Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog kierowcy sgtka » Spiskowa teoria polskich dróg cz.2 - czyli dlaczego Polacy nie chcą budowy nowych ani remontu istniejacych dróg







Prześlij sugestię
Wpis w blogu użytkownika sgtka
KR
Jeździ: GAZ 69
Dodano: 11 lat temu
Blog odwiedzono 1008 razy
Data wydarzenia: 01.11.2013
Spiskowa teoria polskich dróg cz.2 - czyli dlaczego Polacy nie chcą budowy nowych ani remontu istniejacych dróg
Kategoria: inne
Dziś pierwszy listopada - dzień, który w świecie zmotoryzowanym określany jest bardzo często przy pomocy będącego semantycznym nadużyciem zwrotu "okres wzmożonego ruchu". Zgrabne to określenie opisuje w rzeczywistości Sodomę i Gomorę panującą na polskich drogach - kilometrowe korki, rozliczne stłuczki i wypadki, chaos komunikacyjny, trudności z dojazdem i parkowaniem. A pośród tego wszystkiego my - kierowcy. Kierowcy klnący cicho pod nosem aby nie usłyszały nas siedzące z tyłu dzieci, albo też klnący całkiem głośno dla odmiany; czerwoni ze złości, pokryci perlistym potem lub zachowujący stoicki, choć wymuszony spokój... niezależnie jednak od stanu ducha i kondycji fizycznej wszyscy chyba myślimy podobnie: kiedy wreszcie będzie można jeździć normalnie?! Kiedy wreszcie będą te wielokrotnie obiecywane drogi?! Dlaczego, do cholery nagłej pokonanie jakiegokolwiekj dystansu zajmuje kilkukrotnie wiecej czasu niż w normalnym świecie..? Wszyscy modlą się o te drogi wytęsknione, autostrady wymarzone, wyśnione pasy szrokiego asfaltu... A ja tutaj spróbuję udowodnić, że Polacy tak naprawdę wcale nowych dróg nie chcą! Niezależnie od kategorii: czy to autostrady, czy drogi szybkiego ruchu czy jak tam sobie dany szlak określicie: Polacy tego nie chcą! Mało tego: Polakom nie w smak nawet remont tych już istniejacych szlaków komunikacyjnych.
Już widzę Wasze miny: ot, wydumał sobie! Jak to nie chcemy, pewnie, że chcemy... Ja jednak lubię posługiwać się przykładami, które znam z życia. I oto garść przykladów na to, że budowa nowych dróg i remonty już istniejących budzą głęboki, społeczny sprzeciw Narodu.
1. Mieszkam w Krakowie. Jeśli mieliscie pecha przybyć do tego jakże pieknego, krolewskiego i historycznego miasta - szczególnie zaś jeśli Waszym nieszczęsciem było przyjechać do lub wyjeżdżać z KKrakowa w kierunku północnym to wiecie, że będąca drogą wyjazdową Aleja 29-go Listopada (przez autochtonów zwana z amerykańska "Dwudziestą Dziewiątą Aleją") to wiecznie zakorkowany, dziurawy, wąski i do niczego nie nadajacy się dukt, który już w średniowieczu budziłby zażenowanie i wstyd. Alei tej znacznie rozbudować się nie da (jednak miejska zabudowa, po obu stronach domy, w ostatnich zaś latach w sposób tajemniczy i wbrew logice powstały dodatkowo firmy i salony samochodowe zaraz przy ulicy) przeto już ponad dwadzieścia lat temu powstały plany zakładające wybudowanie alternatywnego wyjazdu biegnącego obok osiedla Prądnik Czerwony. Plany te nawet zaczęto czesciowo realizować... Od dwudziestu ponad lat wiadomo, że w tym miejscu ma powstać szeroki, wielopasmowy, bezkolizyjny wyjazd z miasta i nagle... PROTEST. Tak, zbulwersowani mieszkańcy wystepują przeciwko planowanej budowie drogi! Dzielni krakowscy mieszczanie - z których 95% to ludność napływowa nie mająca najmniejszego pojęcia o funkcjonowaniu wielkomiejskiej aglomeracji - wyrażają swoje zdziwienie i oburzenie, bo oto "pod ich okanami" ma powstać ruchliwa i szeroka arteria komunikacyjna, wiec będzie głośno, tłoczno i bedą mieli problem z przejsciem na drugą stronę ulicy (przy czym plany stworzenia przejść podziemnych i kładek jakby wcale do nich nie docierają). Czy przeprowadzając się do milionowego miasta mieli nadzieję, że pod ich oknami przebiegać będzie piaszczysta dróżka, którą raz do dnia leniwie przetoczy się fura wypełnina sianem..? Chyba tak! "Zbudujcie gdzie indziej" - postulują dziarscy protestujacy i nie dostrzegają, że gdzie indziej też stoją bloki, osiedla, szkoły i co tam jeszcze. Nie dostrzegają, że to właśnie w tym miejscu miasto od lat wykupywało grunta i specjalnie zostawiło szeroki pas "ziemi niczyjej" na której miała powstać ta niezbedna ulica... Całości obrazu niechaj dopełni fakt, ze animatorzy tego społecznego protestu spotykają się w lokalnej restauracji, która to jest JEDYNYM obiektem leżącym w przebiegu planowanego ciągu komunikacyjnego. Restauracji założonej w starym komunalnym ( a więc należącym do miasta) baraku, przewidzianym do rozbiórki już dawno temu... Pewnie przypadek, ale jak sami widzicie, Polacy tęsknią za nowymi drogami tylko wtedy, gdy drogi te mają być budowane gdzieś daleko.
2. Czym jest "Zakopianka" chyba nikomu tłumaczyć nie trzeba... Plany rozbudowy tejże "Zakopianki" znane i postulowane są od dawna, dojazd do lunaparku i stolicy kiczu jakim jest Zakopane wydaje się być sprtawą narodową niczym stadion narodowy. No i do budowy / rozbudowy w końcu przystapiono. I w tym samym momencie dzielny ludek góralski zakrzyknął "JAKŻE TO !!!???" i rozpoczał masowe protesty. Bo dzielny ludek drogi pragnie, bez drogi nie przybedą dzwoniące grajcarami cepry dające się strzyc łatwiej i pokorniej niźli stado owiec. Ale droga ma spełniać następujące warunki: primo: być szeroka, szybka i wygodna aby strumień dutkodajnych ceprów do zakopanego płunął strumieniem wartkim, szerokim i nieprzerwanym. Secundo: droga ta powinna być autostradą a przynajmniej szybkiego ruchu, bo tego wymaga honor i duma regionu. Jednakoż na drogę tę z każdej drewnianej chałupy z "pokojami" ma być wygodny wjazd i wyjazd, odpowiednio oznaczono oczoje...mi reklamami i rzeźbionymi w drewnie strzałkami z parzelnicą. Tertio: drogę należy zbudować w takim miejscu, aby zbyt blisko chałup nie przebiegała (znajdźcie takie miejsce, żeby zbyt blisko nie było żadnej chałupy). Konia z rzędem temu, kto Janosikowe warunki jest w stanie w tym trudnym terenie spełnić. A na koniec opowieści o "Zakopiance" wisienka na tort: oto niedawno, z powodu tragicznego stanu mostu w Czarnym Dunajcu rozpoczeto budowę nowej przeprawy - przeprawy, której lokalizację znano od lat... jakież było zdziwienie, gdy na dojeździe do nowego mostu pewna przesiębiorcza niewiasta z Podhala zaczeła stawiać hotel. Pewnie nawet nie planowała uruchomienia tego obiektu, ale skoro można dostać odszkodowanie...
Tak, moi drodzy. Polacy chętnie widzą nowe drogi, mosty, ciągi komunikacyjne. Ale nie u siebie! Każda taka budowa zdaje się komuś przeszkadzać i z czyimiś interesami kolidować...
I tak na zakończenie: ponieważ spiskowa teoria dziejów musi jakoś znaleźć odpowiedź na zjawiska niewytłumaczalne, przeto ja odpowiem, dlaczego w Polsce taką niechęcią otaczane są remonty dróg już istniejących: to proste! Dwudziestoletnia Corsa, którą przywiozłem dla mojej Żony z Reichu miała jeszcze fabryczne amortyzatory. Sprawne, na poziomie 79% wszystkie cztery. Po pół roku eksploatacji na naszych drogach amortyzatory (i jeszcze parę innych części) są do wymiany. No przecież to czysty biznes: sprzedawać komplet amorków raz na pół roku zamiast raz na dziesięć lat, prawda? I chyba podobnie myślą właściciele zakładów wulkanizacyjnych, restauracji, barów, stacji benzynowych i innych rozlicznych "byznesów" ulokowanych przy naszych drogach: po kiego diabła nam nowe autostrady?? Przecież tylko tracimy klientów!
Dodano: 11 lat temu
Potwierdzę słowa ANNY83 i przytaknę jej, że prawda leży gdzies po środku. Wprawdzie różowo nie jest, ale dramatycznie też nie, a Polska ostatnio w tej kwestii zaczęła sporo nadrabiać do krajów zachodniej Europy. ;)
Jesli zaś chodzi o dojazdy do cmentarzy, to z własnych obserwacji i opinii znajomych wiem, że nie było większych problemów. Ogólnie miasta były wręcz wyludnione, a że w okolicach cmentarza tłoczno, to mówi się trudno. W końcu nawet najlepsza infrastruktura nie zniesienie najazdu połowy miasta w to samo miejsce o tej samej porze. ;)
Aha, jeśli myślisz, że gdzie indziej jest tak super, to polecam przejechać się do Barcelony. Najpierw utkniesz na samym wjeździe do miasta, a potem przekonasz się co to ścisk i tłok w centrum. :P
Dodano: 11 lat temu
Zacznę od tego, że mamy demokrację i każdy ma prawo do protestów-to jest cena tego, że żyjemy w wolnym kraju, gdzie nie ogranicza się nas tak jak to było "x" lat temu.
Prawda jest chyba gdzieś po środku, częściowo masz rację bo do takich przykładów mogła bym dorzucić obwodnicę Augustowa (gdzie głównie tematyka EKO decyduje, a nie tylko miejscowa ludność)-pewnie też każdy słyszał! Ewentualnie przykład z miejscowoćsi gdzie jest 10 domów na krzyż i od 20lat przynajmniej walczą o godny dojazd ok. 1 km. z której pochodzę-w tym roku władza przybyła z wesołą nowiną-asfalt będzie ale...-aby spełniał normy trzeba gruntu obok by poszerzyć dotychczasową drogę, a na to gninę nie stać, więc jeśli chcą to muszą się trochę poświęcić! I tak wzdłuż tej drogi są głównie działki moich rodziców i sąsiada i tu na samą myśl, że wreszcie nie trzeba będzie non stop się w błocie przeprawiać bardzo chętnie przystąpili do propozycji. Całkiem pokaźną część działek stracą ale trudno...!Problem pojawił się za to już w samej wiosce-wszyscy chcą z wyjątkiem 1 osoby-bo jej 1m. ogródka zniknie i nowe ogrodzenie potrzebne będzie(wspomnę, że u innych to samo, a im nie przeszkadza) no i cała wioska musiała się dla świętego spokoju złożyć na nowe ogrodzenie...
Wracając do tematu-jest jednak i druga strona medalu-ci co mają budynki przy tych przewidywanych autostradach itp. mogli o tym nie wiedzieć bo skoro ludność napływowa, to lokalnych uwarunkowań może nie znać, a w urzędach często zapomina się ich powiadomić no i sami nie zawsze wpadną na pomysł by to sprawdzić... Niektórzy rzeczywiście mogą próbować wyłudzać odszkodowania ale w końcu Polak potrafi, a i nie tylko Polak bo takie przykłady znajdzie się w wielu innych krajach. Poza tym dochodzi myślenie-tyle rzeczy w naszym kraju już było planowanych, a rozeszło się po kościach - może i tu tak będzie... Można jeszcze mnożyć przykłady. Jedyne co jest pewne -to "jeszcze się taki nie urodził co by każdemu dogodził" więc nie tylko autostrady , tylko każda dziedzina życia wygląda podobnie-każdy ma swoje argumenty za i przeciw i żadne dyskusje tego raczej nie zmienią;/
Dodano: 11 lat temu
Doczytałem do połowy i dalej już nie dałem rady.

Zamiast narzekać na wszystko i na wszystkich to proponuję obejrzeć ten filmik (z Rosji, na przekór innym filmikom z tego Kraju).
http://www.youtube.com/watch?v=QxOx0BzhzEU&feature=share

Ja od paru lat, ani nie narzekam, ani się nie wściekam na innych. Wyciszam się :-)
Dodano: 11 lat temu
Do sgtka: Nikt Cię nie posądza ale wszyscy nauczyliśmy się tylko narzekać. Też chciałbym pomykać bezpłatnymi autostradami i za darmo tankować, no może bym kupił sobie sam samochód. Talon możne by nie spełniał Moich wymagań. Ale tak się nie da.
Piszesz o aucie żony, ciekaw jestem gdzie go kupiłeś bo pewnie nie w Holandii :)
Dodano: 11 lat temu
Kraków faktycznie jest zatkany, ale ilość dróg, ich jakosc i rozwiazania komunikacyjne nie sa złe, ciągle się coś robi, przebudowuje ronda, robi wiadukty itp. wiec wydaje mi sie, ze nie ma co narzekac! Ja tam lubie jezdzic po,Krakowie, wlasnie dzisiaj jade tam na groby i mam nadzieje, ze wroce calo! A odnoszac sie do wpisu, faktycznie wymysliles teorie spiskową [up]
Dodano: 11 lat temu
Do deeptrip: Pewnie się bali, że ludzie będą za szybko jeździć:)
Dodano: 11 lat temu
Do darhad: jakieś wybitne jednostki ;) przeważnie jest na odwrót -ludzie chcą asfaltu a miastu czy gminie obecny stan odpowiada... jak u mnie od 3 lat
Dodano: 11 lat temu
Do deeptrip: Widać mieli dużo do gadania, bo okazali się skuteczni.
Dodano: 11 lat temu
Do darhad: a kto jest właścicielem drogi? jak działka należy do miasta to matoły mają g do gadania, chyba że działka pod drogą jest wspólna a miasto chce zrobić prezent to wtedy może być problem
Dodano: 11 lat temu
Do glotox: spodziewałem się i miałem nadzieję, że ten wpis wzbudzi emocje i ciekawe komentarze... Ale posądzenie o plagiat i przepisywanie cudzych myśli to trochę nie fair... :-( cieszę się, że dzisiejsza podróż minęła Ci bez problemu, ale chyba nie o tym jest mój wpis. Pomijając oczywiście fakt, że blog z natury rzeczy jest subiektywny, a jak widać w komentarzach - moje przykłady nie są odosobnione.
Dodano: 11 lat temu
Chyba przepisujesz czyjeś wypociny. Dzisiejszy dzień upłynął Mi bez żadnych problemów drogowych. Trzeba umieć przygotować się do jazdy a nie pieprzyć głupoty.
Dodano: 11 lat temu
Masz dużo racji, ale i sporo przesadzasz.

Ja dzisiaj miałem wyjątkowe szczęście, bo udało mi się pokonać zaplanowaną trasę w miarę sprawnie. O Krakowie wolę się nie wypowiadać ;)
Dodano: 11 lat temu
Do darhad: A to dopiero jajca No są ludzie i parapety
Dodano: 11 lat temu
Taki przykład z mojego podwórka. Dzielnica domków jednorodzinnych. Droga to dukt. Latem kurz, zimą błoto. Muldy takie jak na poligonie. Miasto chce zrobić asfalt i co? A znajduje się trzech matołów, którym stan obecny odpowiada i oni na asfalt się nie zgadzają. Tyle w temacie.
Dodano: 11 lat temu
No cóż, jedno jest pewne: tradycje liberum veto, szlachcic na zagrodzie i warcholstwo ewidentnie w narodzie nie giną... Porady w stylu "zmień kraj" to dyskusja na poziomie leminga, ale znakomicie potwierdzają, że mój wpis jest prawdziwy co do zasady :-(
Dodano: 11 lat temu
Do deeptrip:[up]
Dodano: 11 lat temu
Do sgtka: czy chciałbyś mieszkać przy ruchliwej arterii komunikacyjnej? myślę,że nie...
Jeśli chodzi o 1 listopada,przecież nie co dzień ma się do czynienia z "okresem wzmożonego ruchu",więc nie wiem dlaczego narzekasz.
Powinieneś zmienić kraj i przestać marudzić...
Dodano: 11 lat temu
Do sgtka: i za granicą nikt nie protestuje i wszyscy pragną by na ich ternie budowali drogę?
Wszędzie są tacy nie tylko w Polsce.
Po prostu nie lubię stwierdzeń "typowo Polskie", "Polacy to, Polacy tamto", " to tylko w Polsce możliwe" itp.
Dodano: 11 lat temu
Bardzo lubię Polskę, jeśli zaś chodzi o ludność, to jednak bardziej preferuję Polki niż Polaków :-) Natomiast fakt, że jestem patriotą i doceniam walory Ojczyzny i Jej Mieszkańców nie oznacza, że będę przymykał oczy na patologię... Jeśli zaś chodzi o zagranicę - mieszkałem długie lata, w różnych miejscach i pracowałem w baaardzo międzynarodowym towarzystwie - więc porównanie mam.
Dodano: 11 lat temu
Ty to chyba bardzo nie lubisz tej Polski i polaków ;)
Byłeś gdzieś zagranicą w jednym miejscu dłużej niż na wakacjach??
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl