Witam wszystkich!

Dziś wracając z zajęć do pracy, jadąc w dużej wilgoci (cały dzień siąpił deszcz i na zewnątrz wielka wilgotność) chciałem włączyć nawiew na szybę, żeby ta odparowała. Przesuwam jedno, drugie pokrętło, ustawiam suwak od szybkości nawiewu... i zero reakcji! Przesuwanie nim nic nie dało, ani ustawienie go na 0, ani na prędkość 3 (max), zero jakiegokolwiek odzewu ze strony wentylatora nagrzewnicy.

Mój pasażer, Nikname, stwierdził, że najpewniej strzeliła nagrzewnica i trzeba będzie ją wymienić, mnie się wydawało dziwne, że może ona strzelić ot tak z siebie, ni stąd, ni z owąd. Pojechaliśmy do pracy, a tam nie było czasu o tym myśleć. Wracając do akademika zajrzałem do książki obsługi Sieny (na szczęście wożę ją zawsze przy sobie) pod dział bezpieczniki, tam znalazłem, że jeden bezpiecznik o nr 19 odpowiada za wentylator nagrzewnicy i... zapalniczkę. Wcisnąłem ją, a ta także ani nie zająknęła.

Okazało się więc, że wizja wielkiej naprawy, nietaniej w dodatku, odeszła niczym śnieg ostatnimi dniami. Pojechaliśmy na BP kupić bezpieczniki, zainstalowaliśmy nowy i faktycznie! Stary bezpiecznik od wentylatora był już przepalony, a całość naprawy pochłonęła oszałamiające 3,95 pln

I znowu się okazuje, że strach ma wielkie oczy, a Fiata da się naprawić najmniejszym możliwym kosztem

PS. Bałem się, że padła nagrzewnica, bo już raz miałem tak, że nawiew mi odmówił posłuszeństwa (zima 2009/2010) i wtedy wymiana bezpiecznika nic nie dała, coś tam mechanicy wymieniali, sam nie wiem co, tak naprawdę Ale już wszystko działa i to jest najważniejsze!

Pozdrawiam, Thieru.