szczęście (kolejny już raz jak się okazuje!), że zajechałem tam do nich w odpowiednim momencie. Według nich gdybym chciał stamtąd wrócić do domu (jakieś 560 km) to zatarłbym silnik jeszcze zanim wyjechałbym na ekspresówkę S3 ;) Całe szczęście, że się tym przypadkiem przed tym uchroniłem, ale zawieszenia mi nie sprawdzono, bo tak naprawdę ten warsztat to była tylko wulkanizacja i nie mieli szarpaków.

Z tak tłukącym się zawieszeniem wróciłem do domu te 560 km i dzisiaj jadąc po mieście rodzinnym zajechałem do najlepszej stacji kontroli pojazdów, by wytrzepali auto na szarpakach i doszli do tego, co się tłucze. Po przejeździe przez ścieżkę fachowcy pokazali mi, że lewa przednia sprężyna pękła na samym dole przy mocowaniu i należy ją możliwie szybko wymienić. Dziś się umówiłem na wymianę i zrobię to we wtorek rano. Mam nadzieję, że to już będzie, nareszcie, koniec dodatkowych wydatków na Strucla, poza nieuchronnym myciem i sprzątaniem nadwozia i wnętrza jak się cieplej zrobi i wymianą opon na letnie jakoś pod koniec marca? Czas pokaże :)

Jako bonus - dwie fotki - z wioski Malta koło Kostrzyna nad Odrą (tam, gdzie co roku jeżdżę nad Woodstock) i spod pomnika Aragorna w Rio de Świebodzinejro ;)

Pozdrawiam, Thieru.
Dodano: 7 lat temu
Do Thieru:
Dołączam do Twoich i Mechaników życzeń :).

Jeżdżenie swoją drogą, ale czystość też dobra jest ;).
Dodano: 7 lat temu
Okej, odebrałem dzisiaj Strucla z serwisu, okazało się, że do wymiany były zarówno spreżyny jak i łożyska amortyzatorów, bo już były totalnie zatarte i zużyte. Łącznie naprawa wyniosła równo 400zł wraz z robocizną. Sami mechanicy się śmiali, że nie chcą mnie tu ponownie w najbliższym czasie widzieć ;) Sam sobie tego życzę, bo mam już serdecznie dosyć nieplanowanych wydatków związanych z autem :)

Dodatkowo zafundowałem sobie kompleksowe mycie auta z zewnątrz i wewnątrz, panowie z myjni powiedzieli że dawno nie widzieli tak brudnego auta ;) Cóż, auta typu Strucel mają jeździć, a nie wyglądać. W połowie marca jakoś zmieniam kapcie na letnie i oby to był koniec wydatków do następnej raty OC :)
Dodano: 7 lat temu
Wydatków w takim aucie nie unikniesz, a najważniejsze, że masz do tego racjonalne podejście [up] :).
Dodano: 7 lat temu
Do Thieru: żeby kupić dobre auto to musiałbyś wydać ok.8-10 tys.zł ...wiele zależy od stanu technicznego danego autka i czy własciciel o nie dbał a nie od rocznika i ceny:) ale plus jest taki że tym autem pojeździsz dłużej niż obecnym i na naprawy wydasz o wiele mniej bo będzie się rzadziej psuł i nerwów stracisz mniej:)...a pewności nigdy nie ma...nawet nowe mogło spaść z lawety , pomalowali i sprzedali nówke w salonie:) jedyny sposób by sprawdzić czy nie jest złożone w trzech to kupujesz autko z mechanikiem który się zna,sprawdzasz czy szyby w jednego rocznika , oryginalny lakier, robisz przegląd na ścieżce diagnostycznej + geometria zawieszenia:) ja kupiłem 5 lat temu bezwypadkowe 9 letnie Polo...czyli takie auta istnieją :)
Dodano: 7 lat temu
Do misiaczek1281: żeby kupić auto które na pewno nie rozkraczy mi się na trasie i będzie nieco większe niż Corsa musiałbym mieć kapitał okoł 7-8 tysięcy zł. Tyle kasy szkods mi teraz wydawać bo mam inne wydatki, a poza tym kto powiedzial że inne, nowsze auto również nie będzie studnią bez dna? Weźcie pod uwagę jak ciężko teraz kupić uczciwie używane auto, które nie było kręcone, bite czy złożone z trzech innych ;)
Dodano: 7 lat temu
Do SzarnaMamba: aaa już rozumiem:) Jak sprzeda i kupi nowsze które nie będzie się psuło to nie będzie miał o czym pisać a tak to fajnie coś poczytać:) co tydzień nowa naprawa :)
Dodano: 7 lat temu
sprzedaj i kup nowsze to się będzie mniej psuło:)
a tu koszty napraw przekroczą wartość auta :)
Dodano: 7 lat temu
Do Thieru: ano i w nowych tez nie zawsze kolorowo po gwarancji:P
Dodano: 7 lat temu
Do damian88max: wiem wiem, już skalkulowałem to na około 200 zł wraz z robocizną... Ech, stara fura to zawsze studnia bez dna jak Szarna na dole napisała, ale co poradzić, gdy bez auta jak bez nogi albo gorzej :)
Dodano: 7 lat temu
Do Thieru: to jak sprzeżyna to chyba dwie naraz pasuje wymienic;)
Dodano: 7 lat temu
Wór bez dna ;) niedługo wydatki przewyższą wartość tego Corsarza:D

Pomnik Aragorna [rotfl] "zrobił mi dzień" [rotfl]

W takim razie gdzie są podziemia?
Dodano: 7 lat temu
Do sliweczka1979: Ponicki Diagnostics na Chorzowskiej koło kościoła. Nigdy mnie nie zawiedli i bardzo miła obsługa ;)
Dodano: 7 lat temu
"najlepszej stacji kontroli pojazdów"? Tzn gdzie...jeśli można?
Dodano: 7 lat temu
Do humvee5: jeździłem Corsą C jak mieszkałem w Szkocji i to już niestety nie to samo co B ;)
Dodano: 7 lat temu
Do humvee5: Ale nie było by tak za...tej fotki w Świebodzinie gdyby nie Vizir ;)
Dodano: 7 lat temu
Do mario1942: mam wrażenie, że sprzedać Vizira i kupić Corsę C wyjdzie taniej - i jeszcze na Woodstock zostanie [muzyka]
Dodano: 7 lat temu
Do mario1942: I tak najprawdopodobniej w połowie roku będę wyjeżdżać na dłużej i auta możliwe że będę musiał się pozbyć, ale martwić się tym będę wtedy, na razie chcę mieć w pełni sprawne auto i dlatego trzeba to naprawić ;)
Dodano: 7 lat temu
To będzie dopiero początek Twoich wydatków. Pamiętaj, że auta były zawsze projektowane na pewien okres czasu/przebieg obecny w założeniach projektu. Jeśli sypie się jedna część, to z dużym prawdopodobieństwem posypią się inne... Tak to niestety działa :) Niedługo ta Twoja Corsa będzie tak bezcenna, że będziesz płakał oddając na złom :(
Najnowsze blogi
Dodano: 12 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 19 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 27 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl