Ja jestem za jazda na swiatlach. Uwazam, ze dzieki temu jestem bardziej widoczny na drodze. To jedyny powod dla ktorego mam i bede je mial zawsze wlaczone.

Zajrzalem na te stronke a pozniej na jej forum (http://dadrl.pl/forum/). Czytajac tamtejsze posty mozna odniesc wrazenie, ze jazda na swiatlach jest przyczyna wiekszosci wypadkow drogowych... i tyfusu, dzumy, cholery... aaa i pewnie sie jeszcze okaze, ze corka sasiadki zaszla przez nie w ciaze!

Jak prawie wszyscy jeżdżą z włączonymi światłami, to zdecydowanie gorzej widać tych bez włączonych świateł, bo człowiek spodziewa się włączonych. Tak samo gorzej widać tych bez trzeciego światła stop. A już niedługo gorzej widoczni będą bez migających awaryjnych świateł podczas ostrego hamowania.
Wszystko kwestia czego się spodziewany i do czego się przyzwyczailiśmy.

Gdyby to ode mnie zależało, to od razu zniósłbym ten śmieszny obowiązek, bo nie dosyć, że nic pożytecznego on nie wnosi, to jeszcze generuje koszty.

P.S. Od wczoraj mam dodatkowy argument na "NIE", gdyż w Peugeocie mam opcję automatycznych świateł, które same włączają się po zapadnięciu zmroku.

Ogólnie jestem za jazdą na światłach, choć w terenie zabudowanym nie widzę takiej potrzeby.

Do MAT86: też przed nakazem jeździłem 24h na światłach... teraz mam automatyczne, więc i tak ich nie wyłączę.

Do skygela: nie, nie tu. rozmawiamy tylko

Do marcingp:
Ale chyba nie napisał czegoś zdrożnego w tym motoblogu że info o banie jest tutaj?

Do marcingp: pewnie tak

... a ja tradycyjnie jestem wyłącznie przeciw głupocie i nie ma znaczenia czy ta głupota ma włączone światła mijania czy ma zamontowane światła do jazdy dziennej, czy wogóle jedzie "na tajniaka". Tyle.
Szerokości.

Do mucko1: Pewnie powiedział co myśli lub nazwał kogoś po imieniu, ewentualnie skomentował czyjąś wypowiedź tak jak na to zasługiwała

Do marcingp:
A co On znowu nawywijał? słabe ma nerwy

Do mucko1: Sajeks ma BANana

Do marcingp:
Masz rację, popieram

Do skygela: Ja też na automacie poginam

Do marcingp:
racja, ja mam tylko przednie uruchomione w UEC, tylne w REC są zdeaktywowane. Jak tylko nazbieram zbędną ilość gotówki to kupię ledy porządne i podepnę je pod czujnik zmierzchu w jednym i drugim opelku. Przełącznik świateł zostawiam wtedy na auto. Zresztą w Astrze jeżdżę tylko w trybie auto.

Generalnie jestem przeciw światłom do jazdy w dzień ale pod pewnymi warunkami bym je jednak dopuszczał. Np. żeby nie świeciły się jednocześnie lampy tylne. Ci co nie mają aut dostosowanych do wymogu i jeżdżą na światłach mijania mają zapalone lampy tylne i w momencie hamowania ich światła stop są gorzej widoczne. I wiele innych ale mi się pisać nie chce.

Do feodor: pewnie że łatwiej się wyprzedza jeśli widać z naprzeciwka światła, ale sprzeciw jest przeciwko świateł mijania. Zdjęcia wyraźnie pokazują że lepiej widać dzienne ledy niż mijania

sprzeciw przeciw sprzeciwowi.
o wiele latwiej sie wyprzedza jesli widac swiatla samochodow znad przeciwka.

Światła w dzień jak najbrdziej TAK: poza terenem zabudowanym TAK, przy zmniejszonej przejrzystości powietrza TAK, ale - po co jak jeżdżę w słoneczny dzień w mieście.

MAT86 - popieram Cię światełka do jazdy dziennej są fe.

Światła mijania czy dedykowane do jazdy dziennej, LEDy czy zwykłe to kwestia techniczna. Dla mnie bezpieczeństwo i wodoczność na drodze jest ważniejsza niż te "oszczędności", dlatego uważam że pojazdy w ruchu powinny być odpowiednio oświetlone. Kropka.

Do kurcok: bo niektórzy nie potrafia zając sie tym Co naprawdę ważne tylko bzdetami

Do MAT86: jestem i ja za ludzie to przesadzali juz z tym włączaniem,najlepiej to by jezdzili po ciemku żeby tylko zarówek oszczędzića najlesi byli co w deszcz konkretny zapominali je włączyć a dziada widać nie było,masakra.

Do skygela: Zarobić na wszystkim można, nawet na głupocie !

Do V-Power: głupota głupotą, ale muszę się przyznać że zarabiam na tym. Grosze, ale jednak. Jak widzę opelka to wkładam kartkę z reklamą aktywacji świateł dziennych, 25 zeta tylko, w 5 minut.

Jedna wielka głupota z tymi światłami mijania w dzień !!!

Do skygela: Zgadzam się z tobą jestem zdecydowanie za światłami do jazdy dziennej, oczywiście odpowiedniego rodzaju i odpowiednio zamontowanymi głównymi różnicami są widoczność tych własnie świateł i pobór prądu 10W dla dziennych, jakieś 150W dla mijania

Ja jestem za , żarówki nie są drogie a jak jadę trochę szybciej to na włączonych światłach mnie zauważają nie muszę puszczać oczek Betką , żeby mi z drogi zjechali szerokości ...

Jestem za i przeciw. Za dla motocykli przeciw dla osobówek. Niektórzy nie umieją odróżnić motocykla od samochodu i często kończy się to dzwonem. A jak motocykle będą miały światła włączone a auta nie powinno to zmniejszyć ilość kolizji

precz z bądźiewiem i pseudo światełkami

Do wiesuaf:
A przeglądałeś różnicę świateł dziennych i mijania? Chyba nie. Mijania mają wiązkę skierowaną w dół, na asfalt. A dzienne rozproszoną w przód. I zawsze takie np. ledowe będą lepiej widzialne niż mijania.
Swoją drogą obłe zderzaki "wymuszają" niejako montaż przez mało rozgarniętych kierowców dziennych po skosie, i zamiast świecić na wprost to świecą na boki. No i dupa zbita z takimi matołami co tak montują.
Co do twoich oszczędności- część jeździ na ksenonach lub biksenonach, to już nie są zwykłe żarówki co pół roku. Plus opisane na stronie globalne oszczędności na gospodarki. Ja nie wiem czy to prawda, musze wierzyć na słowo.
A wszystkie nowe auta mają już fabryczne dzienne, więc opisane przez ciebie pipidówkowe listewki nie dotyczą wszystkich, tylko matołów którzy rzeczywiście kupują takie badziewie.