Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Peugeot 207 "Peżok" » Sześciocyfrowy przebieg i prawie dwutygodniowa depresja







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Peugeot 207
  • przebieg 102 506 km
  • rocznik 2007
  • kupione używane w 2012
  • silnik 1.4 VTi
Dodano: 8 lat temu
Blog odwiedzono 1203 razy
Data wydarzenia: 04.08.2016
Sześciocyfrowy przebieg i prawie dwutygodniowa depresja
Kategoria: podróż
Po ostatnio dość częstych wojażach zagranicznych do Czech i na Słowację przyszedł czas na zdecydowanie dłuższą wyprawę. Skuszony zaproszeniem kolegi postanowiłem tegoroczne wakacje spędzić w najgęściej zaludnionym kraju Europy, tj. w Holandii.

Wraz z rozpoczęciem urlopu wyruszyłem w dziesięciogodzinną podróż do Hilversum, położonego nieopodal Amsterdamu. Mimo obaw o własną kondycję oraz stan auta szczęśliwie dotarłem do celu, nie odczuwając nawet zbytniego zmęczenia spowodowanego samodzielnym kierowaniem pojazdu przez całą trasę.

Będąc na miejscu w ciągu 11 dni przemierzyłem Peugeotem 1323 km. Lwią część tego dystansu tworzyły przejazdy lokalnymi autostradami, których jest multum i są darmowe dla turystów. Dzięki rygorystycznym przepisom i wysokiej kulturze jazdy przemieszczanie się nimi stanowi czystą przyjemność, a szybkie osiąganie punktu przeznaczenia wywołuje wrażenie, iż wszędzie jest bardzo blisko.

Dużo gorzej porusza się po miastach. Niezliczona ilość cyklistów posiadających ogromne uprawnienia, ścieżki rowerowe stale przecinające jezdnie, bezustanne ograniczenia prędkości, wąskie uliczki oraz ciasne, przepełnione i drogie parkingi sprawiają, iż chce się stamtąd uciekać jak najwcześniej.

Praktycznie to samo można powiedzieć o belgijskich miejscowościach. Antwerpia zamiast z diamentami kojarzyć mi się będzie z wielkim placem budowy, za przyczyną którego kilkukrotnie w niej zabłądziłem, a nawigacja puściła mnie poprzez główny bulwar w ścisłym centrum metropolii. Jeszcze nigdy nie przedzierałem się samochodem pośród tak licznego tłumu ludzi w asyście uzbrojonych po zęby policjantów.

Królestwo Niderlandów poza wiatrakami, zamkami, serami oraz chodakami przywodzi mi na myśl mocno pokaźne ceny paliwa (sporo wyższe niż w Niemczech), ekskluzywne auta (mnóstwo hybryd i "elektryków"), brak żółtego światła na sygnalizatorze przed zezwoleniem na wjazd (po czerwonym od razu zapala się zielone) oraz doskonałe oznaczenie dojazdów do rond.

Wspomniany w tytule wpisu historyczny moment dotyczący powiększenia przebiegu "207-ki" o jedną cyfrę nastąpił na terenie Republiki Federalnej Niemiec tuż przed przekroczeniem granicy z Beneluksem. Drugi człon nagłówka odnosi się zaś nie do mojego zdrowia psychicznego związanego z tym wydarzeniem lecz nawiązuje do faktu, że 1/4 powierzchni ojczyzny "Oranje" znajduje się poniżej poziomu morza.

Sumarycznie w trakcie trzynastodniowego wyjazdu przesiedziałem za "kółkiem" kilkadziesiąt godzin pozwalających na przejechanie 3286 kilometrów ze średnią przelotową prawie 80 km/h. Potrzebowałem do tego siedmiu tankowań za równowartość ok. 1230 zł. Przeciętne spalanie wyniosło 7 litrów na "setkę", a dzisiejsze 983 kilometry stanowią mój nowy dzienny rekord!

Ponadto wydałem także 36 złotych na płatny odcinek A2 z Poznania do Świecka (do domu wracałem "krajówkami" przez Zieloną Górę) i 20 € za postoje w samej Holandii. Niemniej te należności są zaledwie ułamkiem całkowitego kosztu wycieczki.

Żeby wielokrotnie opisywanej tradycji stało się zadość, calutką drogę powrotną przebyłem z przepaloną żarówką świateł mijania. Do tego doszła również urwana klapka osłony przeciwsłonecznej pasażera, którą finalnie udało się sprawnie i beznakładowo naprawić.

Dodano: 8 lat temu
Do MarcinGP: Jestem ostatnią osobą, która by tego chciała. Od aktywności fizycznej zdecydowanie wolę komfort oferowany przez "cztery kółka". :P
Dodano: 8 lat temu
Do giernal: Tak wygląda piekło wg mnie, a Ty zostaniesz Belzebubem XXI wieku jeżeli Twoja czarna przepowiednia się sprawdzi :-) No a co do stygmatów to ja sam osobiście Ci je zrobię w podzięce za to coś przepowiedział [rotfl]
Dodano: 8 lat temu
Do MarcinGP: Pomyśl, że za kilka lat ta chora moda przyjdzie do Polski. Wtedy każdy rowerzysta będzie śmiał Ci się w twarz, piesi zaczną bezpardonowo wymuszać nadane im przywileje, a Ty w swoim aucie nigdy nie dotrzesz na czas, bo wszędzie zostaną zwężone drogi, zamontowane garby i wprowadzone strefy "Tempo 30". A wszystko to w ramach ochrony proekologicznych "dreptaczy" i "pedalarzy"! [grrr]
Dodano: 8 lat temu
Do giernal: Nie są k...wa! I już! (z wyjątkiem Ardenów)
Dodano: 8 lat temu
Do MarcinGP: Nie zarzekaj się, bo w życiu różnie bywa, a Niderlandy same w sobie są fajne. [zlosnik]
Dodano: 8 lat temu
Do giernal: Tylko, że ja już do tego rowerowego piekła raczej się nie wybieram ponownie ;-)
Dodano: 8 lat temu
Do MarcinGP: Prawdopodobnie za pół roku znów tam pojadę, więc przed kolejnym Twym wyjazdem do Holandii będę Ci w stanie dużo podpowiedzieć i doradzić. :)
Dodano: 8 lat temu
Do giernal: Szkoda, że przegapiłem Twój wpis zanim tam pojechałem...
Dodano: 8 lat temu
Do giernal: No właśnie, a kobiety u mnie pazurów nawet nie skróciły o 1mm. ;)
Dodano: 8 lat temu
Do Egontar: Chyba wolę swoje zniszczenia, bo nie pozostał po nich żaden ślad. [los2]
Dodano: 8 lat temu
Do giernal: No tak! Mnie nie dziwi nic, u mnie z kolei podrapane wszystko pazurami! ;) Nie wiem co lepsze!
Dodano: 8 lat temu
Dla potomnych zamieszczam zdjęcie uszkodzonej osłony przeciwsłonecznej, która wskutek częstego przeglądania się pasażerek straciła klapkę okalającą lustro. [dol]

Dodano: 8 lat temu
Do wektor1: Może faktycznie w Twoim przypadku chodziło o kwestie narodowościowe. Ja w trakcie prawie dwutygodniowych wojaży po sporej części Beneluksu miałem tylko dwie "nerwowe" sytuacje. Raz, gdy podczas jazdy po rondzie zatrąbił na mnie sportowy Jaguar, bo miałem wolną drogę, a jechałem nader ostrożnie. Drugą zaś na dojeździe do sygnalizacji świetlnej, gdzie kierowca miejscowego autobusu oburzeniem skwitował brak współpracy przy wpuszczeniu go na mój pas ruchu. [zlosnik]
Dodano: 8 lat temu
Do ZoomZoom: Cóż, potwierdzam. Być może przedmówcy jeżdżą po innym kraju.
Dodano: 8 lat temu
Mnie skręca, jak jadę przez NL albo BE i mam przyjemność delektować się tą "kulturą jazdy" tych zakutych pał. ;)
Co na przykład? Każdy musi cię wyprzedzić, przeważnie z prędkością o 1,5km/h wyższą od twojej, po to by po 10 min. "wyprzedzania" wpier...ć ci się doopskiem 1m przed twoją maskę.
Jeśli nie zwolnisz, to przez następne 10min. lakier twojego auta jest bombardowany piaskiem i kamyczkami. Dziwne, bo jak jadą przez De, to są "przyklejeni" do lewego pasa.. ;)

Jak ktoś chce osiwieć, to zapraszam na Brukselski Ring..zmiana 4 pasów "na raz" przy natężeniu ruchu prawie korkowym, ale przy prędkości 120km/h to norma.. chaos.. zero odstępu do auta jadącego przed ... tam "walą" się kulturalnie każdego dnia. :D

Dodano: 8 lat temu
Do stvor: Spotkało mnie to kilkakrotnie w kilku mniejszych i większych miastach tego kraju. Nie jeżdżę po emerycku i raczej zawalidrogą nie jestem. Być może chodziło o nauczenie Polaczka...
Dodano: 8 lat temu
Do stvor: Gdyby nie to, że jest bardzo drogim krajem dla przeciętnego Polaka, mogłaby być fajnym motoryzacyjnym eldorado. [zlosnik]
Dodano: 8 lat temu
Do giernal: Też mi się podoba Holandia i też dobrze mi się tam jeździ. Znacznie lepiej niż w Polsce, choć w dużych miastach faktycznie jest problem z parkowaniem i trzeba bardzo uważać na pieszych i cyklistów.
Dodano: 8 lat temu
Do wektor1: Nie wiem gdzie Ci się to przytrafiło, że zostałeś otrąbiony i byłeś popędzany jadąc 70 km/h, po mieście w Holandii, albo raczej kiedy. Mandaty faktycznie dla miejscowych może i astronomicznie wysokie nie są, ale za przekroczenie prędkości o ponad 30 jest obecnie prokurator, który może wystąpić o zatrzymanie prawa jazdy, prace społeczne, areszt, grzywnę. Za ponad 40 km/h sprawa już musi trafić do sądu, który decyduje o czasie utraty prawa jazdy. Do utraty prawa jazdy sąd może zasądzić areszt lub prace społeczne, grzywnę. Przy recydywie lub wysokim przekroczeniu prędkości sąd może orzec przepadek narzędzia przestępstwa czyli samochodu. Fotoradary nie muszą być oznakowane i jest ich naprawdę dużo. Niemniej jest odcinkowych pomiarów prędkości szczególnie na autostradach, które również nie muszą być oznakowane. Znacznie więcej niż w Polsce jest radiowozów wyposażonych w radary czy wideo-rejestratory z dalmierzem laserowym.
Dodano: 8 lat temu
Do pafka: Obecnie przejeżdżam rocznie około 6300 km. Jednakże jeszcze niedawno na pokonanie takiego dystansu potrzebowałem ponad 13 miesięcy! [car]
Dodano: 8 lat temu
Niezła wyprawa, i faktycznie odważny jesteś!
Wygląda na to, że z tego co pamiętam, to przez te dwa tygodnie zrobiłeś przebieg niewiele mniejszy niż Twoje normalne roczne przebiegi [rotfl]
Dodano: 8 lat temu
Do wektor1: Rowerzyści faktycznie mają poczucie wyższości na drodze. TIR-y niekiedy się ścigają, ale autostradowa jazda jest ogólnie bardzo spokojna i przyjemna. Dużo gorzej jeździ mi się po niemieckich "banach", gdzie strach wjechać na lewy pas. ;)
Dodano: 8 lat temu
Jakoś nie zaważyłem tej wysokiej kultury ruchu w Holandii. Ruch na autostradach nie różni się od tego na naszych, wyścigi TIRów zdarzają się, a stosujący się do ograniczeń jest najwolniejszym pojazdem w okolicy,agresja też nie jest rzadka. Jeszcze gorzej jest w miastach, rzekomo rygorystycznie przestrzegane ograniczenia niewiele znaczą (być może tubylców stać na mandaty), a jadący nawet szybciej niż można (60-70 przy dopuszczalnym 50) jest b. często otrąbiany i popędzany. Święte krowy na rowerach też życia nie ułatwiają.
Dodano: 8 lat temu
Do giernal: wcale się nie dziwie jak w miastach to pewnie najszybszy środek transportu do tego najtańszy i najzdrowszy ;) tylko u nas mentalnie to tego jeszcze nie dorośliśmy bo trzeba się autem pokazac:)
Dodano: 8 lat temu
Do mucko1: Podobno w Holandii jest dwa razy więcej rowerów niż aut. Jeżdżą na nich wszyscy bez względu na pogodę, a niektórzy nawet po podgrzwanych ścieżkach! :P
Dodano: 8 lat temu
Jak dla mnie za dużo tam "pedalarzy" znaczy rowerzystów
Dodano: 8 lat temu
Super foto relacja .207 dał radę kierowca też czego chcieć więcej 😃
Dodano: 8 lat temu
Do speedi: Dziękuję bardzo i wzajemnie. :)
Dodano: 8 lat temu
Kolejnych 100tys życzę :)
Dodano: 8 lat temu
Do luckyboy: Zaryzykowałem i się opłacało. ;)
Najnowsze blogi
Dodano: 11 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 18 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 26 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl