Znam ten bol. Podobnie jak u mnie, tyle ze nie dzik a pakistanski taksowkarz. Jezeli chodzi o odszkodowanie (nie wiem czy po takim czasie jeszcze jest sens)ale mozesz starac sie o nie z Nadlesnictwa do ktorego nalezy teren. Pozdrawiam.

Szkoda auta,ale z dzika to ubezpieczenia by nie ściągneli...Dlatego powinny one biegać w kamizelkach odblaskowych

Do baton208: ja jak zadzwoniłem na policje zgłosić zdarzenie to stwierdzili ze nie ma potrzeby wysyłania patrolu. Szkoda tylko ze z ubezpieczenia nic nie dostane i cała naprawa pujdzie z mojej kieszeni. A trzeba autko szybko zrobić bo jest mi potrzebne aby dojerzdżać do pracy

Do Canis: leżał w rowie. chyba jeszcze żył bo leśniczy przyjechal dobić zwierze. najśmieszniejsze jest to ze wszystko stało sie przy prędkości 50km/h

Przykra sprawa i szkoda, ze auto musi byc odstawione na jakis czas. dzik padł od tego uderzenia, czy przezył?

A to bydle!! (Znaczy dzik ). Ja jak trafiłem na Helu dostawczakiem to ze względu że go nie widziałem do przyjazdu policji siedziałem w samochodzie. Panowie władza jak przyjechali to jeden drugiego wysyłał w krzaki (a była godz. 20 w październku) żeby go znaleźć. W konću odpięli kabury i poszli w las. Bydle leżeło 15 metrów od samochodu dalej. Niezła przygoda.

no sporo szkód narobił, ale sam sobie to poskładam na warsztacie. Później dam fotki z remontu.

łał ale Cię trafił. Atakował?:d czy tylko poprzecznie spacerował? Sporo gorzej to wygląda niż gdy mój brat stare mondeo o jakąś idiotkę w seacie strzelił bo się dziewczę pogubiło za kierownicą i zatoczyło na mokrej drodze 1,5 razu:d on też swoje dołożył bo nie wyhamował... ale tylko lampa, kierunek i zderzak... no i autem da się jeszcze niby jechać, a tu golfa część nie ma. Powodzenia w reperowianiu