Tak szybko odchodzą...

Witajcie,

Jak już wiecie planuję wymienić swojego Leona na prawdziwego hot hatcha. Wczoraj udałem się do Opola w 2 celach: zobaczyć na żywo i przymierzyć się do prawdopodobnego następcy oraz aby wykluczyć Focusa ST, żeby gdzieś z tyłu głowy później nie mieć pytania "a co by było gdybym jednak wybrał Focusa?". Dziś o tym drugim.

Na papierze Focus wychodził nieco lepiej. Miał kilka ciekawych elementów wyposażenia, które do konkurenta nie da się dokupić, wyjściowo był ciut tańszy oraz posiadał ugruntowaną renomę. Ford zaczynał tworzyć takie samochody jeszcze dawno temu. Rozum podpowiadał by iść w tym kierunku. W przeciwieństwie do serca, bo nie czułem do niego tego czegoś - zapewne wiecie co mam na myśli. Obejrzysz na YT kilka prezentacji, posłuchasz jak się nim zachwycają inni, później sam w nim usiądziesz i albo Ci leży, albo nie.

Dlatego udałem się też do Forda, by wyszukać sobie jak najwięcej wad tego samochodu i powiedzieć sobie głośne NIE. Nie musiałam się mocno starać. Już kilka dni temu spojrzałem z ciekawości na otomoto zobaczyć jakie rabaty daje centrala. I ku mojemu zdziwieniu wisiały tam tylko 2 ogłoszenia: jedno z poprzedniego roku, a drugie od brokera z takim oto terminem realizacji.





Na oficjalnej stronie Forda oczywiście samochód widnieje, jest konfigurator, można sie umawiać na jazdę, prosić o wycenę - standard. A co się okazuje? Okazuje się, że silnik 2.3 EcoBoost nie spełnia najnowszych norm emisji spalin i został wycofany ze sprzedaży! Handlowiec przekazał mi informację nieco pod stołem, że Ford planuje w zamian wypuścić limitowaną edycję Focusa o nazwie "Edition ST" (wersje limitowane mają inne homologacje - taki sposób producentów na WLTP). Na Polskę trafi 50 sztuk. Nie ma więc co liczyć na jazdę testową, trudno powiedzieć czy się na nią rzucą tak jak na IPO Pepco, które dziś weszło na giełdę, ale z dużym prawdopodobieństwem trzeba będzie je zamawiać jeszcze zanim pierwsze egzemplarze opuszczą fabrykę. Planowane dostawy na listopad. Z tego co się dowiedziałem ma być zrobiony na wersji ST X (wcześniej ST 2), różnic się przede wszystkim dodatkami stylistycznymi i uwaga: przeszyciami na fotelu - śmiech na sali. W dodatku tylko niebieski i tylko manual. Automatem tak wykastrowali dźwięk tego samochodu, że nikt go nie chciał.

Po tym jak Ford podłożył się sam, teraz trzeba poczekać mniej więcej do połowy czerwca i wszystko się okaże. O tym później...