Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Peugeot 207 "Peżok"
»
Telegraficzne podsumowanie ostatnich kwartałów
Wpis w blogu auta
Peugeot 207
Dodano: 7 lat temu
Blog odwiedzono 1003 razy
Data wydarzenia: 29.05.2017
Telegraficzne podsumowanie ostatnich kwartałów
Kategoria: inne
Serię przygotowań do zimy rozpocząłem na początku października, kiedy to wymieniłem zniszczone piórka wycieraczek służące dzielnie przez 3,5 roku. Później zamontowałem odpowiedni pogodowo zestaw kół, zakonserwowałem uszczelki drzwiowe płynnym silikonem, a w kabinie cienkie, gumowe dywaniki zastąpiłem głębokimi "korytami".
Po tych wszystkich zabiegach w połowie listopada wyruszyłem na Śląsk, który tradycyjnie stał się bazą wypadową do kolejnych wycieczek na południe kraju. Tym razem zawędrowałem m.in. do Ustronia, Czeskiego Cieszyna oraz Wadowic, gdzie zwiedziłem rewelacyjne muzeum Jana Pawła II, mieszczące się w jego rodzinnym domu.
Chwilę potem nadeszły mocno mroźne tygodnie będące doskonałym sprawdzianem kondycji mechanicznej pojazdów. Moja "207-ka" zaliczyła ten test na piątkę, a jedyny mankament dotyczący jej przedniego oświetlenia wyniknął z niepoprawnego montażu "H7-ki".
W lutym i marcu postanowiłem skorzystać z okazji kupując na "Allegro" mały pakiet olejowo-filtrowy w promocyjnej cenie. Poza standardowym 5-litrowym "Totalem" nabyłem także "kabinówkę" dość egzotycznej firmy "MaXgear".
Mniej więcej w tym samym czasie padłem ofiarą ogólnowojewódzkiej akcji policyjnej prowadzonej pod kryptonimem "Prędkość - zero tolerancji". Dzięki niej miałem wątpliwą przyjemność odbycia pierwszej w życiu kontroli. Na szczęście obejmowała ona głównie rutynową weryfikację dokumentów, zatem oprócz straty czasu nie przyniosła żadnych negatywnych konsekwencji.
Nazajutrz po tym zdarzeniu, w trakcie instalacji wideorejestratora (szczegółowy opis we wcześniejszym dzienniku) udało mi się ożywić lampkę znajdującą się tuż obok lusterka wstecznego. W rezultacie przeczyszczenia styków rozbłysła blaskiem trzech żarówek, a nie tylko jednej.
Następnie samodzielnie zamieniłem opony na letnie, by wkrótce niespodziewanie użyć ich na trasie do Torunia, dokąd odwoziłem zaprzyjaźnionego Brazylijczyka przebywającego na wakacjach w Polsce.
Pod koniec kwietnia zwyczajowo nastał okres wzmożonych wydatków na utrzymanie samochodu. Najpierw miał miejsce przegląd rejestracyjny zakończony wbiciem w dowód pieczątki wartej 99 zł. Z kolei 395 złotych pochłonęło ubezpieczenie OC oraz NNW, które zasiliło konto "Liberty Ubezpieczenia". Dotychczasowe towarzystwo za kontynuację polisy zażądało 1000 zł, "PZU" wyceniło własną ofertę na 2100 złotych, a najtańsza konkurencja chciała udzielić ochrony w zamian za 600 zł!
Szykując się do majówkowej eskapady za granicę ponownie dostrzegłem problem ze światłami mijania. Niewiele myśląc udałem się do "Bricomarché", żeby zakupić chyba najlepsze na rynku "halogenówki" zwane "4Car Light Evo". Chimeryczne dotąd żarówki po zlutowaniu naderwanych nóżek znów zadziałały, trafiając do bagażnika jako zastępstwo dla nowo zainstalowanych części.
Sama wycieczka do Holandii przebiegła bezstresowo. W ciągu 9 dni przemierzyłem 2429 kilometrów, wydając niespełna 1000 złotych na paliwo. Aby zminimalizować wysokie koszty benzyny (w Niderlandach 1,52 €/l) podobnie jak przed rokiem zdecydowałem się nie płacić za dodatkowe assistance. Za sprawą lokalnych wyjazdów do Hagi, Volendam, Almere i Amsterdamu poczułem się na tyle pewnie, że drogę powrotną z Hilversum do Ostrowa pokonałem w nieco ponad 9 godzin, osiągając momentami prędkość rzędu 180 km/h!
Po przyjeździe do ojczyzny czekało mnie sprzątanie wnętrza "Peżoka" z resztek pokarmu spożytego przez współpasażerów oraz założenie lżejszych wykładzin kauczukowych. Dysponując talonami odebranymi podczas ostatniej wizyty w SKP, za darmo umyłem też auto na myjni ręcznej, skorygowałem ustawienie świateł i odgrzybiłem układ klimatyzacji, wymieniając od razu filtr przeciwpyłkowy.
Tydzień temu wybrałem się z przyszłym szwagrem w okolice Konina, w celu oględzin wystawionego tam na sprzedaż VW Golfa IV Variant. Niestety z racji dużego wyeksploatowania oraz niejasnej przeszłości blacharsko-lakierniczej musieliśmy odstąpić od zawarcia transakcji.
Dziś przy wjeździe do garażu na liczniku Peugeota ukazał się bardzo sympatyczny przebieg składający się z sześciu jedynek. Oznacza on, iż nasza wspólna przygoda trwa już od 35 tys. km i póki co nic nie wskazuje na jej rychły finał.
Miniony czasookres mogę podsumować jako niezwykle pomyślny. Mimo przejechania sporego dystansu nie przydarzyła się nawet najmniejsza usterka, zawsze szczęśliwie dotarłem do punktu przeznaczenia, zużywając przy tym umiarkowaną ilość "bezołowiówki". Oby tak dalej!
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 18 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 26 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
https://eurocamp.pl/campingi/holandia/camping-duinrell/ajx-galeria-zdjec
Amsterdam jest ciekawy jako jednorazowa atrakcja turystyczna. Ilość zepsucia tam panującego (Red Light District, coffeeshopy, epatowanie LGBT) powoduje, że w życiu nie chciałbym w nim mieszkać.
Holandia jest mocno specyficznym krajem i jadąc tam trzeba to uszanować.
Na trasie Bad Oeynhausen - Rogoziniec uzyskałem średnią prędkość 119 km/h, spalając około 7,5 litra benzyny na "setkę".
Wycieczki do Hollandkowa wcale Ci nie zazdroszczę. Jako kraj to raczej niezbyt mi się spodobał. No i te wszędobylskie cholerne rowery. Też dałem ognia przez Niemcy. "Dwie paki" często przekraczałem Z całego wyjazdu miałem średnią prędkość ok. 100km/h przy spalaniu 6l/100km więc całkiem nieźle przy takich prędkościach.
Zależy od województwa.Śląsk jak zwykle dostaje po d.... ale np. w Łodzi ceny spadły o 14% z marca na kwiecień.
Raczej nie skorzystam z Twojej rady, bo potencjalny kupiec mógłby sobie pomyśleć, że na co dzień tak ujeżdżałem Peugeota.
P.S. W kwestii filtrów wyznaję i stosuję taką samą filozofię!
Co do filtrów. Ja ogólnie na filtrach nie oszczędzam - poza jednym, kabinowym. I od kilku lat pakuję najtańszy chyba na rynku, czyli właśnie Maxgear. Więc dla mnie nie jest to jakaś egzotyczna marka