Zima 2010 na długo zostanie w mojej pamięci. Jeszcze w święta Bożego Narodzenia wydawało się, że zimy nie będzie. A tuż po sylwestrowych szaleństwach zaczęło się... silne mrozy, które trwają do dziś. Oblodzenie dróg zadziwia (bezradność kierowców też). Od trzech dni temperatura odpuściła, ale zaczął padać śnieg i to intensywnie.

Zima w pełnej krasie, a w środku miasta spotkałem... Yeti! Stał zaparkowany pod cukiernią Consonni. Mimo że to nowy model, który jeszcze nie zdążył na dobre zagościć w cennikach, to pierwsze wrażenie wizualne: ładny, ale jakbym go widział już kilka lat temu.

Skoda ociągała się kilka dobrych lat z wprowadzaniem Yeti do produkcji. I to był błąd - ten SUV powinien pojawić się nawet zamiast Roomstera, który dubluje target z Fabią Combi.