Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Citroen C4 Picasso 'Picador'
»
Stuki przedniego zawieszenia, potrzebny jasnowidz!
Wpis w blogu auta
Citroen C4 Picasso
Dodano: 3 lata temu
Blog odwiedzono 4448 razy
Data wydarzenia: 11.03.2021
Stuki przedniego zawieszenia, potrzebny jasnowidz!
Kategoria: serwis
W zasadzie problem się nie nasilał, pojechałem z tym do ASO jeszcze w grudniu, ale na robotę umówiłem się 5.01.2021. Serwis twierdził po przejechaniu kilku kilometrów i oględzinach na podnośniku, że powodem jest pęknięta sprężyna. Przy okazji wsadzili mi nowe amortyzatory i łożyska, czyli prawie całe kolumny McPersona. Efekt był, nie było już głośnego stukania, tylko takie delikatne, ale jeszcze bardziej denerwujące.
Stwierdziłem, że serwis tu już nic nie pomorze, a zedrze ze mnie jeszcze trochę, więc pojechałem od razu na diagnostykę zawieszenia do stacji diagnostycznej. Diagnosta mówi, że ma dla mnie złą wiadomość – tzn., że nie znalazł przyczyny stuków. Zawieszenie sztywne i bez luzów.
Jeździłem tak cały styczeń i luty, i wpadając coraz bardziej w depresję zdecydowałem, że pojadę na serwis do zaprzyjaźnionego mechanika. Tenże stwierdził, że stuka! i wymienił za moją zgodą oba łączniki stabilizatora, oba sworznie na wahaczach łącznie z tulejami. Więc zawieszenie przednie w całości nowe … a stuki jak były tak są!!!
Wtedy też załamany zacząłem drążyć problem w intrenecie i na różnych forach. Okazuje się, że problem w tych Citroenach jest, i że rozwiązań jest tak wiele jak przypadków. Jednak za najczęstszą przyczynę ludziska podawali wadę talerzyków górnych, które mocują amory od strony komory silnika. Wyeliminować tą wadę można było wg rozmówców na dwa sposoby: pomiędzy talerzyki wsadzić podkładkę grubości 3mm alko kupić talerzyki od DS5 (z grubą warstwą twardej żółtej gumy). Miało pomóc. Nabyłem więc drogą zakupu owe talerzyki i postanowiłem wymienić je SAM!
Pomimo szczegółowej instrukcji krok po kroku, niestety utknąłem na samym końcu, tzn. nie dałem rady odkręcić górnych śrub i znowu oddałem auto do zaprzyjaźnionego mechanika. Ten oczywiście wymienił talerzyki, ale stuki pozostały! Wszystkim nam opadły ręce . Kolega stwierdził, że nie ma już pomysłów co może być przyczyną stuków i że się poddaje! . Całe szczęście, że w jego warsztacie pracuje jeszcze inny mechanik, który stwierdził, że stuki są gdzieś z okolicy amortyzatora i że trzeba wyciągnąć amortyzator z resztą maneli i prześledzić wszystko centymetr po centymetrze jeszcze raz.
Tym razem był to strzał w 10-tkę!!! Okazało się, że przyczyną stuków jest brak podkładki, która powinna być (był rdzawy ślad) pomiędzy amortyzatorem a łożyskiem amortyzatora . Nie wiadomo, z jakiej przyczyny go nie było, ale sądząc po śladzie, mogła skorodować i po prostu wypaść. Swoją drogą szok, że ASO nie zamontowało podkładek przy wymianie amorów .
W efekcie, po 4 miesiącach stresu i dyskomfortu, znowu jeżdżę w ciszy, a mój układ nerwowy powrócił do normy!
Ostatnia aktualizacja: 20.03.2021 18:31:11
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 23 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Normalnie nietoperz 🤗
Podsłuchałem 😂
W niej to już nikt się nie mieści bo sprzedana.
Myślisz, że jak się chodzi, to się nie siedzi? Tak mówił jeden do drugiego w kiciu.
Bo robi się samoczynnie?
Fajne auto masz, nie ma co bjadolić 😁
Jak to u mnie w pracy mówili - kto ma statki, ten ma wydatki. 🙈😁
Gorzej jak byś miał chodzić pieszo nie?
Na wszystko przychodzi kiedyś czas.
Ja szalenie niespotykanie spokojny jestem.
Co do słuchania odgłosów i wyczulenia na wszystkie podejrzane (również zapachy) to efekt jeżdżenia starymi autami. W nich każdy podejrzany stuk, szmer lub niestandardowy zapach to oznaka zbliżającej się awarii. Dodatkowo, jeżeli ma się choć mgliste pojęcie o mechanice lub sposobie działania auta to nie jeździ się jak idiota do bólu, jakby tępym nożem chleb kroić, machając nim do oporu aż stanie się kompletnym tłuczkiem do kartofli tylko zawczasu ostrzy. Czujność sprawia, że naprawa może kosztować setki złotych zamiast tysięcy, no i ryzyko utknięcia zimą w środku pola między Pierdziszewem Świętokrzyskim, a Zadupiem Mazowieckim mniejsze...
PS. Bo ja sam kąśliwy i złośliwy jak grzechotnik jestem, a swój swego pozna