Coś dla prześmiewców: Wymieniłem opony.

Napiszę jeszcze parę zdań. Skoro o kołach, warto podsumować zimę przelataną na oponach, za które konkretnie oberwałem na AwC. Co sądzę o oponach bieżnikowanych po jednym sezonie? Szczerze? Ani przez chwilę nie żałowałem zakupu. Mają jedną wadę. Są głośne. Odgłosy toczenia na etykietach pewnie zabarwiły by trzy decybelowe fale. Cóż. Idealne z pewnością nie są, ale naprawdę dają radę.

Na lato wybrałem opony, na których zastałem to auto: Fulda EcoControl HP 195/65/15. Na Allegro napotkałem najlepsze warunki: 715 zł za komplet z wysyłką (!) Wszystkie DOT 1014.
Rozważałem rózne opony, ale porównując rankingi, opinie o oponach, Fuldy są w czołówce, a cena jest bardzo rozsądna. Następnym razem wezmę Dunlop Sport Blueresponse (świetne parametry i jeszcze niższe odgłosy toczenia).

Aby zoptymalizować trochę koszty przekładki opon i wyważania felg bez przelotu, zaopatrzyłem się w felgi stalowe na opony zimowe. Wulkanizatorzy uwielbiają felgi bez przelotu i wołają za przekładkę z wyważaniem min. 100zł, tym razem wyniosło mnie to 132 zł (zależało mi na czasie).

Stalówki jak to stalówki. Czarno-rude. No to do dzieła. Wiertarka ze szczotką, trochę hałasu, potem Hammerite i finalnie czarny połysk. Zestaw na zimę gotowy. Idealnie nie jest, ten zestaw ma wybitnie porowatą powierzchnię i szlifowanie musiałoby trwać pół dnia, a i tak nie dotarłbym wszędzie, są natomiast zabezpieczone przed "rudą".
Koszt farby i lakieru: 30 zł.