Wracając pewnego dnia z pracy w miejscowości Świętoszów (teren zabudowany) okazało się, że jadący za mną Passat B5 FL ma "zbyt słabe" hamulce by zatrzymać się za mną A zwolniłem dlatego by przejechać przez dość wysoki próg zwalniający. Co ciekawe, Świętoszów to chyba jedyne miejsce w Polsce, gdzie na głównej drodze przelotowej przez tą miejscowość, położone są trzy progi zwalniające przy przejeździe przez leżące bezpośrednio po sobie dwa mosty.
Prędkości były niewielkie, moja ok 10-20 km/h, Passata ok 40-50 km/h. Uderzenie nastąpiło w mól lewy tył, prawym przodem Passata.
Efekt jest taki, że na brudnym moim Stilo nie było prawie śladów uderzenia. Passat natomiast miał wgiętą maskę, zgięty prawy błotnik, uszkodzony reflektor, zderzak i atrapę. Zaczął też cieknąć płyn z chłodnicy. Po wstępnych oględzinach i spisaniu stosownego oświadczenia pojechałem do domu.
Załączone zdjęcia pokazują stan Stilo tuż po stłuczce (brudne auto) i po jego umyciu. Uwidocznione szkody w Stilo, to odprysk lakieru na zderzaku pod lewym kloszem, sporo rys oraz pęknięty zderzak. To szkody widoczne z zewnątrz. W związku z tym, że naprawa będzie wykonana bezgotówkowo z ubezpieczenia OC sprawcy czekam na oględziny samochodu po zdjęciu zderzaka w warsztacie. Na czas naprawy poprosiłem o samochód zastępczy i taki też otrzymałem.
Jestem tylko zszokowany wysokością kosztów jakie są przy tego typu zdarzeniach, okazuje się, że malowanie jednego elementu to 500 zł. Wstępnie koszt naprawy został wyceniony na 1500 zł.
Obecnie Stilo stoi w warsztacie i ma otrzymać nowiutki zderzak.
O dalszych losach naprawy będę informował.

Mapka poglądowa zdarzenia:
""