Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Opel Corsa Biały Strucel
»
Stuku-puku i szczęśliwe zakończenie, czyli strach ma wielkie oczy!
Wpis w blogu auta
Opel Corsa
Dodano: 8 lat temu
Blog odwiedzono 646 razy
Data wydarzenia: 29.03.2016
Stuku-puku i szczęśliwe zakończenie, czyli strach ma wielkie oczy!
Kategoria: serwis
Przed Wielkanocą wybrałem się z przyjaciółmi na wycieczkę w Kotlinę Kłodzką, o czym wspominałem w poprzednim wpisie. Jeżdziliśmy tam z pełnym obciążeniem, po górach i wielkich dziurach. Po powrocie do domu okazało się, że w aucie coś strasznie chrobocze i stuka, wraz z metalicznym odgłosem z okolic przekładni kierowniczej, wyczuwalny też w formie pulsowania na pedale gazu.
Bardzo mnie to zirytowało, bowiem wszystko wskazywało na jakąś awarię w maglu, który był przecież niedawno wymieniany i miał dwuletnią gwarancję! Stukanie i pukanie się nasilało podczas przyspieszania od 0 km/h i podczas skręcania w lewo, niezależnie od tego, czy był to pełen skręt, czy lekki łuk. Ten sam dźwięk było słychać również podczas szybkiego ruszania kierownicą na lewo i prawo na postoju.
Ze szwagrem obejrzeliśmy prowizorycznie podwozie i doszliśmy do tego, że na pewno gdzieś problem jest na przegubach albo na drążkach, na pewno nigdzie indziej. Musiałem jednak poczekać na zakończenie świąt, by wjechać na warsztat
Dzisiaj z rana wróciłem do Gliwic i pojechałem do zaufanego mechanika na Tarnogórskiej. Po około godzinie dostałem telefon, że auto jest gotowe do odbioru. Przyjechałem, co się okazało? Że na prawym drążku kierowniczym poluzowała się przeciwnakrętka kontrująca i ona właśnie hałasowała w całej kabinie! Co najlepsze, serwis stwierdził, że w zasadzie nie wykonał żadnej naprawy ją dokręcając i zabezpieczając, dlatego nie wziął ode mnie za tę usługę złamanego grosza
Także jak się okazuje, strach ma wielkie oczy i nie ma co bawić się w przydomowego mechanika, nie mając dostatecznie wielkiej wiedzy na dany temat. Już szykowałem kasę na wymianę przegubów lub ponowną naprawę magla, a okazało się, że problemy stwarzała mała drobnostka. Po naprawie auto jeździ zupełnie jak nowe.
Obecnie już mechanicznie nie ma się do czego w Corsie przyczepić. Jedynie za jakiś miesiąc wymienię olej razem z wszystkimi filtrami (bo już 10 000 km minęło od ostatniej zmiany) oraz na dniach zrzucam zimowe kapcie i zakładam letnie ogumienie. Dzisiaj muszę też zajechać na myjnię, bo auto po ostatnich wojażach wygląda jak po wojnie :D
Pozdrawiam, Thieru.
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Nie można znać się na wszystkim .
U mechanika okazało się, że poluzowana była nakrętka łącząca amortyzator z wahaczem! I to wszystko wskutek ponad trzytygodniowego postoju!