bywa i tak. Ja mój ostatni majowy nabytek też trochę inaczej podliczałem. Miało być koło... tzn nie tak. Miało być... tzn miał być saab 9-3. Miał być diesel. Miał być jasny środek i bez skóry. Miał być akurat taki bo nie ma filtra FAP itp p.ie.dółek pro eko bzde.tów. Konkretny zakres dwa roczniki '01-'02 żadne inne. Łatwe nie?:D
Wszystko się udało i przy założeniu, że chętnie naprawię co trzeba będzie za dowolne potrzebne pieniądze żeby śmigało dłuugo. Poza serwisami, wycieraczkami i gadżetami typu wielkie drogie koła 17 nie dołożyłem jeszcze nic.

Liczyłem że wyjdzie do 18Tpln zarejestrowany itd. Po zakupie miałem dwa auta i to wcześniejsze od razu było wiadomo idzie do sprzedaży. Do tej pory ta sprzedana BMW3ci nie wymagała niczego poza wizytami serwisowymi olej/filtry/płyn chłodniczy całość w ASO BMW kosztowało frenda 450zł.

Co dziwne taka bmw'05 wychodzi sporo taniej w ogólnym posiadaniu niż opel meriva... na pohybel teorii że merc bmw saab itp to 'musza być drogie'.

ps. ten saab 'zero wkładu' ma teraz 226400km przelatane...

Czasem tak bywa, u mnie tez mialo byc tak malo do zrobienia, ale czas pokazal zupelnie co innego.