Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Peugeot 207 "Peżok"
»
Sześciocyfrowy przebieg i prawie dwutygodniowa depresja
Wpis w blogu auta
Peugeot 207
Dodano: 8 lat temu
Blog odwiedzono 1203 razy
Data wydarzenia: 04.08.2016
Sześciocyfrowy przebieg i prawie dwutygodniowa depresja
Kategoria: podróż
Wraz z rozpoczęciem urlopu wyruszyłem w dziesięciogodzinną podróż do Hilversum, położonego nieopodal Amsterdamu. Mimo obaw o własną kondycję oraz stan auta szczęśliwie dotarłem do celu, nie odczuwając nawet zbytniego zmęczenia spowodowanego samodzielnym kierowaniem pojazdu przez całą trasę.
Będąc na miejscu w ciągu 11 dni przemierzyłem Peugeotem 1323 km. Lwią część tego dystansu tworzyły przejazdy lokalnymi autostradami, których jest multum i są darmowe dla turystów. Dzięki rygorystycznym przepisom i wysokiej kulturze jazdy przemieszczanie się nimi stanowi czystą przyjemność, a szybkie osiąganie punktu przeznaczenia wywołuje wrażenie, iż wszędzie jest bardzo blisko.
Dużo gorzej porusza się po miastach. Niezliczona ilość cyklistów posiadających ogromne uprawnienia, ścieżki rowerowe stale przecinające jezdnie, bezustanne ograniczenia prędkości, wąskie uliczki oraz ciasne, przepełnione i drogie parkingi sprawiają, iż chce się stamtąd uciekać jak najwcześniej.
Praktycznie to samo można powiedzieć o belgijskich miejscowościach. Antwerpia zamiast z diamentami kojarzyć mi się będzie z wielkim placem budowy, za przyczyną którego kilkukrotnie w niej zabłądziłem, a nawigacja puściła mnie poprzez główny bulwar w ścisłym centrum metropolii. Jeszcze nigdy nie przedzierałem się samochodem pośród tak licznego tłumu ludzi w asyście uzbrojonych po zęby policjantów.
Królestwo Niderlandów poza wiatrakami, zamkami, serami oraz chodakami przywodzi mi na myśl mocno pokaźne ceny paliwa (sporo wyższe niż w Niemczech), ekskluzywne auta (mnóstwo hybryd i "elektryków"), brak żółtego światła na sygnalizatorze przed zezwoleniem na wjazd (po czerwonym od razu zapala się zielone) oraz doskonałe oznaczenie dojazdów do rond.
Wspomniany w tytule wpisu historyczny moment dotyczący powiększenia przebiegu "207-ki" o jedną cyfrę nastąpił na terenie Republiki Federalnej Niemiec tuż przed przekroczeniem granicy z Beneluksem. Drugi człon nagłówka odnosi się zaś nie do mojego zdrowia psychicznego związanego z tym wydarzeniem lecz nawiązuje do faktu, że 1/4 powierzchni ojczyzny "Oranje" znajduje się poniżej poziomu morza.
Sumarycznie w trakcie trzynastodniowego wyjazdu przesiedziałem za "kółkiem" kilkadziesiąt godzin pozwalających na przejechanie 3286 kilometrów ze średnią przelotową prawie 80 km/h. Potrzebowałem do tego siedmiu tankowań za równowartość ok. 1230 zł. Przeciętne spalanie wyniosło 7 litrów na "setkę", a dzisiejsze 983 kilometry stanowią mój nowy dzienny rekord!
Ponadto wydałem także 36 złotych na płatny odcinek A2 z Poznania do Świecka (do domu wracałem "krajówkami" przez Zieloną Górę) i 20 € za postoje w samej Holandii. Niemniej te należności są zaledwie ułamkiem całkowitego kosztu wycieczki.
Żeby wielokrotnie opisywanej tradycji stało się zadość, calutką drogę powrotną przebyłem z przepaloną żarówką świateł mijania. Do tego doszła również urwana klapka osłony przeciwsłonecznej pasażera, którą finalnie udało się sprawnie i beznakładowo naprawić.
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 18 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 26 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Co na przykład? Każdy musi cię wyprzedzić, przeważnie z prędkością o 1,5km/h wyższą od twojej, po to by po 10 min. "wyprzedzania" wpier...ć ci się doopskiem 1m przed twoją maskę.
Jeśli nie zwolnisz, to przez następne 10min. lakier twojego auta jest bombardowany piaskiem i kamyczkami. Dziwne, bo jak jadą przez De, to są "przyklejeni" do lewego pasa..
Jak ktoś chce osiwieć, to zapraszam na Brukselski Ring..zmiana 4 pasów "na raz" przy natężeniu ruchu prawie korkowym, ale przy prędkości 120km/h to norma.. chaos.. zero odstępu do auta jadącego przed ... tam "walą" się kulturalnie każdego dnia. :D
Wygląda na to, że z tego co pamiętam, to przez te dwa tygodnie zrobiłeś przebieg niewiele mniejszy niż Twoje normalne roczne przebiegi