Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog kierowcy brzozzhems
»
Sprawa życia i śmierci. Dojechać na czas, a jeszcze szybciej wrócić. Moje ambulansy.
Wpis w blogu użytkownika
brzozzhems
Dodano: 11 lat temu
Blog odwiedzono 1553 razy
Data wydarzenia: 26.08.2013
Sprawa życia i śmierci. Dojechać na czas, a jeszcze szybciej wrócić. Moje ambulansy.
Kategoria: inne
Szybki?
Przestronny?
Niezawodny?
Te trzy cechy definiują moim zdaniem właściwy pojazd służb ratunkowych.
Poniżej moje portfolio, składające się z ambulansów używanych przeze mnie w przeszłości i dziś.
Miłego oglądania/komentowania.
A może macie swoje doświadczenia z ambulansami?
Ostatnia aktualizacja: 26.08.2013 16:45:34
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 17 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 25 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Co do biurokracji-dobry przykład wlaśnie ze szpitala-lekarka wcisnęła nie ten przycisk co trzeba i zrobiło się zwarcie w jakimś module(szczegółów nie pamiętam ale tak ogólnikowo), owy modół dali firmie do naprawy, która dała go mężowi Agi pracującej dokładnie na oddziale co się popsuł-on naprawił to za 15zł. bo ma podpisaną umowę na takie naprawy i firma co od niego odebrała i szpital sam odebrał(jak zresztą i dostarczył) za to, że przy okazji wystawiła fakturę, skasowała naszą służbę zdrowia na 180 zł! Żeby nie wymagany papierek od naprawy, to ile kasy mniej by było wydane... no ale formalnie wszystko "cacy"
Prawda jest taka, że armia nikomu niepotrzebnych urzędników państwowych stwarza utrudnienia i przeszkody - w celu udowodnienia przed ludem swej przydatności.
Niestety nikt z rządu tym się nie zajmuje.
A nie, sorki.
PO powołało urząd do walki z biurokracją...
Dziki kraj...
Z dwojga złego lepiej jak jest to "wybryk" niecierpliwego kierowcy ambulansu niż śmierć jego pasażera.
Do pacjentów też już nie jeździ, bo obecnie są pewne normy, których Polonez nie spełnia.
Wiele placówek pozostawiło sobie Polonezy jako zwykłe dostawczaki do wożenia np. badań laboratoryjnych.
Jesli leczenie przekracza te kwoty, pacjentowi pozwala sie umrzec. Czasem stwarzajac ulude procesu leczenia. Najczesciej polega to na ustaleniu miejsca w kolejce.
Mnie juz nic nie zdziwi.
Jednak moim zdaniem to może uratować życie.
A ponoć życie ludzkie jest bezcenne.
Szkoda, że NFZ uważa inaczej.
Zreszta moim zdaniem "niemiecka kultura jazdy" to juz pewnego rodzaju relikt przeszlosci.
Pytanie tylko czy to Niemcy spuscili z tonu, czy moze Turcy/Polacy/Albanczycy/Rosjanie itp.itd. mieszkajacy za Odra przejeli paleczke w kreowaniu "kultury jazdy" na niemieckich drogach.
Zas sytuacja w ktorej ambulans stojacy w korku nagle wlacza sygnaly nie powinna nikogo dziwic, wszak owy zespol RM mogl wlasnie otrzymac wezwanie do wypadku przez radio.
W Polsce pod wzgledem ustepowania karetce na drogach jest naprawde niezle.
Najgorsze pod tym wzgledem (z mojego doswiadczenia) sa Niemcy i ZEA. Szczegolnie dziwi mnie to u Niemcow, ktorych nie brak na Opolszczyznie, z ktorej pochodze.
Co do karetek lądowych to pewnie każdy ratownik byłby zadowolony z tego:
http://autokult.pl/2012/06/14/brabus-buduje-podwozie-pod-karetke-brabus-sprinter-v8-awd-ambulance-2012
Ja miałem znajomego co pracował jako kierowca ambulansu to sobie chwalił Vito II 115 CDI, natomiast mniej zadowoleni pewnie z tego byli ratownicy.
Fajnym pomysłem na pierwszą pomoc w dużych miastach są też ratownicy na motocyklach, niestety NFZ nie bardzo chce to finansować, oglądałem kiedyś program o takiej formacji w Krakowie, ale z tego co pamiętam to byli wolontariusze wspierani przez sponsorów. Uważam iż w dużych miastach takie służby mają sens, wiadomo iż liczy się każda minuta, a motocykl w mieście jest bezkonkurencyjny w szybkości dotarcia do poszkodowanych.