Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Nissan X-Trail "Toporek" » Stłuczka







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Nissan X-Trail
  • przebieg 209 230 km
  • rocznik 2002
  • kupione używane w 2012
  • silnik 2.2 Di
Dodano: 10 lat temu
Blog odwiedzono 1051 razy
Data wydarzenia: 31.01.2014
Stłuczka
Kategoria: wypadek
Dziś po południu niestety nissan uczestniczył w stłuczce. Mąż wyjeżdżając z parkingu miał ograniczoną widoczność (zaparkował za busem), wycofując zauważył nadjeżdżające auto i zatrzymał się. Kierowca tego drugiego auta bał się, że nissan się nie zatrzyma, więc sam zaczął hamować. Pogoda zapewne wszyscy wiedzą jaka była dziś - nic dziwnego, że auto wpadło w poślizg i "bum"!
X-Trail miał trochę szczęścia w tym wszystkim bo tylko hak, plastikowa osłona pod spodem auta i tylni zdeżak ucierpiały, u kierowcy BMW jest znacznie gorzej - wystarczy wspomnieć, że bokiem auta zgiął hak.
W pierwszej chwili kierowca BMW od razu zadzwonił na policję, jednak po krótkiej rozmowie rozmyślił się, jak się dowiedział, że za uszkodzenia jakie ma dowód mu zabiorą (bo te uszkodzenia mimo, że da się jechać nie pozwalają na dopuszczenie auta do ruchu), a mąż sie nie wypiera i bierze na siebie odpowiedzialność. Dodatkowo pan z BMW też dostał by mandat za brak zapiętych pasów i za dużą prędkość.
Praktycznie niedawno odnowiliśmy polisę OC więc będzie bez problemu. Nadal obowiązuje poprzednia, bo zawsze na wszelki wypadek miesiąc przed upływem jej ważności podpisuje się kolejną umowę, co najwyżej mogą nam o jakąś dopłatę wystpić z racji utracenia zniżek. Gorzej, że AC nie ma, to w naszym aucie na własny koszt trzeba będzie. Brak mandatu i punktów częściowo zniweluje te koszty-zawsze jakieś pocieszenie!
Dodano: 10 lat temu
Do ANNA83:
"ale" - to już było teraz to tylko gadam
Dodano: 10 lat temu
Do mucko1:" alt=""/> dobrze, więcej nie pytam :)
Dodano: 10 lat temu
Do ANNA83:
za mężami się nie rozglądam
Co do płci przeciwnej, kończy się na rozglądaniu ale... :)
Dodano: 10 lat temu
Do mucko1: Przeważnie? ;) aż się boję zapytać o dokładne znaczenie tego słowa dla ciebie! Ja mogę na sto % zadeklarować, że za innymi żonami się nie oglądam " alt=""/>
Dodano: 10 lat temu
Do RAKUS1: Na razie jeszcze nie wiem ile, pewnie dopiero pod koniec tygodnia będzie czas by się przekonać. Wstępnie wygląda na tylko to co widać na zdjęciach,okaże się jak się w warsztacie za to wezmą. Przy okazji pewnie się klocki wymieni i olej, bo najwyższy czas.
Dodano: 10 lat temu
Do ANNA83:
Żonę ma się jedną i trzeba Ją oszczędzać i dlatego tak bardzo się rozglądamy przeważnie się na tym kończy
Dodano: 10 lat temu
Oj szkoda autka. Naprawa troszku wyniesie :(
Dodano: 10 lat temu
Do kiwi8521: Bardzo prawdopodobne!
Dodano: 10 lat temu
gdyby nie haczyk to było by gorzej z Nissanem.
Dodano: 10 lat temu
Do Lucker20: Dla nas szczęście, dla pana z BMW niekoniecznie. Co do reszty całkowicie sie zgodzę z tym co piszesz.
Dodano: 10 lat temu
Do mucko1: Ja słyszałam, że do ślubu to bierze co chce, a potem to już co się trafi " alt=""/>
Dodano: 10 lat temu
Do Egontar:
Już tak mam, tyle co pogadać sobie mogę
Piotrze, nie wiem o czy Ty piszesz??? przecież my tu o autach rozmawiamy
Dodano: 10 lat temu
Do mucko1: Ty jak zawsze z podtekstem erotycznym ;)
Dodano: 10 lat temu
jeszcze nie jest tak zle dobrze że ten hak jest bo by mogło być znacznie gorzej i co najważniejsze że twój mąż cały!
Dodano: 10 lat temu
Do brzozzhems: wpisałem tak bo nie wiem jak to nasz prze mądry admin by odebrał ;) a jak będzie abstynentem???
Dodano: 10 lat temu
Do ANNA83:
Bo chłop zawsze bierze to co chce, a przynajmniej tak się nam wydaje
Dodano: 10 lat temu
Do mucko1: Pierw trzeba by dać radę ją przyczepić;/ a z tym dawaniem-on silny chłop, to sam weźmie-oczywiście samochód;)
Dodano: 10 lat temu
A to pech :( następnym razem nie dawaj mężowi oczywiście auta a hak?...... co tam, najwyżej przyczepa będzie jechała swoim śladem
Dodano: 10 lat temu
Do Stig210: dzięki:)
Dodano: 10 lat temu
Do ANNA83: Dokładnie tak jak napisałaś.
Jeżeli istnieje możliwość zdemontowania haka (a u Ciebie istnieje) to należy to zrobić zaraz po zakończeniu jego użytkowania.
Dodano: 10 lat temu
Do MarcinGP: No to macie nieciekawie. U mnie w tej chwili 5°C. :P
Dodano: 10 lat temu
Do lysy1233: Tak-to mąż był tym włączającym się do ruchu. Może za bardzo zamotałam w opisie, to można zrozumieć inaczej.
Dodano: 10 lat temu
Do mrBean: Też o tym myślałam bo z kursu na prawko pamiętam nawet, że instruktor uczulał na to. Ogólnie na upartego dało by się znaleźć przepisy i na naszą korzyść i przede wszystkim na jego, może dlatego poniżej odmienne opinie. Przy dobrym prawniku pewnie i w sądzie szanse by były-nigdy nie wiadomo(kiedyś moją siostrę potrącił młody chłopak i skończyło się na mandacie-bo w wiosce której mieszkał od urodzenia nie postawiono znaku, że teren zabudowany, po tym już nic mnie nie zdziwi). Sama wiem, że na miejscu tego z BMW upierała bym się o winię nissana.
Decyzję o wzięciu winy na siebie podjął mąż, bo jego najbardziej dotyczy(ja pewnie też bym ostatecznie taką podjęła na jego miejscu), więc nie będę mu głowy suszyć i narzekać-zdarza się, wystarczająco się sam na siebie zdenerwował. Czytałam mu te opinie poniżej, on mówi, że nawet jeśli jest szansa wygrać to już nie będzie zmieniał swojej decyzji. Niech się i inni smieją jak uważają to za słuszne, ich prawo.
Dodano: 10 lat temu
Do ANNA83:
Do mrBean: No to ja źle zrozumiałem opis sytuacji... Mój błąd. Ale jeśli to mąż był włączającym się do ruchu, to rzeczywiście nie ma żadnych wątpliwości co do winy.

Dodano: 10 lat temu
Do lysy1233: Od momentu jak mąż się zatrzymał to dosłownie moment i ten z BMW udeżył, tu więc pewnie było by trudno udowodnić, że się zatrzymał-nasze słowo przeciw jego. Facet może i miał farta, jednak nie zazdroszczę mu tego co ma teraz z autem, bo naszym da się jeździć, a jego jeśli chce dowód zachować wymaga naprawy już teraz. Czasami bardziej opłaca się nie wnikać i kłucić, bo na dłuższą metę nie warto-jak by w sądzie trzeba było, to same dojazdy, ewentualne apelacje(nie wiem ale chyba przysługują) no i mandat(przy policjantach pewnie by się nie obyło), punkty...-a tak traci się zniżki i wstępnie wyglada, że koszt naprawy nissana będzie do zniesienia. Wiadomo kosztować jednak będzie, tego teraz już nie uniknie-dokumenty już podpisane.
Dodano: 10 lat temu
Do ANNA83: Uważam podobnie do Twojego męża - to on WYJEŻDŻAŁ i włączał się do ruchu - i to przez NIEGO kierowca BMW nie wyhamował i wjechał w nissana.
Kodeks Drogowy:
Dział II, Rozdział 1, Art. 4 "Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania." - czyli na moje mogę liczyć, że ktoś, kto zechce włączyć się do ruchu - zachowa ostrożność i przepuści wszystkich innych użytkowników drogi, a nie wyjedzie 20 metrów przed auto jadące 60 - 80 km/h.
Rozdział III, Oddział 2, Art. 17 pkt. 2 " Kierujący pojazdem, włączając się do ruchu, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu."
Rozdział III, Oddział 5, Art. 23 pkt.3 "Przy cofaniu ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu i zachować szczególną ostrożność, a w szczególności:
a) sprawdzić, czy wykonywany manewr nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia,
b) upewnić się, czy za pojazdem nie znajduje się przeszkoda; w razie trudności w osobistym upewnieniu się kierujący jest obowiązany zapewnić sobie pomoc innej osoby."

Dla mnie to ewidentna wina wyjeżdżającego tyłem nissana na drogę prosto pod nadjeżdżające BMW. Fakt, iż widoczność była ograniczona poprzez zaparkowanego przy drodze busa, nie zwalnia kierowcy nissana z odpowiedzialności. Ustawodawca przewidział, że w takiej sytuacji kierujący pojazdem zobowiązany jest zapewnić sobie pomoc innej osoby, która sprawdzi, czy manewr cofania/włączania się do ruchu będzie bezpieczny i nie zagrozi innym uczestnikom ruchu drogowego.
Dodano: 10 lat temu
Do mrBean: Nie wiedziałam jak to dokładniej opisać by za długo nie wyszło i nie zamieszać za bardzo- on się nie wbił na ten hak tylko przeciągnął właśnie tym nadkolem, łącznie z kontaktem kołem (ono pewnie te spustoszenie ma na sumieniu-jeśli da się to tak nazwać). Tak naprawdę to była chwila i bardziej z oceny efektów na aucie widać jak udeżył, może jak by ktoś z boku to widział, to miał by inne wreażenia ale świadków nie było.
Dodano: 10 lat temu
Do brzozzhems: Tu masz absolutną rację! Dobrze, że mały ruch był, to nikt nie dołączył do zajścia, wtedy mogło by być już gorzej;/
Dodano: 10 lat temu
Do Stig210: Dzięki:)
Z tym hakiem to już się teraz sama zastanawiam, sajeks napisał, że za to mandatu by nie było, ale też wspominał o tych na stałe. Ten u nas jest montowany już po zakupie w warsztacie, a nie fabrycznie(nie wiem czy nawet w moim modelu były fabryczne)i jest odkręcany, a do tej pory słyszałam jedynie opinie, że jak się odkręca, to jest obowiązek to zrobić gdy nie jest w danym momencie użytkowany.
Dodano: 10 lat temu
Do Egontar: No niestety, cóż widać "sielanka" nie może trwać wiecznie ;/ Dzięki za zainteresowanie:)
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl