Wpis w blogu auta
Volvo 440
Dodano: 15 lat temu
Blog odwiedzono 779 razy
Data wydarzenia: 26.01.2009
Trasa Lubin - Gdynia
Kategoria: sytuacja na drodze
W Gdyni byłem umówiony na 12.00 wiec, aby tam spokojnie dotrzeć wyjechałem sobie o 4.00 rano. Elegancko się ubrałem śniadanko zjadłem i w drogę. Poranek był mglisty, więc spokojnie jechałem patrząc na pobocza czy czasem jakaś zwierzyna nie chce sobie wybiec. Gdy dojechałem do Rawicza trasa przebiegała spokojnie do momentu, gdy na krzyżówce skręciłem w prawo i nagle usłyszałem metaliczny dźwięk jak by coś się urwało, pękło i o coś tarło. Od razu się zdenerwowałem bo wiedziałem że coś się zepsuło a tu jeszcze ponad 400 km do celu a czas ucieka. Zatrzymałem sie zaraz wysiadam z auta i patrzę pod spód a tam środkowy tłumik urwał się przy łączeniu do końcowego i wisi. Na całej długości trzyma się tylko na korektorze. Środek powinien trzymać się jeszcze na gumach jednak niestety nie było ich tam, ponieważ pogubiłem je i nie zdążyłem jeszcze zamocować nowych. Rura, więc szorowała po asfalcie. Dotoczyłem się na najbliższą stację gdzie mieścił się również warsztat samochodowy, niestety był on dopiero otwierany o 8.00 a była 5.00. Na stacji pytam się chłopaków czy mają jakiś sznurek albo coś, co pomogłoby mi przywiązać rurę - nic nie mieli. Wpadłem, więc na pomysł, że wykorzystam linke do holowania, którą sobie nie dawno kupiłem i dobrze że ją miałem. Przeciągnąłem ją pod samochodem otworzyłem tylne drzwi i przez środek na fotelach podciągnąłem ile miałem sił i związałem. Udało mi się podnieść rurę o parę mm. nad asfalt. Jak wsiadłem do środka dało sie pomału jechać. Szkoda było mi czasu na czekanie do otwarcia warsztatu więc ruszyłem dalej w drogę maks 40-50 km/g. Jak był równy asfalt to nic nie dotykało gorzej jak zaczynały sie drobne nierówności wtedy za sobą zostawiałem iskry. Modliłem się tylko o to aby nie urwać całego wydechu. Po drodze jeszcze dwa razy sie zatrzymywałem i poprawiałem węzeł bo się luzował. W ten sposób dojechałem przed 8.00 do Środy Wielkopolskiej. Dobrze że miałem CB więc pokierowali mnie gdzie jest warsztat który od 8.00 zaczyna pracę. Tam poczekałem na mechanika wjechałem na kanał dobrze że mieli migomata to drutem spawalniczym podwiązał mi wydech i mogłem jechać dalej. Teraz jedyny dyskomfort to troszkę głośniejsza praca na wolnych obrotach i wibracje rury która obijała sie o podłogę. Wszystko to mijało gdy przekraczałem 50 km/h. Ze Środy Wielkopolskiej wyjechałem o 9.00 więc miałem 3 godziny na dojechanie na miejsce, byłem pewien że nie zdążę. Powiem wam że na umówionym miejscu byłem o 11.58
Ostatnia aktualizacja: 13.01.2010 23:59:42
BladeOstrze
Dodano: 15 lat temu
heh Farta to miałem naprawdę, a tłumik już naprawiony bo nie dało by się jeździć.
Dodano: 15 lat temu
No to miałeś farta. Najważniejsze to nie stracić zimnej krwi. Napraw tłumik bo ktos pomysli że to wieśtuning
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych