Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog kierowcy lewandos » "stolyca"







Prześlij sugestię
Wpis w blogu użytkownika lewandos
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 1222 razy
Data wydarzenia: 24.12.2010
"stolyca"
Kategoria: inne
Zawsze zastanawiam się, dlaczego warszawiacy mają taką kiepską "prasę" w kraju...

Warszawiak, to gość, który jest zarozumiały, zadziera nosa, szpanuje wszystkim, tj. czym tylko może. Jednym słowem -nieciekawy to typ.

Kiedyś usłyszałem też, że ktoś jeździ jak warszawiak... Ja także będąc to tu, to tam. Po prostu gdzieś w kraju. Jestem pytany, czy jestem z Warszawy... I jak mówię, że "spod", to słyszę westchnienie ulgi, bo sytuacja stawała się już niezręczna.
Zdarza się, że to moje "spod"... jest też kwitowane stwierdzeniem "całe szczęście"...

Ciekawe są to zachowania i opinie nie mniej ciekawe. Bo choć czuję się "mazwowianinem", czyli mieszkańcem Polski centralnej, to jednak z Warszawą, jako "chlebodawczynią" czuję się związany. Nie bez znaczenia tu jest też fakt, że to w końcu w Warszawie często bywam i tu... spotykam się z warszawiakami. Są to warszawiacy pochodzący z Zachodniopomorskiego, mam w pracy także warszawiaków z Podlaskiego, znajdą się i tacy, co z Warmińsko-Mazurskiego pochodzą, nie mówiąc już o tych z Podkarpackiego, czy Świętokrzyskiego. W pracy i ja jestem warszawianinem, choć zamieszkałym na rubieżach d. województwa stołecznego... Każdy z nas - tzn. "warszawiaków", ale i pozostali - pochodzący z Pruszkowa, Wyszkowa, Ożarowa i Ząbek; Ciechanowa, czy Mińska... konstytuuje stolicę...

A że tak właśnie jest - tzn. że nie tubylcy, ale przyjezdni tworzą to miasto widać chociażby w weekendy - kiedy pustoszeją parkingi w mieście... Miałem szansę to obserwować na jednym parkingu na Ursynowie. W dzień powszedni - miejsca na auto nie uświadczysz. W niedzielę - pustki. Widać to także na tym zdjęciu... Jak "warszawka" świętuje Wigilię? - To proste! Jedzie do domu, do swoich miast i miejscowości, wsi i przysiółków... Wyjazd ze stolicy w kierunku wschodnim wczesnym popołudniem... Zobaczcie sami!

Trawestując powiedzenie - "Z kogo się śmiejecie - z samych siebie się śmiejecie..." można też zapytać: "kogo nie lubicie - samych siebie nie lubicie!" Bo jak mówi inskrypcja u początku Nowego Światu - cały naród tworzy swoją stolicę...

Dodano: 13 lat temu
Do bikermarek: no właśnie. kiedyś miałem okazję być w Krakowie, w rodzinie mieszkającej tam od lat, w mieszkaniu w starej kamienicy, wśród bibelotów z lat 30tych... to jest ciągłość i tradycja. To jest osadzenie w konkretnym miejscu. W Warszawie nie udało mi się spotkać takich ludzi... choć bywam tu od dziesięcioleci...
Dodano: 13 lat temu
Do mamlecz: "twój argument jest bezsensowny - to co, jak ktoś ma rodzinę poza Warszawą to nie jest warszawiakiem?[...]Wg twojego toku rozumowania jestem Opolaninem."

Tak, jesteś Opolaninem mieszkającym w Warszawie. Moim zdaniem Warszawiak (Warszawianin) to ktoś, kto urodził się w tym mieście, jego rodzina - w kilku pokoleniach wstecz również. I dotyczy to każdego miasta. Jak kiedyś wyprowadzę się do Krakowa, Torunia, Gdańska czy gdziekolwiek indziej to nie stanę się automatycznie Krakusem, Torunianinem czy Gdańszczaninem, tylko nadal będę Warszawiakiem mieszkającym w innej części kraju. Zresztą teraz właśnie tak jest: od kilku lat mieszkam w Kampinosie (stąd pochodzi moja żona) ale czuję się Warszawiakiem i mam rejestrację WZ ;) I dlatego, ze jestem warszawiakiem na np. Święto Zmarłych jeżdżę do Warszawy gdyż tam są pochowani moi rodzice i dziadkowie - akurat podczas tego święta widać ilu jest Warszawiaków .
I nie odbieraj tego jako "zadzierania nosa". Nie gardzę i nie wywyższam się nad kimś, kto ma inne miejsce urodzenia niż Warszawa - a wręcz przeciwnie - mam wielu przyjaciół w różnych częściach Polski. Po prostu często napływowi mieszkańcy tego miasta (choć rdzennym też się to zdarza) psują opinię o Warszawiakach.
Dodano: 13 lat temu
Do NOE-ANGEL: jest coś w tym co piszesz... o okupacji. Chociaż z tymi blachami, to chyba nie do końca tak. Ja jeździłem na "niestolicznych", ale nie czułem różnicy. Tym bardziej, że jeżdżą po warszawce ludzie na różnych blachach... Z kolei jak byłem w mieście, z którego miałem blachy, a nie znałem tego miasta za dobrze, to trąbili koleżkowie na potęgę... Ale to bardzo poukładany naród ;))
Dodano: 13 lat temu
Do lukee: o??!! ja słyszałem inne opinie. Ale fakt - każdy się śpieszy. To tempo jak mi się wydaje jest takie specyficznie - warszawskie...
Dodano: 13 lat temu
Do grzegorzatut: Zgadzam się, w pełni. Chociaż każdy z nas kieruje się jakimiś skrótami, czy szablonami myślowymi... bo tak po prostu jesteśmy skonstruowani.
Dodano: 13 lat temu
Do mamlecz: Taki dyrektywny ton? Afe, nieładnie Kolego... Następnym razem przemyśl co napiszesz.
Dodano: 13 lat temu
Do llllll: Zgadzam się! Inny nastrój, inne atrakcje... no i knajpa na knajpie, przynajmniej w obrębie Plant.
Dodano: 13 lat temu
No cóż argument trochę naciągany... Pochodzę z warmińsko mazurskiego i wiem że są miejscowości gdzie wiele atrakcyjnych "miejscówek" zostało wykupionych przez Stolyczczan no i prawdopodobnie jak my pozawarszawiacy okupujemy Warszawę na okrągło w dni robocze, tak Warszawiacy zapewne okupują tereny pozawarszawskie w święta i weekendy. Teraz mieszkam na pomorzu i tu też jest wiele miejsc gdzie Warszawka lubi spędzać wolne chwile.
A co do obserwacji kolegi Lukee to trafna obserwacja dotycząca wymuszania aczkolwiek nie do końca.Kiedyś kilka tygodni jeździłem po Warszawie i nie było tak źle, no ale sytuacja zmieniła się gdy autko trzeba było przerejestrować z tubylczych (warszawskich) blach na tambylcze (czyli nasze) po powrocie tym samym autem z tym samym kierowcą nie było już tak sympatycznie. Ale może to moja subiektywna ocena:)Czy może ktoś inny miał okazję jeździć po tym mieście na miejscowych i na obcych blachach?
Dodano: 13 lat temu
Święte słowa ! Z drugiej jednak strony , prawdziwych warszawiaków / oprócz prawobrzeżnej części / , wymordowano w Powstaniu Warszawskim w imię jakiś tam idei politycznych. Pozdrawiam
Dodano: 13 lat temu
Jak pracowałem jakiś czas w Warszawie, przez 3 miesiące poznałem tylko jednego "rdzennego" warszawiaka ;)

Co do jazdy to wygląda to tak, że w Warszawie żeby się poruszać trzeba zawsze wymuszać pierwszeństwo, bo tam Cię nikt nie wpuści jak włączysz kierunkowskaz (bo każdy się spieszy i musi być pierwszy...).

Takie obserwacje "turysty" ;)
Dodano: 13 lat temu
Hm, ja tam swoje, nieco inne przemyślenia. Po pierwsze moim zdaniem Warszawiak to taki sam ludź :) jak każdy inny. Po drugie te samochody z warszawskimi numerami to niekoniecznie przez Warszawiaków są prowadzone, sam przez jakiś czas jeździłem na warszawskich numerach bo autko służbowe było, a centrala firmy z Warszawy. Zatem z kierownicą wielu aut identyfikowanych jako te ze stolycy siedzą sobie mieszkańcy różnych regionów Polski.
Dziś z rzadka bywam w stolicy, lecz nie zawsze tak było i powiem tak: nie cierpiałem i nie cierpię w Warszawie za kółkiem bardziej, niż we Wrocławiu gdzie na stałe przebywam, Krakowie gdzie zdarzy mi się być od czasu do czasu, a gdzie rozkopanych ulic równie dużo co u mnie we wrocu, czy w końcu na Górnym Śląsku co do łatwych komunikacyjnie miejsc nie należy, a bywam tam także. Dziś każde duże miasto w Polsce pustoszeje w większym lub mniejszym stopniu z okazji świąt czy długich weekendów. Taki jest naturalny ruch ludności – młodzi za chlebem ciągną do miast, a gdy mogą chętnie odwiedzają swoje rodzinne miejsca. Warszawa pod tym względem nie jest wyjątkiem, a różni się głównie skalą migracji.
Tak to już jest, że zazwyczaj nieliczna lecz zauważalna grupa tworzy obraz-stereotyp całej populacji. Stąd na zachodzie (głównie w Niemczech) Polak to długo głównie był złodziej samochodów, a dla wielu z nas niemiecki turysta nad ciepłym morzem to ten rozwrzeszczany itd. itd. Przykłady można mnożyć tylko po co. Uprzedzenia są naprawdę groźną chorobą ;) więc ja w celu autoterapii pozdrawiam wszystkich, warszawiaków, poznaniaków, mieszkańców aglomeracji śląskiej, Krakowa, Lublina, Gdańska, Szczecina, Olsztyna, Gorzowa, Zielonej Góry, Lublina etc etc.
Dodano: 13 lat temu
Bo jak ktoś jeździ jak idiota to baaardzo często ma rejestrację "WF" "WI" itd...

W dodatku, warszawiacy to takie dziwne ludki - mieszka taki na Ursynowie całe życie, a mnie (mieszkałem w Wawie trzy lata) się pyta, gdzie jest Dworzec Wileński. I jak tu się z nich nie śmiać?

A twój argument jest bezsensowny - to co, jak ktoś ma rodzinę poza Warszawą to nie jest warszawiakiem? Właśnie jest, i się za takiego uważa, narażając się na kpiny. Wg twojego toku rozumowania jestem Opolaninem. Jest on po prostu nielogiczny, następnym razem przemyśl dokładnie to, co napiszesz.
Dodano: 13 lat temu
Tak... "Warszawiacy" :( Gdzie oni się podziewają we wszystkie święta?
Ja na święta nigdy z Warszawy nie wyjeżdżałem, bo po prostu nie miałem dokąd i po co.
Za to rzeczywiście znam takich co mieszkają tu kilka lat i są - albo tak im się wydaje - strasznie "ważni". Z reguły to właśnie oni psują opinie mieszkańcom Warszawy...
Dodano: 13 lat temu
Tak po prawdzie, to 10 razy wole pojechać do dawnej stolicy Krakowa, niż do obecnej Warszawy.(jako turysta)
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl