Od niedawna jestem czlonkiem klubu posiadaczy Toyek... Dostalem od nich zaproszenie na spocika, ktore przyjalem bez wiekszego zastanowienia. Bylo to blisko Wloclawka, wiec w sobotnie popoludnie zabralem zonke, dobrego kolezke i w droge...
Mimo, ze bylo do przejechania ze 40 km, to udalo nam sie zobaczyc ciekawostke po drodze A byl nia pewien kierowca Astry kabrio, ktory podjechal do sklepu tego w ktorym my tez robilismy zakupy.
Co sie rzucilo w oczy, a wlasciwie uszy jeszcze na dlugo zanim dotarl? BAS... Jemu laryngolog juz nie pomoze, psychiatra bedzie tez mial ciezko, bo tak napiep.rzalo, ze kilka km wokol bylo go slychac... Jak wysiadl, to wszystko bylo jasne... Chlopisko z 160 cm zwrostu i waga zblizony do mojej malzonki Zostal przez nas wysmiany i pojechal
Wracajac do spotkania. To mozemy pozazdroscic im organizacji i pomyslow. Wszyscy, ktorych tam poznalismy spotykaja sie dosc czasto,wynajmuja sobie jakies domki nad jeziorkami i dobrze sie bawia. My niestety dlugo tam nie bylismy z racji tego, ze mielismy jeszcze kilka rzeczy do zrobienia w domu. Jednak mam nadzieje, ze kiedys uda sie nam zebrac fajna ekipe z AWC i tez tak sie spotkac. Oj by sie dzialo
Kilka fotek: