Wpis w blogu auta
Suzuki Vitara
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 1558 razy
Data wydarzenia: 17.08.2011
Taki fajny i drogi urlop...
Kategoria: podróż
Przygotowania rozpocząłem już miesiąc wcześniej. W końcu zmieniłem opony na letnie po półtorarocznej jeździe na zimowych :D co prawda to nie sliki ale wielosezonowe pirelli - od razu wyczułem że są głośniejsze ale szkoda mi było zimówek na taką trasę. W końcu trasa POLSKA - NIEMCY - SZWAJCARIA - AUSTRIA to troszkę kilometrów a bieżnik z zimówek by znikał w mgnieniu oka.
Koszt wymiany z wyważeniem 70zł.
Kolejnym krokiem który poczyniłem była wizyta u mechanika w celu sprawdzenia zawieszenia, olejów w skrzyni i mostach, ogólny przegląd, koszt 100zł.
Przeszedłem następnie do mojej ulubionej dziedziny więc nastąpiła polerka, już profesjonalna oczywiście efekt był szokujący, wszystkie rysy które vitarka sumiennie zbierała w lesie zniknęły, oczywiście były na lakierze bezbarwnym ale tak dałem czadu że poznikały co mnie bardzo ucieszyło.
Niestety niby samochód był gotów do dalekiej trasy a tu niespodzianka - rozpadła się chłodnica koszt 780 zł. Nie za bardzo się ucieszyłem z tego powodu no ale cóż zrobić...
Przeżyłem to i po dwóch dniach od wymiany chłodnicy na nową ruszyłem w trasę o godzinie 4 nad ranem z kobietą mojego życia sama trasa na południe Niemiec przebiegła bez problemów, z tankowaniem gazu też nie było komplikacji - przystawka była i się tankowało jak trzeba. na miejsce dotarliśmy koło godziny 19 - 1190km.
Spędziliśmy tam kilka dni, między innymi będąc w Szwajcarii a potem ruszaliśmy dalej na południe, do Austrii. Kupiłem po drodze winietę na austriackie drogi i zatankowałem gaz do pełna przed samą granicą. Na południu Niemiec co kawałek można znaleźć stację z gazem, niestety tego nie można powiedzieć o Austrii gdzie na terenie tego kraju znajduje się kilkanaście stacji z gazem, chyba że ktoś będzie próbował zatankować gaz ziemny zamiast LPG Na szczęście blisko zamieszkania brata była stacja z LPG. Troszkę pojeździłem na PB 95 bo zatankowałem na wszelki wypadek jeszcze do pełna u nas w kraju. Widoki przecudne, jazda ich drogami fantastyczna. Co ciekawe zjeżdżając z czterotysięcznika troszeczkę zagrzałem hamulce a to nie było miłe jak się zatrzymałem i zobaczyłem widok przypominający dymiące się ognisko pod samochodem ale hamulce ostygły i jakoś dałem radę.
Powrót już nie był taki miły ponieważ pod koniec pobytu zacząłem odczuwać dziwnie zachowujące się sprzęgło. Jednak na szczęście udało się wrócić bez problemów do Polski i wymienić sprzęgło na miejscu co niestety kosztowało mnie aż 1130zł. Więc moim zdaniem dość drogi był to urlop ale vitarka poradziła sobie świetnie moim zdaniem. Łącznie zrobiłem przez dwa tygodnie 4 tysiące kilometrów.
a to zdjęcia z wypraw
Ostatnia aktualizacja: 17.08.2011 22:47:57
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
I autko dało radę długiej trasie
jak to mówią "pieniądze to nie wszystko" ...
super fotki...
Bardzo fajna wyprawa, gdyby nie te 2tyś zł wydanych dodatkowo i nagle na części to było by idealnie
Pozdr
Szczególnie te panoramki!
Pozdrawiam