Byłem na tptd.pl. Od dawna wybierałem się spróbować swoich sił podczas trackday na Torze Poznań i wreszcie nadarzyła się okazja. W skrócie - świetna impreza, dużo adrenaliny i szybkich samochodów, na pewno jeszcze się na niej pojawię - kiedyś.
Wersja pełna, długa. Zapisałem się do grupy niebieskiej (początkujący) klasa City (auta miejskie seryjne). Zarezerwowałem nocleg w hotelu Orange w Przeźmierowie, są zniżki na hasło tptd. Hotel nowy w bardzo dobrym stanie, do tego bardzo smaczna chińska restauracja, za noc ze śniadaniem (europejskim) zapłaciłem 120PLN. Po śniadaniu przed 8 melduję się na torze i tu pierwsze zaskoczenie - pod biurem (w prawo po zjeździe z wiaduktu) - pusto i głucho. Trzeba było pojechać prosto wzdłuż toru w okolice prostej startowej. Tam rejestracja w biurze gdzie otrzymałem pakiet startowy - identyfikator, przewodnik i komplet naklejek. Potem odprawa w namiocie z cateringiem - kawą, herbatą, sokami i słodyczami. Dla dzieci symulator wyścigów i całkiem spory tor do zabawy Carrera. Po odprawie, gdzie dowiedziałem się że oklejanie aut i tablic rejestracyjnych reklamami odbywa się ze względu na fotoreporterów udałem się na szkolenie. Podzieleni na 4 grupy, po kilka samochodów przez godzinę ćwiczyliśmy najlepsze sposoby ma przejechanie poszczególnych zakrętów. Przy okazji kierownik imprezy przyglądał się, kto kozaczy i może sprawiać problemy - nie umknąłem jego wprawnego spojrzenia i dostałem ,,garść wskazówek" za pokonanie zakrętu bokiem. Po szkoleniu stadko baranków udało się na ,,egzamin" za znajomości zasad bezpieczeństwa na torze. Nie obyło się bez kontrowersji, ale większość zapamiętała dwie podstawowe zasady: ,,nie wyprzedzamy na zakrętach" i ,,wyprzedzany nie ustępuje wyprzedzającemu, ma jechać przewidywalnie, niech wyprzedzający się martwi".
Cała impreza odbywa się w tak zwanych sesjach które trwają po 15 minut, co powinno wystarczyć na przejechanie około 6-7 okrążeń toru (praktycznie 4-5). Na zmianę na torze ścigają się grupa niebieska, żółta, czerwona i zielona (sesja otwarta teoretycznie dla wszystkich). Moje sesje zaczynały się 15 minut po każdej pełnej godzinie, od 10:15 do 16:15, razem 7 sesji. Niestety na pierwszą się spóźniłem przez egzamin.
Kiedy wreszcie załapałem się na sesję... cóż, trudno to opisać. 100% koncentracji i napięcia. Co chwila przypominanie sobie optymalnego toru jazdy, jak i z jaką szybkością wejść w poszczególne zakręty i jak z nich wyjść tak, żeby być dobrze ustawionym do następnego zakrętu. Do tego kontrola lusterek. Czasami niestety jest się spowalnianym przez samochód jadący z przodu. Raz sesja została przerwana po wycieczce na pobocze trasy, z którego kolega już nie wyjechał o własnych siłach.
Około godziny 13 w namiocie był serwowany obiad, wystarczyło po swojej sesji podejść aby się najeść; jak na catering posiłki były naprawdę bardzo smaczne, do wyboru dwie zupy i kilka wersji drugiego dania, sałatek itp.
Podczas trwania imprezy funkcjonował darmowy serwis oponiarski który cieszył się ogromną popularnością, co chwilę ktoś podjeżdżał zmienić opony, sprawdzić ciśnienie itp. Można było wykupić sobie przejażdżkę samochodami ,,lepszymi" - Porsche, Ferrari, największym wzięciem cieszyło się Lamborghini Gallardo, zdaje się około 1200PLN za 3 okrążenia toru.
Po imprezie do miasta na zwiedzanie, do hotelu się wyspać, rano leniuchowanie, śniadanie i w drogę do domu. Bardzo korciło mnie, żeby wziąć udział w niedzielnej edycji tptd, ale koszt (700PLN jeżeli rezerwuje się mniej niż 5 dni przed imprezą) znacznie mnie zniechęcił.
Świetnie się bawiłem seryjnym bądź co bądź samochodem w towarzystwie wypasionych bryk. Na torze było dość bezpiecznie, nie było zbyt wielu ,,napaleńców". Mój najlepszy czas 2:09.414 (co daje średnią prędkość 113,58km/h) może nie powala ale oznacza, że mam jeszcze pole do poprawy. Serdecznie polecam wszystkim tą imprezę!