Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Rover 200 Diesel 2.0
»
Telefon przy uchu za kierownicą.
Wpis w blogu auta
Rover 200
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 583 razy
Data wydarzenia: 01.03.2010
Telefon przy uchu za kierownicą.
Kategoria: obserwacja
W mieście można ich poznać po piłowaniu silnika, no bo trzeciej ręki na zmianę biegów nie posiadają a telefon przecież ważniejszy od przełożenia na wyższy bieg. I jedź tu dynamicznie za takim, takim... nie wiem już jakiego epitetu użyć.
Zagrażają sobie, swoim pasażerom jak i innym użytkownikom dróg.
Pozwoliłem sobie na mały test i dzisiaj na każdego takiego trąbiłem długim sygnałem (mój Roverek ma bardzo donośny klakson) i efekt był identyczny we wszystkich trzech przypadkach- wszyscy dawali gwałtownie po hamulcach nerwowo rozglądając się we wszystkie strony. Czyżby dopiero wtedy wracali do rzeczywistości? Aż skóra cierpnie na samą myśl jak ci ludzie są skoncentrowani na jeździe...
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Do dam1975: przeginasz. Nikt Cię nie obraża, więc wrzuć na luz.
Więc zapytam. Dlaczego rezygnujecie z zestawu słuchawkowego czy też głośnomówiącego samochodowego bądź standardowego w telefonie na rzecz ryzyka choćby otrzymania mandatu? O innych konsekwencjach już nie pisząc.
PS. Ludzie! Tu się dyskutuje a nie obrzuca fekaliami. Nauczmy się kulturalnej rozmowy
Pozdrawiam
1. Z tym wymiotowaniem to pojechałeś, nie róbmy tu chlewiku. Dyskutujmy kulturalnie.
2. Z porównaniem do bohaterskiego czynu policjanta z Warszawy, to chyba trochę przegiąłeś. Zajechanie komuś drogi, to nie to samo co kulturalne zwrócenie wagi (bo to właśnie zrobił najpierw policjant) a nie opluł ich za to, że pluli i bluzgali.
3. Do reagowania na łamanie kodeksu drogowego są odpowiednie służby (zgadzam się, że jest ich za mało w stosunku do poziomu kultury jazdy kierowców. Myślę jednak, że metoda tkwi w zmianie zachowań kierowców a nie zwiększaniem ilości policji) a nie zwykły użytkownik ruchu. Jak czujesz powołanie, to może się zaciągnij?
4. Myślisz, że Twoje "nauczki" wpłynęły jakoś na przemyślenia niedzielnego kierowcy? Szczerze wątpię, żeby się tym w ogóle na dłuższą metę przejął. Może chwilowo podniosłeś mu ciśnienie co też nie bardzo pozytywnie wpływa na bezpieczeństwo na drodze. Takie zachowania dają zły przykład nie tylko młodym kierowcom, którzy szybko chłoną takie "maniery" ale i w pewnym sensie tworzy się społeczne przyzwolenie. Wszyscy zajeżdżają i trąbią, to czemu nie ja?
5. Jak chcesz wymusić na innych przestrzeganie KRD łamiąc go? To się mija z celem.
P.S. Zauważyłem, że w temacie pojawiły się "+" i "-" przy wypowiedziach. Nie wiem dlaczego polak17_17 wyhaczył "-"? Ten system nie ma chyba na celu oceniania, czy się z kimś zgadzamy czy nie ale raczej chodzi o to, czy wypowiedź jest zgodna z tematem, czy o pośladach Maryny? Może się mylę?
PS. Szczęśliwie, jako pracownik organizacji międzynarodowej, nie płacę podatków (no może poza VAT-em w sklepie) i szczęśliwie ciężar utrzymania Policji nie spoczywa na moich rękach .
I owszem czuję się lepszy od nich i czuje się mocny w aucie, ale mistrzem kierownicy nigdy się nie nazwę.
Martwię się Twoją sytuacją... jakie trzeba mieć małe sumienie i niski poziom dedukcji żeby spać spokojnie wiedząc, że blokowanie wbrew wszelkim przepisom kogoś może np spowodować nie dojechanie czyjeś na czas do szpitala i porób w aucie. Co, może lepiej wyjaśnię, jest b.niebezpieczne.
W kodeksie obok "nie przekraczaj prędkości" stoi jak wół "nie Tobie decydować z jaką prędkością i gdzie ktoś jedzie także trzymaj się prawego krawężnika, to Twój psi obowiązek". Jest również, bardziej w temacie wątku, "nie powoduj zagrożenia" i "rozmowa przez telefon jest dopuszczalna, o ile nie powoduje zajmowania telefonem którejś z jakże potrzebnych (górnych) kończyn". Rozmowa z Tobą jest kompletnie bez sensu do odbijasz piłeczkę ("już widzę jak bronisz staruszki bitej przez dresów"-debilizm) jak Lepper, Miller i inne temu podobne pokurcza gołodupne
Pozostaje cieszyć się, że nie cierpnie Ci ręka od ciągłych rozmów przez telefon w aucie i masz rację, przyłączam się do postulatu, że to policja powinna karać na drogach. Kasę na to oddasz z własnej przyszłej emerytury czy obciągnięmy z całego społeczeństwa na te 50,000 aut i ich utrzymanie + no załóżmy te 300,000 nowych policjantów? Czekam na odpowiedź
P.S. Żebyś Ty chociaż tu na tą emeryturę zbierał to byłoby łatwiej ograbić Ci składki... ale ja również nie tu do emerytury ciągnę także równie ciężko będzie tą policję wzmocnić z mojej kasy.
Przypominającym kodeks drogowy tłumokom, którzy w ręce go zapewne nigdy nie mieli, przypomina się co w kodeksie wypisane: zasady. Poucza się pouczających. To jest właśnie to co w mentalności narodu i na drogach jest do zmiany.
ic3man1982 weź się chłopie zastanów co pleciesz bo tłumaczysz mi, że policjant, który zginął od noża dwa tygodnie temu w W-wiem, bo chciał wyrwać dwa chwasty rzucające śmietnikiem w tramwaj, powinien wysiąść i tłumaczyć im z otwartą encyklopedią słowa: społeczeństwo, zachowania społeczne, bezpieczeństwo, poszanowanie, uczciwość, itd.
A szczęśliwie wysiadł i REAGOWAŁ, nieszczęśliwie zginął zadźgany przez śmieci, i uświadomił może w końcu takim teoretykom (jakim chyba jesteś), że bez reakcji na syf, syf na zawsze pozostanie i świetnie będzie się jeszcze miał i rozmnażał.
Gdy napisane jest w kodeksie o obowiązku trzymania się prawego krawężnika na drogach publicznych, Ty będziesz moje reakcje oceniał na ćwierćmózga, który głupi się urodził i głupi już pozostanie? I mnie jego prywitywizm nie przeszkadza... dopóki nie blokuje dwupasmówki w zakorkowanym Naszym mieście.
P.S. stój wciąż obok zdarzenia i dumając wielce rozmyślaj nad egzystencjalnością pożaru zamiast złapać wiadro i gasić pożar.
Policja żeby mieć szansę wyłapać wszystkich buraków z telefonem przy mordzie musiałaby mieć o 50,000 więcej radiowozów i ze 300,000 więcej policjantów. Co nam daje efekt państwa policyjnego i na trzech płacących podatki przypadałby jeden policjant do "utrzymania".
Piszesz o kulturze na drodze... a ono będzie występowała dopiero po ogarnięciu ZASAD PORUSZANIA się po nich. Wróć do podstaw zamiast w przedszkolu wykładać fizykę jądrową.
Jak na początku napisano: Pozostało zwymiotować.
"- Zabrania się nadużywania sygnału dźwiękowego lub świetlnego, oraz używania sygnału dźwiękowego na obszarze zabudowanym, chyba, że jest to konieczne w związku z bezpośrednim niebezpieczeństwem."
Ano właśnie opisałeś pokurcze drogowe, które rozmawiając przez telefon na prowadzenie po publicznej, CZYLI RÓWNIEŻ MOJEJ DRODZE, pozostawia tylko promil możliwości swego prostego jak bakteria mózgu i tym właśnie staje się wymienionym w paragrafie "niebezpieczeństwem drogowym".
Podążając za słowami D.Olbrychskiego, które usłyszał w domu rodzinnym:
"Jak się chama z rana w ryj nie je*nie, cały dzień głupi chodzi".
W cytacie chodziło o chama w rozumieniu z przed wieku: chłopa ze wsi (prawdopodobnie jeszcze w jakiś sposób pańszczyźnianego), a spokojnie można to na bydło drogowe przenieść
Także braci współdrogowa: trąbcie na baranów ile tylko 'wlezie' i klaksonów nie oszczędzajcie; aż tyle prądu, żeby to portfel odczuł, nie zużywają
Ja ze dwa tygodnie temu przed baraniskiem drogowym jadącym parę km przez miasto wciąż lewym pasem po prostu wyprzedziłem LEGALNIE z prawej strony i zatrzymałem się. Po postoju ze 30sek ruszyłem i na dwójeczce na tempomacie lajtowo 25kmh przemieszczałem się po dwupasmówce... Inaczej z chamami nie da się.
po 1. najnowsze badania pokazuję, że rozmowa przez telefon zarówno trzymając słuchawkę jak i rozmawiając przez BT czy inny zestaw głośnomówiący upośledza reakcję kierowcy w taki sam sposób. Sam fakt prowadzenia rozmowy jest tu kluczem.
po 2. trąbiąc na innych łamiesz kodeks:
- Kierujący pojazdem może używać sygnału dźwiękowego lub świetlnego, w razie gdy zachodzi konieczność ostrzeżenia o niebezpieczeństwie.
- Zabrania się nadużywania sygnału dźwiękowego lub świetlnego, oraz używania sygnału dźwiękowego na obszarze zabudowanym, chyba, że jest to konieczne w związku z bezpośrednim niebezpieczeństwem.
po 3. strasząc kierowców i zmuszając ich do gwałtownego hamowania, stwarzasz większe zagrożenie na drodze niż oni rozmawiając przez telefon.