Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog kierowcy Farkas
»
Straszna i okrutna prawda o awaryjności i bezawaryjności aut
Wpis w blogu użytkownika
Farkas
Dodano: 9 lat temu
Blog odwiedzono 1671 razy
Data wydarzenia: 31.01.2015
Straszna i okrutna prawda o awaryjności i bezawaryjności aut
Kategoria: inne
A moje prawie 30-letnie obserwacje są zupełnie inne. Jedyny raz, kiedy musiałem wezwać autopomoc, to kiedy w Seacie Leonie (czyli bezawaryjnym Golfie) sieknął się mechanizm różnicowy. Wszystkie inne samochody chodziły właściwie bezawaryjnie. Cóż ja pamiętam? Zerwana linka sprzęgła w Syrenie. Woziłem zapasową, wymieniłem na poboczu w 15 minut. No, oczywiście, jak Syrena to i przegub homokinetyczny. Trzeba było pamiętać, żeby nie ruszać ze skręconymi kołami. W Polonezie - też linka, ale gazu. Dojechałem do warsztatu na wolnych obrotach (nawet trójką). Wymienili w 15 minut. W zaporożcu i lanosie - raz zdarzyła się tarcza sprzęgła. Więcej grzechów nie pamiętam, bo cewki zapłonowej się liczy.
Znajomy 15 lat jeździł alfą 156 i nie miał żadnej awarii. Inny za najlepszy swój samochód uważał Ładę z taką chłodnicą jak mercedes. A tymczasem inni znajomi przeżywali katusze z citroenem AX, reno laguna, toyotą avensis. Samochody te piły paliwo ponad miarę, rdzewiały na potęgę, światełka w nich gasły, awaria za awarią. Czasem raz w miesiącu coś się psuło. Mój syn ma golfa IV (ponoć bezawaryjny). Wpakowaliśmy w niego 200% tego, co kosztował. Silnik, skrzynia, mechanizm gazu, korozja. Syn nazywa go black-bastard. Znajomy kupił vectrę z dizlem. Czy silniki opla są złe? Nie. Ale w pierwszym rejsie jakiś czujnik padł. Stanął na drodze i kiszka.
Czy ja chcę stworzyć nową listę awaryjnych i nieawaryjnych? Nie. Ja mówię, że nie ma takiej listy. W każdej fabryce zdarza się wyprodukować buble. Ale wielu legendom nie ma co wierzyć.
Co robić? Nie przejmować się, liczyć na fart, że ma się egzemplarz z środy. Znacie tę anegdotę z PRL-u? Nie kupuj nic zrobionego w poniedziałek, bo załoga na kacu, we wtorek zmęczona, w piątek już myślą o weekendzie. Dlatego środa jest najbezpieczniejsza.
Dla mnie samochód jest czymś więcej niż środkiem lokomocji. Dlatego nie kieruję się tylko rozumem - ekonomiczny, pakowny, bezawaryjny. Musi dobrze się prowadzić, musi wyglądać, musi dawać radość. Nie wierzę w awaryjne i bezawaryjne marki. Wierzę za to w nudne i ciekawe.
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Przecież takie rzeczy jak klocki, tarcze tą są rzeczy eksploatacyjne, dużo zależy od stylu jazdy i warunków jazdy, nie można powiedzieć że auto mi się popsuło, bo muszę wymienić tarcze i klocki. Do tej pory miałem różne auta, nie jestem przywiązany do jednej marki czy modelu, ale na lawecie wracałem dwa razy. Raz z Golfem III 1,9 TDI 90 KM jak silnik stanął, gdzie zrobiłem już około 30k km i gdzie potem okazało się, że ktoś podszykował do handlu i zawory były włożone od innego silnika w ogóle, drugi raz było to Volvo i to z mojej winy. Vectrą C przez trzy lata zrobiłem około 110k km i złego słowa nie powiem, bo nawet jednej awarii, a miałem ponoć ten awaryjny silnik bo 1,9 CDTI 150KM.
Głównie jest tak jak "motorzysta" napisał że jak dbasz tak masz
Tyle w temacie
Zebysmy sie dorbze zrozumieli – nie dziele samochodow na plebejskie i nieplebejskie. Kazdy ma dwoj powod dla ktorego jezdzi czym jezdzi (w zasadzie wszystko sprowadza sie do kwestii finansow). Zakladajac, ze masz pewne kwote przeznaczona na samochod i twoje podstawowe potrzeby sa spelnione (np. masz juz jeden samochod ktory spelnia twoje wymagania transportowe). Co bys wybral – to co lubisz, czy to co wydaje sie rozsadne? Bo jezeli to pierwsze, to wg mnie jestes milosnikiem motoryzacji, jak ja. Jezeli to drugie, to jestes uzytkownikiem samochodu...
Po drugie, jakosc samochodow ewoluuje z czasem – np. hyundai zbudowany 10 lat temu to nie to samo co hyundai zbudowany dzisiaj. Np. w kategorii „initial build quality” (JD Power) Elantra zajmuje pierwsze miejsce w kategorii kompaktow (2014 rok) a Hyundai jako marka lokuje sie na 4 miejscu po Porsche, Jaguarze i Lexusie.
Po trzecie, nawet samoochody jednej marki moga sie mocno roznic pod wzgledem jakosci. Tutaj Chrysler jest dobrym przykladem. Rozciaganie opinii o jednym modelu na cala marke jest bledem.
Po czwarte, fabryki samochod konstruuja auta z podzespolow. Elementy takie jak uszczelki, lampy, czujniki, filtry DPF albo i wieksze elementy takie jak przekladnie sa robione przez podwykonawcow. To wlasnie te elementy sie psuja najczesciej. Jezeli w Oplu zepsuje sie czujnik wyprodukowany przez Boscha, czy to oznacza ze Opel jest do d**y? Nie sadze.
Pozostaje pytanie komu ufac? Jakim rankingom, ktorym pismom. W prasie nie niemieckiej zawsze wygrywaja niemieckie samochody. W prasie francuskiej – samochody francuskie, chociaz opinie sa zdecydowanie bardziej wywazone niz w prasie niemieckiej. A prasie amerykanskiej gora sa samochody japonskie (mowimy tutaj o jakosci).
Zgodze, sie co do ostatniego akapitu. Uwazam sie za entuzjaste motoryzacji i nigdy nie zrozumiem ludzi ktorze traktuja samochody wylacznie w kategoriach uzytkowych, jako srodek transportu, prawie jak pralke, czy zmywarke. Zastanawiam sie, co kieruje ludzmi ktorzy kupuja nudne jak flaki z olejem modele (oczywiscie nie mowie tutaj o sytuacji kiedy ktos jest ograniczony sytuacja finansowa i poprostu nie ma wyboru) a juz totalnie nie rozumiem co ci ludzie robia na forach dla milosnikow motoryzacji. Mam pralke i zmywarke, to bardzo pozyteczne wynalazki, ale nie przesiaduje na forach uzytkownikow pralek i zmywarek
Auto musl miec dobre spasowanie i materialy. Nie moze miec brakow w wyposazeniu. Jedynie skóra i dziura w dachu mnie nie interesuja.
A jak cos sie zepsuje to naprawie. Co z tego jak bedzie bezawaryjny jak wkurzal mnie bedzie jego wyglad. Jak bedzie mial brakj w wypksazeniu. Zawsze bede chcial go sprzedac i spogladal na te auta ktore maja wad mniej lub wcale (o takie trudno)
No ale to wszystkk zalezy od ceny. Za 20-30 tys zl nie mozna tego wymagac. Ale za 60 czy 80 tys zl to juz wszystko jest wazne
Przypomniałeś mi tym jak kiedyś po jabłka przyjeżdzłał do nas Rosjanin nową toyotą camry 2,4 hybrydą a jak byłem z tatą u niego w Petersburgu to jeździł ładą bo mówi że wygodniejsza i lepjej się jeździ a toyota to tylko w trasę bo jest trochę pewniejsza :D