Temat wpadł mi do głowy jeszcze przed świętami, ale byłem jakiś rozleniwiony, a teraz dojrzałem i o tym napiszę. Rozwój techniki bezsprzecznie ułatwia nam codzienne życie, ale jednocześnie nas ludzi psuje. Najlepszym chyba skojarzeniem do niszczenia przez postęp technologii naszych umiejętności od paru lat jest fotografia, a właściwie jej nowe technologie, które spowodowały, że prawdziwych fotografów już nie ma. Bo kto jeszcze wie co to jest przysłona, głębia ostrości, światło, itp. Kiedyś każdy fotografujący musiał posiadać dość dużo wiedzy na ten temat, żeby zrobić naprawdę dobre zdjęcie, a teraz moim zdaniem na cyfrówkach tylko pstrykamy, a nie robimy dobrych zdjęć(dopiero po obróbce nieraz można ztego coś porządnego zrobić. Prawdiwy fotograf na dzień dzisiejszy prawie nie istnieje, bo zdjęcia robi komputer znajdujący się w aparacie.
Teraz o kierowcach: Właściciele samochodów z lat 80-90 wiedzą co to znaczy być w miarę dobrym kierowcą, ale za parę, paręnaście lat kierowców już chyba będzie coraz mniej w związku z nowumi technologiami. Bo co to za kierowca, jak za niego auto samo parkuje, pilnuje pasa ruchu, obserwuje sąsiednie pasy, hamuje za niego samo, w zakrętach myśli za niego, samo włącza światła, wycieraczki, i posiada także wiele innych udogodnień.
Nasuwa się pytanie: czy za kierownicą siedzi jeszcze prawdziwy kierowca i co on wywinie na drodze jak siądzie komputer auta.
Ja bałbym się spotkać takiego na drodze, który zna się na prowadzeniu pojazdu tak, jak pstrykacz na fotografii.

A JAK WY WIDZICIE POSTĘP TECHNOLOGICZNY AUT?