Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog kierowcy 130rapid
»
Toyota Auris 1.2T Comfort - domowy raport z jazdy
Wpis w blogu użytkownika
130rapid
Dodano: 7 lat temu
Blog odwiedzono 1236 razy
Data wydarzenia: 27.06.2018
Toyota Auris 1.2T Comfort - domowy raport z jazdy
Kategoria: inne
25 czerwca ląduję w Ujściu. Siedzę trzecią godzinę w poczekalni. Gazeta do czytania mi się skończyła. Aż tu zagląda do mnie doradca serwisowy z lekko kwaśną miną. - Znaleźli. Pęknięta rurka.
Prawie mi się wymknęło: - Nareszcie! Koniec ciuciubabki.
- Ale potrzebują czasu, bo dostęp jest słaby. Przynajmniej do jutra. Damy panu samochód zastępczy.
OK, pasuje. Lubię poznawać nowe sprzęty

Na parkingu przed salonem znalazłem go pilotem. Zameldował się błękitny metalik. Ładny. Jaka szkoda, że oklejony...
W dobę dokręciłem mu 290 km. Wrażenia? Mieszane. Po części z powodu wrażenia niedorobienia projektowego, po częsci słabego ''zaopiekowania''.
Na plus
+ Ładnie leży na szosie, w zakrętach chodzi neutralnie i precyzyjnie, jak indiańska strzała. Czuć, że dużo umie. Nie przechyla się, daje poprawny 'feedback' z układu kierowniczego. Można czerpać satysfakcję z jazdy krętą szosą. Dość zwrotny.
+ Przyzwoita widoczność do przodu i na boki. Słupki A przeszkadzają mniej niż w Yarisie.
+ Po przestrojeniu fotela znalazłem niską pozycję. Lubię! Yaris przy tym jest kozą miejską. Fotel nie zwrócił mojej uwagi niczym negatywnym, a to już bardzo dobrze. Bardzo wygodna ''buła'' pod lędźwiami!
+ W kabinie postarali się, żeby wyglądało na prawie premium. Nawet obszycia skórą się znajdzie, nie tylko na kierownicy. Chociaż jednocześnie widać ogromny rozrzut jakości tworzyw.
+ Wnętrze przyzwoicie wyciszone. Szumy opływu powietrza nikłe. Byłoby ''świetnie'' zamiast ''przyzwoicie'', gdyby nie wyraźnie słyszalne opony Continentala.
+ Zasadniczo przyjemny i dziarski silnik. Nadążyłby za Xantią.

+ Na szosie wstrzemięźliwy: 4,9...6,1 l/100 km. W ruchu miejskim, nie wiem.
+ To była wersja uber-luxus Comfort z 2015 roku z paroma dodatkami. Wtedy kosztowała około 92 tys. zł. Na pokładzie automatyczna klimatyzacja (1-strefowa? phi!), kamera cofania (obowiązkowa, bo tylna szyba, to luk czołgowy), grzane fotele, elektrochromatyczne lusterko wewnętrzne, regulacja kierownicy w dwóch płaszczyznach, regulacja cyklu przerywanego wycieraczek, poprawnie brzmiące audio (nieco lepsze niż w Yarisie), Lane Departure Alert -> irytujący w warunkach steranych dróg wojewódzkich, gdzie aktywnie dobiera się najmniej upierdliwy dziurowo tor jazdy, przekraczając oś jezdni. Można wyłączyć z kierownicy. Road Sign Assist -> wiecznie zagubiony, bidulek nie widzi znaków obszaru zabudowanego. Automatic High Beam -> polecam, mimo że latarnie uliczne robią go w konia. Próbka działania w filmie poniżej.
+ Sterowanie komputerem pokładowym z kierownicy. Yaris dostał to dopiero przy drugim liftingu. W moim muszę dzyndzać starożytny dynks wystający z zegarów. I patrzeć na zaślepkę pod przycisk w idealnym miejscu na kierownicy...

Na minus
- Auris jest troszkę niespokojny w koleinach i lekko ściąga w dołki pozapadanej podbudowy jezdni. Pewnie to skutek 17-calowych kół. Yaris na 15" nie jest aż tak wrażliwy.
- Łomatko, jaki długaśny skok pedału sprzęgła... Tożsamo z dźwignią zmiany biegów. Jeśli ktoś pisał tu o ''świetnej zmianie biegów'', to nie jeździł starymi japończykami. Choćby Swiftem 1.0 :O gdzie lewarek lata krótko, zwięźle, pod naporem jednego palca, z bardzo przyjemnym wrażeniem. Jakby się przeładowywało rasową, dobrze naoliwioną strzelbę. Manualnemu Aurisowi bliżej do Ikarusa niż MX-5.
- Światła przeciwmgielne? Zbędne. W Yarisie widać spektakularną różnicę, w Aurisie trudno zauwazyć, że są włączone. Co ciekawe, same soczewki w obu autach wyglądają na identyczne.
- Krótka prawa wycieraczka pozostawia wielki nieoczyszczony klin w prawym górnym rogu przedniej szyby. Pojedyncza wycieraczka na pantografie w Yarisie ogarnia swoją szybę lepiej!
- Wskaźnik Shift Up. Jak to zwykle bywa głupawy, niebiorący pod uwagę wzniesień. Wielki miłośnik pułapu 1500 obr/min. Całe szczęście, że ma formę dyskretnej zielonej strzałeczki.
- Ten egzemplarz miał nadpobudliwy sterownik wtrysku. Xantia na dotknięcie gazu reaguje jak śpiący kot, który delikatnie muśnięty palcem uchyla jedno oko i pyta ''Mr?''. Kot Auris skacze pod sufit z wściekłym 'Khhhhh!' Tu trzeba było wybierać jedną z dwu metod ruszenia. Demencja lub wścieklica. Albo dostojnie z biegu jałowego (600 obr/min!), chociaż gdy elektronika zauważyła obciążenie, to lekko zwiększała dawkę paliwa. Albo z przytupem, bo dmuchnięcie na pedał gazu powodowało skok do 1600-1800 obr/min. Pośrednie wartości były nie do uzyskania. Z tego samego powodu między 600 a 1600 obr/min ciężko było płynnie jechać na jedynce, dwójce i perfekcyjnie gładko wchodzić w kolejne biegi. Przypomniał mi się duży Fiat, z ustawionym na ubogo składem mieszanki (bo etylina na kartki!), chronicznie skaczący (jo-jo w poziomie) po włączeniu dwójki. Niby pierdoła, ale wkurzająca.
- Starczo trykające zawiasy przednich drzwi (mimo ledwie 33 tys. km przebiegu).
- Zdaje się, że zaciski przednich hamulców prosiły się o czyszczenie prowadnic, bo progresja układu gdzieś umknęła. Najpierw nic... nic... o, jakaś leniwa reakcja. Potem zerojedynkowe przejście między łagodnym a stanowczym hamowaniem. :/
- Poza tym, ciśnienie w oponach o 0,2 kG/cm za niskie, brak płynu w spryskiwaczu, przednia szyba brudna od środka jakby ją kot miział, a potem się ocierał. Czyli taki typowy niczyj wehikuł na czas naprawy.

Mieszane uczucia...
- W porównaniu do Yarisa, nie dostrzegłem jakiejś wielkiej przewagi w komforcie resorowania. Jak na opony o profilu 45, wybiera drobne nierówności całkiem przyzwoicie. Na plus zaliczam mniejszą skłonność do kołysania wzdłużnego i poprzecznego. Niższy środek cięzkości i większe rozstawy robią robotę. Na minus, subiektywnie wydaje się, że skok zawieszenia jest mniejszy niż w Yarisie, a niwelowanie wad drogi, zwłaszcza tych poważnych, wychodzi gorzej. W sumie Auris amortyzuje OK. Jednak na tle Yarisa (w swojej klasie wyróżniająco komfortowego) nie wywołuje efektu ''Łaaaaał!''
- Zestaw wskaźników powabny, z tubusami jak w Alfie. Tylko z czytelnością części funkcji trochę cienko. W jednym z okienek wyskakiwał kompas. Do czego komu kompas?! To może czeki? Kto jeszcze dziś używa czeków?
- Sześć biegów. 1 i 2 krótkie. Aż przesadnie. Na jedynce można pełzać 3-4 km/h! Trójka średnio długa. Biegi 4, 5 i 6 ciasno obok siebie. Za duża róznica między 2 a 3. Szóstka długa jak w dobrym Gran Turismo, dawała bezszelestne 2000 obr/min w pobliżu 100 km//h. Jednak z wyżej wymienionych przyczyn (i z powodu partyzanckiej ergonomii podłokietnika) zmiana biegów nie dawała mi radości. Prędko wypraktykowałem przeskakiwanie z czwórki na szóstkę i z powrotem. No i w praniu wyszło, że najlepiej zmieniać biegi szybko i dość obcesowo.
- Wszystkosterujący ekran dotykowy. Średnio poręczny. Dobrze, że chociaż sterowanie radiem zdublowano w kierownicy, a klimatyzację pozostawiono fizycznym przyciskom.
- Światła mijania jasne i poprawne. Wyraźnie odcięty blask zagląda szerokimi 'skrzydłami' na pobocza. Ale włączasz długie i... qui-pro-quo! Gdzieś tam z przodu, ponad szerokim snopem stale włączonych krótkich, pojawia się taki mały śmieszny cypek dodatkowego światła. :/
- Lusterka składane przy każdym zamknięciu centralnego zamka. Zbędny popis cyrkowy. Na próżno szukałem w menu jak tę opcję wyłączyć. A sam zakres funkcji, dostępnych z poziomu ekranu dotykowego lub komputera pokładowego, raczej rozczarowuje. Taki imponujący system Toyota Touch & Go, a tu tylko parę opcji osobistych ustawień... To jakby zapuścić wielki kombajn zbożowy, żeby ściąć 9 kłosów. Sierpem szybciej.

Pre-Collision System nie testowałem. Do bagażnika i na tylną kanapę nie zaglądałem.
Tak więc we wtorek, zamieniłem Aurisa na Yarisa-kozę, po naprawie bezpretensjonalnie nazwanej 'spawaniem rurki'.

W sumie, z paroma zastrzeżeniami, byłby do przyjęcia, w hybrydowej wersji. Gdybym miał więcej latać szybko-szosowo. Yaris jednak załatwia moje obecne potrzeby lepiej.
Najnowsze blogi
Dodano: 6 dni temu, przez MaArek77
No wreszcie po 16 latach pozbyłem się Golfa, była 2 dniowy żal i dwutygodniowy bal ze tak powiem.
Nawet najlepsze i bezawaryjne auto w takim wieku to nic dobrego.
W każdej chwili może ...
19
komentarzy
Dodano: 9 dni temu, przez JacK
Szybko minęło. To już 2 lata od zakupu.
Przejechane 19,8 tys km więc zgodnie z zasadami serwisu pierwszy przegląd bo po 2 latach lub po 30 tys. km.
W zasadzie to w ramach tego przeglądu VW ...
9
komentarzy
Dodano: 9 dni temu, przez JacK
Auto detailing, usunięcie drobnych wgniotek, korekta lakieru, 3-letnia powłoka ceramiczna.
Po tych zabiegach samochód praktycznie wygląda z zewnątrz jak w dniu odebrania z salonu.
Środek też ...
26
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych

Na pocieszenie Azjaci wysłali Niemców do domu
Moje GTD jest lepsze od każdego Golfa i od... Passata.
Bo nie lubie i nie potrzebuje 5 metrów wozenia powietrza. No i mam lepszy stosunek mocy do masy.
Wady tez sa, komfort nizszy i maly bagaznik.
Ale ten wyglad i porecxnosc...