Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Fiat Seicento
»
Sprzedam auto czyli użeranie się z Januszami i Grażynami
Wpis w blogu auta
Fiat Seicento
Dodano: 6 lat temu
Blog odwiedzono 1859 razy
Data wydarzenia: 02.10.2018
Sprzedam auto czyli użeranie się z Januszami i Grażynami
Kategoria: obserwacja
Dałem kartkę na szybie. I się zaczęły telefony. Dzwoni Pani Co Się Zna.
- panie po ile to?
- 3800zł
- ło Panie, co tak drogo?
- drogo? Podrapałem się w głowę. Auta z tych roczników kosztują od 3000 do nawet 7500 w ogłoszeniach za rodzynki. Sądziłem że cena jest raczej z pułapu niskich.
- wie pani...zacząłem ale mi przerwała.
- wie Pan. Ja Się Znam! Na samochodach oczywiście. To bardzo wysoka cena. Za taką cenę to ja mogę mieć Polo!
Nie drążyłem tematu bo przecież Pani Się Zna więc zapewne Polo byłoby też z porównywalnego rocznika i przede wszystkim stanu technicznego. W końcu wiadomo, że każdy kto ma Polo dba o niego lepiej niż o Seicento.
Druga była Pani Katastrofa.
Porozmawialiśmy chwilę o cenie i mnie pyta:
- a zejdzie Pan z ceny? No bo to auto całe obtłuczone i skorodowane.
- ??? Aż się uszczypnąłem czy na pewno rozmawiamy o tym samym samochodzie. W myślach szukam tej korozji w głowie. Faktem jest, że Seicento lądują na złomie głownie przez dziury w podłodze ale dotyczy to najczęściej przedliftingowych aut z pierwszych roczników. Ten ma powierzchniową korozję z tyłu na podłodze bagażnika ale jak na Seicento to siriesli - zdrowiutki.
Zaczynam drążyć. Jakie obtłuczone, pytam?
- no Panie, wszędzie obtłuczone.
Po dłuższym dochodzeniu dowiedziałem się że chodzi o wgniotki na drzwiach które każdy z nas zna, pochodzące od niefrasobliwych użytkowników innych aut, którzy zatrzymują swoje drzwi na naszym aucie. 13 letnie Seicento, które całe życie spędziło w mieście ma wgniotki! Skandal! Gdzie byli rodzice ja się pytam?!
Zacząłem drążyć tę korozję. Okazało się, że pani chodzi o kilka rdzawych kropek wielkości milimetra na tylnej klapie.
Zaczynam rozumieć dlaczego na Polskim rynku jest tyle wypicowanych gratów w złym stanie technicznym. Handlarze odpowiadają na potrzeby klientów. Klienci szukają ładnego auta, które błyszczy na zewnątrz i nie widać po nim żadnych śladów użycia. I oczekuje tego w aucie 2, 3, 5 i 15 letnim. Również w samochodzie za jedną średnią krajową.
Mości państwo, dostajecie to, czego oczekujecie. Tylko nie mówcie, że potem was ktoś oszukał.
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 17 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 25 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
"Z przyjemnością" nadrobiłem zaległość uśmiechając się pod nosem
Moja to mi to wykrzykuje.
Na dodatek mówi, że mam szczęście, że mi interes nie wyrósł na czole, bo klejnoty zasłoniły by mi oczy.
Wielce skromną masz małżonkę.
Obecnie sprzedaje bez powodzenia od kilku miesięcy Fiestę i 407-kę. W tym czasie jego znajomy-handlarz sprzedał już kilka samochodów. Były to pojazdy mocno skasowane we wypadkach komunikacyjnych, które zostały partacko naprawione na używanych częściach z innych marek pojazdów. No, ale dzięki temu cena jest zawsze jedna z najtańszych. Jest popyt, to znajdzie się i podaż.
Innym aspektem jest brak poszanowania dla drugiej osoby. Ile to już było przypadków, że kuzyn czekał na ludzi, którzy wsiadali w auto by do niego dojechać, a do obecnej chwili nie jeszcze dotarli.
Jej się auto spodobało natomiast ale chyba nie miała decydującego głosu czym by chciała jeździć.
Problemem jedt tez to ze obecnie auta nie posiadaja listew ochronnych. W Golfie 5 mam tylko ze lakierowana
Nie wiem jak Kodiaq ale jak juz kupie SUV-a to mam nadzieje ze oprocz plastikow na nadkolach bedzie wystajaca listwa na dole drzwi ktora uchroni jakby ktos uderzył.
Ogolnie 3 dni przed świętami to do takich przybytków nie jeżdżę.
W Niemczech niedołężny dziadek tez uderzy lub młody nie nauczony gówniarz nowobogacki. Ale wiekszosc osób uważa, zreszta widac po stanie aut. Nowe i stare bardzo zadbane lakiery, bez wgniecen czy otarć. Lampy nie zmatowiałe.
Inaczej niz w Polsce
Jezeli cena jest sensowna, polecam napisac w ogloszeniu ze cena nie do negocjacji. Mowisz januszowi ze moze sobie zrobic kontrole techniczna u wybranego mechanika, ale nie masz czasu na dyskusje, wiec albo mu cena pasuje albo nie. Jezeli chce negocjowac, mowisz do widzenia i tyle.
Nie lubie masowki rowniez dlatego, ze pozniej trzeba sie uzerac z januszami. Na szczescie janusze nie kupuja aut nietypowych, wiec ja tam jestem bezpieczny
Jesli kosztuje juz te 40 czy 70 tys (przykładowo) to wymagamy aby stan byl dobry a nie połowa elementów do malowania. I bedzie inny kolor
A co do jazdy do OSKP to przy fakcie ze na 100 az 95 aut oferowanych do sprzedaży to sklejony na wikol zlom, cofniety i malowany to każdy sie obawia i chce sprawdzić jak najdokładniej.
Metoda jest prosta, nie wdawać się w rozmowę z idiotami, bo przyjedzie normalny klient, co nie będzie marudził, nawet na SKP nie pojedzie - miałem tak dwa razy. Druga kwestia jest taka, że wielu zainteresowanych to handlarze, bądź osoby podstawione przez nich, którzy chcą tanio wyrwać auto i zarobić na odsprzedaży.
Dlatego uważam że mamy chory polski rynek i sie nie mylę:
- ceny zaniżone, taniej niz w Europie Zachodniej
- dobrych aut mało, sam złom z zachodu Europy
- cos co dobre trudno sprzedać
- kupujacy nauczeni że wszystko jest okazją, sami ystalają jaka powinna byc cena
- bieda wiec nikt nie chce zapłacic uczciwej ceny, nauczeni że musi być tanio
- brak zaufania do sprzedajacego
- wszyscy uwazaja ze każde autom i tak jest po wypadku i/lub z cofnietym licznikiem
Uczciwi nie maja szans.
A Janusze i Grażyny maja na opla ale chcą Passata.
Wiesz, takie chodza już od... no to skoro ten jest 5-8 tys zł to za drogi.
Kolega widac jest taktowny i obijanue na parkingu cuzych aut nazywa nieuwaga i niefrasobliwoscia a ja mówie ze to prostactwo, chamstwo i brak poszanowania własności Własnej (co gorsza) jak i cudzej.
Ten ostatni przyklad pokazuje jacy sa Polacy, czym jezdza i jak dbaja. Ogolne rysowanie, obijanie i obcierki. Ja mam paniczny strach stawac obok, zazwyczaj stoje kolo nowych lub drogich aut lub wzdłuz krawężnika.
Jakbym widzial ze ktos komus uderzavw suto drzwiami skopalbym go do... sad i wyrok na miejscu inaczej sie nie da.
Niestety w Niemczech jest inaczej comwidac po stanie aut nawet 15 letnuvh
I nie pisac mi tu o najeżdżaniu na łojcxyzne czy pluciu - to jedt rzeczywistosc i tak to widze.
Przykro mi i wstyd.
Koledze życze cierpliwosci i powodzenia