Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Daewoo Lanos 1.5 SE 100 KM LPG
»
Tanie, stare auto tez może wyglądać jak nowe - czyli historia znajomości z Lanosem
Wpis w blogu auta
Daewoo Lanos
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 3442 razy
Data wydarzenia: 18.04.2012
Tanie, stare auto tez może wyglądać jak nowe - czyli historia znajomości z Lanosem
Kategoria: obserwacja
Jako drugie auto użytkujemy lanosa, to pojazd mojej ukochanej, którym porusza się obecnie na terenie Niemiec. Golf jest użytkowany sporadycznie.
Ale od początku.
Auto musiałem kupić w przeciągu 14 dni czyli pośpiech i wariactwo, tuż przed wyjazdem, budżet ograniczony - jak u każdego z nas kasa nie wypada z kieszeni.
Musiał to być pojazd spełniający kilka ważnych dla nas wymagań:
- tani (ok. 6-8 tysięcy, z założeniem instalacji gazowej nie przekroczy "dychy"). Takim nie ma się co przejmować, ewentualne uszkodzenia czy rysy znosi się inaczej jak na aucie kilka razy droższym i takim, które nie użytkuje się tak intensywnie
- pojemny (po zamontowaniu gazu w miejsce koła zapasowego) a włożeniu wspomnianego koła do bagażnika lub za siedzenie pasażera, musiało jeszcze zostać miejsce na bagaż. Kilka razy w roku pojazd ten pokonuje trasę 700 km i jest załadowany (jak to bywa gdy wraca się z domu za granicę i przywozi trochę ciężarów) . Jeździmy tylko w dwójkę. Sedan klasy Renault Clio/Opla Corsy lub kompaktowe kombi
- silnik musiał być mocny, odpadał 1200 i o mocy niższej niż 85 koni. Nie dość że jeździ na gazie to obciążony miałby problem rozpędzić się i wyprzedzić ciężarówkę, także 100 koni to moc wymagana a zarazem nie mógł palić więcej jak te 9 litrów gazu bo w Niemczech litr tego specyfiku kosztuje 85 centów a litr ropy już prawie 1.60 Euro
- i najważniejsze, absolutnie bezwypadkowy (mógł być malowany jakiś element to normalne w aucie które ma 10 lat), od pierwszego właściciela, kupiony w Polsce, z przebiegiem nie większym jak 130 tyś km (do auta zużytego, które ma 200 tyś km i więcej to nie warto według mnie zakładać gazu sekwencyjnego za ponad 2 tys. zł.)
I co jakieś propozycje ?
Szukam tydzień na Allegro, aut od 1 właściciela, bezwypadkowych jak na lekarstwo, sprowadzonych nie chce bo historię serwisową sprawdzić ciężko. Jak dwóch właścicieli zawsze można zgonić że to poprzedni miał wypadek, ja nie wiem że był, to on cofnął licznik, malował itp.
Do 10 tys zł byłaby Astra II ale opel odpada bo nie jest cynkowany i rdzewieje, chyba że po 2001 roku
Byłby Ford Focus - ale przebiegi takich 12 letnich aut to spokojnie 200 tys km a ze świeca szukać takiego od 1 właściciela kupionego w kraju. Punto i podobne odpadają, małe bagażniki i nadwozie typu hatchback. Thalia wygląda jak ,,kupa", fiat Siena/Palio to bazuje jeszcze na Uno, staroć jak cholera. Bravo w tej cenie w super stanie z silnikiem 1600 też jak na lekarstwo. Francuza to raczej nie chciałem.
I tutaj pomysł - Daewoo Lanos, sedan, bagażnik prawie 400 litrów, duży wybór, cynkowany, silnik nadaje się do założenia gazu i ma 100 koni czyli wszystkie Polo, Corsy itp. To przy nim ,,żółwie" nawet nie obciążone.
Nie znałem tego auta, przejechałem się raz, niby ok., komfortowe, miejsca nie dużo.
Strasznym problemem był dla mnie brak ABS-u, poduszka kierowcy to też powinna być. O Klimie nie wspomnę bo Lanos z Klimą to rzecz nieosiągalna przy innych moich wymaganiach (chyba że dopłaciłbym jeszcze raz tyle).
I kupiłem, 10 letni, wersja SE, po liftingu (Inne boczki drzwi). Miał 115.900 km, pierwszy właściciel, w miarę zadbany. Do tego porysowany i pęknięty zderzak przedni, tylny trochę zaniedbany, nie był malowany co sprawdziłem czujnikiem. No i był bez instalacji gazowej, nie chciałem takiego - sam założę nowoczesną i nową która posłuży te 4 lata.
Na aWc powiem nieskromnie większość pisze, że tak ładnie utrzymany- to też mnie motywuje. No wad niektórych na fotkach nie widać. Nawet zachowały się oryginalne ładne kołpaki Daewoo.
Włożyłem w niego sporo. Instalacja LPG i drobne naprawy (nowy tłumik, końcówka drążka filtry, oleje itp.) to już 9 tysiaków daje. Dokupiłem nowe opony letnie bo auto miało zupełnie ,,łyse" i robi się prawie 10 tysięcy zł. Planowałem pomalować zderzaki, w międzyczasie pękły sprężyny z tyłu - od starości i przeciążenia.
Planowo teraz wymiana rozrządu bo stary miał przejechane ponad 60 tysięcy i był wymieniany prawie 6 lat temu (guma się starzeje).
No to znów spory wkład finansowy, tak w skrócie napiszę nie żeby podkreślić ile wydałem ale tu nie ma się czym chwalić, miało być mniej:
- zdjęcie i założenie zderzaków przód i tył plus zaczepy (kupiłem nowe) oraz spawanie trochę popękanego zderzaka przedniego - 300 zł
- szpachlowanie i malowanie 2 zderzaków, połówki drzwi z rysą i podmalowanie progów (wytarty lakier do podkładu) - 850 zł
- wymiana rozrządu, sprężyn z tyłu, kierunkowskazów bocznych, oleju i filtra, płynu chłodniczego - części wraz z robocizną - 1100 zł
- zakup 4 stalowych felg używanych na opony letnie (na zimówkach mam skorodowane i zniszczone te felgi stalowe które miał lanos przy kupnie) - 250 zł. Oryginalne GM i naprawdę po 1 sezonie lub z zapasówek są - alusów nie planuję
Czyli ponad 2.500 zł - szok. I wyszło że włożyłem w auto drugie tyle ile dałem za nie.
Minęło 8 miesięcy - Lanos bezawaryjnie zrobił na gazie 16.000 km, instalacja za którą zapłaciłem 2200 zł już się zwróciła i biedak zarobił na siebie ok. 1000 zł i zarabia dalej.
Tak myślałem że trochę bez sensu tyle kasy wkładać w stary samochód. Ale nie poszło to na marne. Jest ładny i w pełni sprawny, spokojnie posłuży do następnej wymiany rozrządu - a przy przebiegach rocznych rzędu 20-24 tyś km to w 3 lata.
To chyba była dobra inwestycja. Są tacy co mówią trzeba było kupic Opla czy Vw, coś większego a ja wolę coś młodszego, trzeba było z ABS-em a ja wolę bez ale przebieg połowę mniejszy, trzeba było z zachodu sprowadzić - ale ja nie chce wypadkowych i rdzewiejących aut (nie cynkowanych).
Za 6 tysięcy to dobry nowy, markowy rower jest lub skuter (np. Kettler). Za dwa razy tyle mam dopieszczona auto które ma obecnie przejechane 133.000 km i rokuje na przyszłość. I wierze że żadna awaria na autostradzie mnie nie spotka bo w Niemczech 500 Euro płaci się za Pomoc w razie awarii tak jak w Polsce 500 zł, a często naprawa kosztuje więcej. To chyba lepiej że ta kwotę pozostawiłem w Polsce u mechaników a auto w pełni sprawne.
Podsumowując, Daewoo Lanos, to według mnie za te pieniądze dobry samochód, nie zawodzi, świetnie jeździ się na co dzień, duże nie jest, pakowne, silnik dynamiczny i oszczędny (8,5-9 litrów gazu). Potwierdza to moja druga połówka która nim głównie jeździ
Zdjęcia jak prezentuje się po odmalowaniu, wyczyszczeniu itp. Zaprezentuje niebawem. Szykuje polerkę lakieru (samemu). Nieskromnie powiem - chce mieć przeświadczenie że to najładniejszy i najbardziej zadbany Lanos jakiego znam (na aWc, w moim mieście itp.)
Taki już jestem, nie potrafię jeździć autem, które ma 350.000 km, pordzewiałym, porysowanym czy z brudna tapicerką i podwiązanym tłumikiem, które całe trzeszczy jak ,,grzechotka".
No bo ... Tanie, stare auto tez może wyglądać jak nowe
Tego wszystkim życzę
Ostatnia aktualizacja: 14.12.2012 13:39:42
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 17 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 25 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Wynajdywanie błędów nie jest najlepszym zajęciem ale świadczy o tym że ktoś czyta całość
Zresztą każdy popełnia jakieś, "grzeczne" sprostowania mile widziane
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
żeby nie było że wszystko jest tak świetnie, idealnie to Lanos też się zużywa i rdzewieje tam gdzie brak ocynku - akurat po odkręceniu tylnego zderzaka jak widać belka i wsporniki(już oczyściłem i pomalowałem), z przodu było ok.
" alt=""/> target=_blank rel=nofollow>http://www.fotosik.pl
Zapewne egzemplarze starsze niż 11 lat i z większym przebiegiem wyglądają w tym miejscu znacznie gorzej
Potwierdza to moje zadowolenie z tego zakupu - za 6-8 tys lepszy wybór niż opel czy ford
Czyli lepiej "włożyć" dwa tysiące w auto z takim przebiegiem niż te same pieniądze w opla czy forda, który zazwyczaj ma przejechane co najmniej dwa razy tyle.
Te plastikowe obicia :D czekanie w zimne dni na nagrzanie się silnika by nas ogrzał :D Dobre auto , z instalacja na gaz
+ za wytrwałość posiadania w takim dobrym stanie tego autka
Tylko jeden błąd - Opel cynkuje blachy od 1997 roku, a nie 2001 ;p
To ważne, podbudowuje...
Nawet znajomy mechanik zdejmujący zderzaki mówił: warto wam to robić, koszty duże a przecież to tylko zderzak, można przytrzeć.
Ja uważam że warto, parkuje tak aby nikt nie przytarł, sam tez mam szczęście a zdarzyć jasne że się może